To nie są w ogóle wybory, do których demokratyczne państwo prawa jest przyzwyczajone - w taki sposób w "Tak jest" w TVN24 profesor Andrzej Zoll, były prezes Trybunału Konstytucyjnego i były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, komentował przegłosowaną przez Sejm możliwość przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych. Jak mówił, przy takiej formule "szereg tysięcy polskich obywateli jest pozbawionych prawa wybierania".
W poniedziałek Sejm uchwalił ustawę, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 roku mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Przepisy stanowią też, że w stanie epidemii marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów określonego wcześniej w postanowieniu. Obecnie ustawą zajmie się Senat. Marszałek Senatu Tomasz Grodzki poinformował, że zapewne izba wyższa wykorzysta na rozpatrzenie ustawy przysługujące 30 dni. Pierwsza tura wyborów została zaplanowana na 10 maja.
"To nie są w ogóle wybory, do których demokratyczne państwo prawa jest przyzwyczajone"
O pomysłach obozu rządowego dotyczących sposobu przeprowadzenia wyborów mówił w środę w "Tak jest" były prezes Trybunału Konstytucyjnego i były przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej, profesor Andrzej Zoll. Jak stwierdził, wybory, które miałyby zostać przeprowadzone w taki sposób, "nie są zgodnie z konstytucją". - To nie są w ogóle wybory, do których demokratyczne państwo prawa jest przyzwyczajone (...) wszystkie te podstawowe zasady - bezpośredniość, powszechność, tajność - nie są w tej formie, która ma nas w maju uszczęśliwić, zabezpieczone - mówił.
Profesor Zoll zauważył również, że "szereg przepisów dotyczących wyborów, kodeksu wyborczego" został wprowadzony już po ogłoszeniu terminu wyborów, a to - jak wskazywał - "jest zabronione".
Były prezes PKW i TK był pytany, czy wokół wątpliwości prawnych co do wyborów w zaproponowanej formule, ich legalność będzie mogła być potem podważona przez Sąd Najwyższy. - Może je [wybory - przyp. red.] podważyć, ale przede wszystkim obywatele je podważą. Przewiduję i mam taką nadzieję, że to będzie kompromitacja tych, którzy te wybory organizują - dodał.
"Szereg tysięcy polskich obywateli jest pozbawionych prawa wybierania"
Gość TVN24 zastanawiał się między innymi nad tym, jak w takiej formule wyborów miałyby być zapewnione i realizowane prawa wyborcze polskich obywateli, którzy przebywają za granicą. - Mam pewne doświadczenie. Przez trzy lata byłem przewodniczącym Państwowej Komisji Wyborczej [w latach 1990-1993 - przyp. red.]. Ile mieliśmy problemów, trudu, żeby zorganizować wybory za granicą. Ale one były zorganizowane, polscy obywatele mogli oddać głos - w konsulatach, w innych placówkach, gdzie te wybory były organizowane. Teraz jest to niemożliwe - zaznaczył. - W związku z tym szereg tysięcy polskich obywateli jest pozbawionych prawa wybierania. To jest skandaliczna sytuacja - mówił profesor Zoll.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24