"Konferencja Ambasadorów RP stanowczo sprzeciwia się działaniom utrudniającym konstytucyjnie zagwarantowany proces wyborczy i podporządkowującym zasady elekcji politycznym potrzebom partii rządzącej" - napisała w oświadczeniu grupa byłych ambasadorów Polski. Dyplomaci zaznaczyli, że Polonia napotyka "gigantyczne utrudnienia" w realizacji "patriotycznego obowiązku". Tymczasem okres na zgłaszanie chęci głosowania korespondencyjnego dla Polaków za granicą dobiega końca.
Polonia i Polacy za granicą mają coraz mniej czasu, aby zgłosić się do swoich konsulów. To warunek, aby wziąć udział w wyborach prezydenckich. Zgodnie z wyjaśnieniami zamieszczonymi na rządowych stronach, jeżeli wyborca nie wpisywał się do spisu wyborców przed wyborami zarządzonymi na 10 maja 2020 roku, zamiar głosowania korespondencyjnego może zgłosić konsulowi najpóźniej do poniedziałku 15 czerwca 2020 roku - ustnie, pisemnie, faksem lub w formie elektronicznej.
Jeżeli wyborca był wpisany do spisu wyborców przed wyborami zaplanowanymi na 10 maja, ale zmienił miejsce pobytu przed dniem głosowania lub zamierza głosować korespondencyjnie, to powinien najpóźniej do wtorku 16 czerwca 2020 roku zawiadomić o tym konsula, u którego wcześniej zgłosił zamiar głosowania. Konsul dokona odpowiedniej zmiany w spisie lub odnotuje w spisie wyborców fakt zgłoszenia zamiaru głosowania korespondencyjnego.
Do 22 czerwca konsulowie mają wysłać pakiety wyborcze, a najpóźniej do 26 czerwca, po czterech dniach, muszą otrzymać z powrotem wypełnione karty.
"Utrudnienia są gigantyczne"
Upływający czas to nie jedyna przeszkoda dla Polaków za granicą, którzy chcą oddać głos w wyborach prezydenckich. Konferencji Ambasadorów RP, zrzeszająca byłych przedstawicieli Polski za granicą, wydała oświadczenie, w którym zwraca uwagę na "gigantyczne utrudnienia", z jakimi muszą mierzyć się Polacy, którzy chcą głosować za granicą.
"Konstytucja RP gwarantuje wszystkim Polakom mieszkającym za granicą nieutrudniony udział w wyborach prezydenckich a polskie placówki dyplomatyczne zobowiązane są do skrupulatnej realizacji tego prawa – określanego jako patriotyczny obowiązek. Doświadczeni dyplomaci pamiętają, że jednym z realizowanych przez lata celów było poszerzenie bazy wyborczej poza Polską i ułatwienie dostępu do lokali wyborczych poprzez nowe lokalizacje i funkcjonalny system głosowania korespondencyjnego. Obecne działania władzy zmierzają w przeciwnym kierunku" - czytamy w liście grupy byłych ambasadorów.
Organizacje polonijne na całym świecie podnoszą alarm, że utrudnienia są gigantyczne: system rejestracyjny działa źle, polecenia na stronach placówek są mylące, infolinie w ambasadach i konsulatach nie działają.
Dyplomaci zwracają uwagę, że liczba komisji wyborczych za granicą uległa "gwałtownemu skurczeniu". Podkreślają, że w wyborach prezydenckich w 2010 roku w Hiszpanii utworzono 11 komisji wyborczych, a dziś takie lokalizacje są tylko trzy.
"Organizacje polonijne na całym świecie podnoszą alarm, że utrudnienia są gigantyczne: system rejestracyjny działa źle, polecenia na stronach placówek są mylące, infolinie w ambasadach i konsulatach nie działają. Jeśli komuś uda się dodzwonić, napotyka niekompetentnych, często nieprzyjaznych i opryskliwych urzędników" - twierdzą w oświadczeniu dyplomaci.
CZYTAJ WIĘCEJ: Coraz mniej czasu na rejestrację, możliwe kłopoty z głosowaniem. "To lekceważenie Polonii"
"Polonia chce głosować i ma do tego prawo"
Grupa byłych ambasadorów zaznacza w swoim oświadczeniu, że "Polonia chce głosować i ma do tego prawo". Zwracają uwagę, że pomimo utrudnień w różnych punktach wyborczych zarejestrowało się już około 210 tysięcy Polaków.
"Jak pokazują wcześniejsze wyniki, większość z nich to sympatycy Polski otwartej na świat, tolerancyjnej a przede wszystkim silnie związanej z Unią Europejską. Takie myślenie nie jest bliskie władzy. Prawdopodobnie dlatego postawa MSZ daleka jest od przychylności dla zagranicznych wyborców, którzy chcą aktem głosowania potwierdzić swoje przywiązanie do Ojczyzny" - napisali w oświadczeniu dyplomaci.
Konferencja Ambasadorów RP stanowczo sprzeciwia się działaniom utrudniającym konstytucyjnie zagwarantowany proces wyborczy i podporządkowującym zasady elekcji politycznym potrzebom partii rządzącej.
Sytuację ich zdaniem pogarsza "brak profesjonalizmu służb konsularnych pochodzących z nowego zaciągu". "Przyśpieszone kursy nie zastąpią doświadczenia, nie wpoją zasad służebności urzędników wobec społeczeństwa" - przekonują.
"Konferencja Ambasadorów RP stanowczo sprzeciwia się działaniom utrudniającym konstytucyjnie zagwarantowany proces wyborczy i podporządkowującym zasady elekcji politycznym potrzebom partii rządzącej. Oczekujemy, że zgodnie z 30-letnią tradycją polskiej dyplomacji nasze przedstawicielstwa rzetelnie potraktują swoje obowiązki, w tym zasadę bezstronnego i przychylnego zaangażowania w organizację procesu wyborczego" - kończą swój list byli ambasadorwie.
Wybory prezydenckie 2020
W zbliżających się wyborach prezydenckich o najwyższy urząd w państwie powalczy 11 osób. Głos będzie można oddać na Roberta Biedronia, Krzysztofa Bosaka, Andrzeja Dudę, Szymona Hołownię, Marka Jakubiaka, Władysława Kosiniaka-Kamysza, Mirosława Piotrowskiego, Pawła Tanajnę, Rafała Trzaskowskiego, Waldemara Witkowskiego i Stanisława Żółtka.
Kampania wyborcza – zgodnie z kalendarzem – zakończy się 26 czerwca o godz. 24.00. Głosowanie będzie odbywać się 28 czerwca w godzinach od 7.00 do 21.00.
Źródło: tvn24.pl