Powinien podjąć jednoznaczne działania - tak doktor Ewa Kulesza, kiedyś generalna inspektor ochrony danych osobowych w programie "Koronawirus. Raport" odniosła się do bierności prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych Jana Nowaka wobec przekazywania Poczcie Polskiej danych obywateli w związku z przymiarkami do wyborów korespondencyjnych.
Zgodnie z kalendarzem wyborczym, 10 maja powinny się odbyć wybory prezydenckie. Sejm w kwietniu przyjął ustawę, na mocy której w związku z epidemią mają się one odbyć w formie wyłącznie korespondencyjnej. Na zakończenie prac nad ustawą Senat ma czas do 6 maja i zapewne cały ten czas wykorzysta. Choć ciągle nie ma podstawy prawnej, rząd prowadzi przygotowania do przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych. Departament Zarządzania Systemami Ministerstwa Cyfryzacji 22 kwietnia wydał dane obywateli z bazy PESEL Poczcie Polskiej, mającej rozprowadzać tak zwane pakiety wyborcze.
"Prezes powinien podjąć jednoznaczne działania"
Brak reakcji Jana Nowaka, prezesa Urzędu Ochrony Danych Osobowych na działania ministerstwa i poczty przez wielu ekspertów uznawany jest za bezprawne - komentowała na antenie TVN24 dr Ewa Kulesza, w latach 1998-2006 generalna inspektor ochrony danych osobowych, czyli szefowoa urzędu, który był poprzednikiem UODO. W programie "Koronawirus. Raport" przypomniała, że prezes UODO "jest zobligowany do podejmowania w każdej sytuacji działań, które miałyby na celu ochronę danych". - To nie jest wybór, widzimisię, to jest jego prawny obowiązek - podkreśliła.
- Prezes powinien podjąć jednoznaczne działania. Tutaj nie ma żadnej innej możliwości - oceniła. - To, co robi w tej chwili prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych, jest naruszeniem jego podstawowych obowiązków - dodała.
Pytana, czy w związku z brakiem działań grożą prezesowi Nowakowi jakiekolwiek konsekwencje, odparła, że "póki jest prezesem, to nie". - Jest w pełni niezależny, nikt nie może go kontrolować - przyznała.
"Póki jest organem nadzorczym, jego działania pozostają bez konsekwencji"
Dr Kulesza odniosła się do wniosku posłów Lewicy o zbadanie sprawy przez Najwyższą Izbę Kontroli. - To wniosek bezzasadny. Taka jest konstrukcja tej instytucji, że (prezes UODO) jest niezależnym organem - skomentowała. - Póki jest organem nadzorczym, jego działania pozostają bez konsekwencji - dodała.
Co z konsekwencjami dla Poczty Polskiej lub Ministerstwa Cyfryzacji? - Konsekwencje powinny je czekać. RODO jednoznacznie stawia tę sprawę: jeżeli podmiot pozyskuje lub wykorzystuje dane bez odpowiedniej podstawy prawnej, to jest to ewidentne złamanie przepisów ochrony danych osobowych - tłumaczyła dalej Kulesza.
- Podmioty, które dopuszczają się takiego naruszenia, mogłyby zostać ukarane karami finansowymi - powiedziała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24