Aktualnie nie ma żadnej podstawy prawnej, żeby pani marszałek Sejmu Elżbieta Witek zarządziła nowe wybory. Szczególnie takiej podstawy prawnej nie stwarza uchwała Państwowej Komisji Wyborczej z niedzieli - ocenił w TVN24 doktor Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego. Jednocześnie wskazywał na to, że istnieją "otwarte drogi konstytucyjne", żeby wybory się odbyły.
W niedzielę nie odbyło się głosowanie w zaplanowanych na ten dzień wyborach prezydenckich. Państwowa Komisja Wyborcza wydała uchwałę, w której stwierdziła, że "brak możliwości głosowania na kandydatów jest równoznaczny w skutkach z brakiem możliwości głosowania ze względu na brak kandydatów". Marszałek Sejmu ma teraz 14 dni na ponowne zarządzenie wyborów. Musi też zostać stworzony nowy kalendarz wyborczy, a zatem - jak stwierdził przewodniczący PKW - nie da się ich przeprowadzić w maju.
W poniedziałek wieczorem posłowie klubu PiS zapowiedzieli na konferencji prasowej złożenie nowego projektu ustawy w sprawie wyborów. Zakłada on, że wybory odbędą się normalnie w lokalach wyborczych, standardowo będą pracowały obwodowe komisje, jednak każdy, kto nie będzie chciał przyjść do lokalu, będzie mógł oddać swój głos korespondencyjnie, o ile złoży w tej sprawie wcześniej odpowiedni wniosek.
Istnieją "otwarte drogi konstytucyjne"
O wątpliwościach prawnych dotyczących w tej sytuacji wyborów prezydenckich mówił we wtorek w TVN24 dr Mikołaj Małecki z Katedry Prawa Karnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.
- Aktualnie nie ma żadnej podstawy prawnej, żeby pani marszałek (Sejmu - red.) zarządziła nowe wybory. Szczególnie takiej podstawy prawnej nie stwarza uchwała PKW z niedzieli. Gdyby chciała zarządzić nowe wybory, to zgodnie z Kodeksem wyborczym musi się oprzeć na przepisie artykułu 293. Tam są dwie przesłanki, które umożliwiają rozpisanie nowych wyborów - to znaczy, że w wyborach 10 maja był tylko jeden kandydat albo nie było w ogóle kandydatów - tłumaczył.
Dr Małecki zwracał uwagę, że uchwala PKW stwierdza jedynie to, że nie było jedynie możliwości do oddawania głosu". - Ta uchwała nie stwierdza tego, że kandydowała jedna osoba lub nie było kandydatów. Ta uchwała PKW ani Kodeks wyborczy nie dają marszałkowi Sejmu żadnej nowej podstawy prawnej do zarządzenia wyborów - wskazywał.
Jak mówił dalej, "w aktualnym stanie prawnym nie ma żadnej podstawy prawnej do zarządzania nowych wyborów prezydenckich".
Dr Małecki wskazywał na to, że istnieją "otwarte drogi konstytucyjne", żeby odbyły się wybory. Wymienił tutaj: upływ kadencji prezydenta, zrzeczenie się urzędu przez prezydenta lub wprowadzenie stanu klęski żywiołowej.
"Trybunał Konstytucyjny nie może rozstrzygać o zgodności przepisu konstytucji z samym sobą"
Dodał, że jest też "pewna furtka", związana z faktem, że marszałek Sejmu skierowała 6 maja do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o "stwierdzenie niezgodności z konstytucją art. 289 par. 1 Kodeksu wyborczego - w zakresie, w jakim ogranicza kompetencję marszałka Sejmu do zmiany terminu wyborów po zajściu nadzwyczajnych okoliczności utrudniających albo uniemożliwiających ich organizację w pierwotnym terminie". - Z tego, co wiem, pani marszałek Witek nie odwołała wniosku do Trybunału Konstytucyjnego, który wciąż może stwierdzić, że da się przesunąć termin wyborów, które się nie odbyły 10 maja. Znając kreatywność aktualnego (składu - red.) trybunału, to może się okazać, że trybunał stwierdzi, że wybory mogą być przesunięte na dowolny termin. Więc ta ścieżka - oczywiście też niekonstytucyjna - ale jest jeszcze otwarta - mówił dalej.
Zauważył jednak, że "Trybunał Konstytucyjny nie może się wypowiadać o tej sprawie, ponieważ to przepis konstytucji sam jednoznacznie przesądza, że kompetencja marszałka Sejmu do wyznaczania wyborów jest jednorazowa".
- Ta kompetencja wyczerpała się w momencie, gdy marszałek postanowiła o wyborach (zarządzonych na - red.) 10 maja. To nie jest kwestia zgodności Kodeksu wyborczego z konstytucją, bo tę kwestię autonomicznie i jednoznacznie rozstrzyga sama konstytucja. Trybunał Konstytucyjny nie może rozstrzygać o zgodności przepisu konstytucji z samym sobą - stwierdził prawnik.
- Jakiekolwiek wybory zarządzone teraz przez panią marszałek będą skażone brakiem podstawy prawnej, a w związku z tym to po prostu będą wybory nieważne - dodał.
Źródło: TVN24