W 2015 roku, kiedy przejmowaliśmy władzę od koalicji PO-PSL, bezrobocie wynosiło ponad 9 procent. W najgorszym momencie pandemii bezrobocie wzrosło do 6 procent, czyli było niższe niż wtedy, kiedy oni rządzili. Byli gorszym wirusem niż, proszę państwa, koronawirus - powiedział prezydent Andrzej Duda podczas wiecu w Krakowie.
Prezydent Andrzej Duda mówił, że w polityce, którą prowadził przez pierwszą kadencję, "było miejsce dla wszystkich". Krytykował poprzednie rządy PO-PSL z lat 2007-2015 za podwyższenie wieku emerytalnego, podwyższenie podatku VAT.
- Działałem przez całe pięć lat dla państwa, dla ludzi. Wszystko, co robiłem, robiłem po to, by moim rodakom żyło się lepiej - mówił Duda. - Chcę tę politykę kontynuować, chcę, żeby polska rodzina miała zapewnione bezpieczeństwo - dodał.
W ocenie Dudy potrzebna jest realizacja wielkich inwestycji w Polsce, zwrócił uwagę na kryzys wywołany przez epidemię.
- Dopadła nas epidemia koronawirusa, gospodarka znalazła się w zagrożeniu... Nie zastanawialiśmy się, wprowadziliśmy programy tarczy antykryzysowej. Miliard złotych dziennie wypłacany jest polskim przedsiębiorcom po to, by ratowali miejsca pracy - mówił.
"Dla polskiej gospodarki byli gorsi niż koronawirus"
Prezydent odniósł się przy tym do rządów poprzedników. - Spójrzcie państwo na karty historii. Popatrzcie państwo, że w 2015 roku, kiedy przejmowaliśmy władzę od koalicji PO-PSL, bezrobocie wynosiło ponad 9 procent. W najgorszym momencie pandemii bezrobocie wzrosło do 6 procent, czyli było niższe niż wtedy, kiedy oni rządzili. Byli gorszym wirusem niż, proszę państwa, koronawirus - powiedział prezydent Andrzej Duda.
- Dla polskiej gospodarki byli gorsi niż koronawirus - powtórzył prezydent, przekonując, że obecny rząd, dzięki "mądrej polityce" osłania miliony miejsc pracy. Ma to się stać - zgodnie z obietnicami - dzięki przeznaczeniu na ten cel co najmniej 100 mld zł. W ocenie prezydenta bezrobocie jest "straszliwym niebezpieczeństwem", które niszczy rodzinę i prowadzi do różnego rodzaju chorób społecznych. Zadeklarował, że polski rząd robi wszystko, aby wysoki poziom bezrobocia nie wystąpił w Polsce.
- Ja nie tylko chcę, aby w Polsce były miejsca pracy, ale przede wszystkim chcę, żeby ta praca była godnie płatna, żeby wynagrodzenia w Polsce osiągnęły poziom najbogatszych państwa na zachodzie Europy, aby ludzie nie wyjeżdżali z Polski za pracą, ale by praca była tutaj - mówił Andrzej Duda.
- Nie mam żadnych wątpliwości, że możemy to zrealizować - uznał. Prezydent zwrócił uwagę, że Polska ma olbrzymi potencjał intelektualny. - Wszędzie na świecie Polacy sobie radzą, jakże moglibyśmy sobie tu, u nas w Polsce nie poradzić - uznał. Jak ocenił, "mamy na to genialną szansę".
Prezydent stwierdził, że odbudowa w pełni suwerennej, niepodległej i wolnej Polski trwa od trzydziestu lat. Zaznaczył, że potrzebne jest jeszcze całkowite wyeliminowanie z kraju pandemii, która rzutuje na sytuację gospodarczą.
- Trzeba realizować wielki plan inwestycyjny i będziemy go realizowali - zapewniał. Zaznaczył, że będą budowane farmy wiatrowe na Bałtyku. Według zapowiedzi prezydenta, inwestycje mają być prowadzone także "lokalnie", ponieważ - ocenił - lokalne inwestycje są najważniejsze. Wskazał, że będą one realizowane przy udziale funduszu inwestycji samorządowych, który ma pomóc samorządom pozyskiwać unijne dotacje.
Zapowiedź inwestycji lokalnych
Prezydent podkreślał też wagę rozwoju infrastruktury. Jak zaznaczył, dzięki niej rozwija się biznes, tworzone są miejsca pracy, instytucje kultury czy sportu. - Trzeba rozwinąć Fundusz Dróg Samorządowych, żeby jeszcze więcej tych inwestycji lokalnych mogło być prowadzonych - przekonywał.
Pogram odbudowy i budowy 200 przystanków kolejowych w całej Polsce według Andrzeja Dudy ma zlikwidować plagę wykluczenia komunikacyjnego. - Nie może być tak, że całe gminy, miejscowości straciły swoją szansę i ludzie nie mają jak stamtąd się wydostać albo jak tam dojechać, bo słaba droga, bo kolejowe połączenie zlikwidowano, bo słabe połączenie autobusem - powiedział.
- Zdecydowaliśmy z ministrem infrastruktury Andrzejem Adamczykiem, że to będą małe przetargi na każdy kolejny przystanek, aby te inwestycje mogły budować małe polskie firmy budowlane - powiedział prezydent.
Duda: od wyborów prezydenckich zależy, jaka będzie Polska w przyszłości
Obiecał, że będzie prowadził taką jak obecnie politykę historyczną. - Kto był zdrajcą, będzie nazywany zdrajcą. Kto był bohaterem, będę mu oddawał hołd na klęcząco, na kolanach. Tak, prezydent, jak i cała Rzeczpospolita, wszyscy Polacy powinni klęczeć przed pomnikami bohaterów i przy ich grobach po to, by najmłodszemu pokoleniu pokazać, kto był bohaterem i kto zasługuje na cześć i chwałę - mówił Duda.
Po tych słowach zebrani zaczęli skandować "cześć i chwała bohaterom", a na scenę zostały zaproszone dwie dziewczynki, które wręczył prezydentowi laurkę z jego podobizną.
- O to właśnie chodzi, o to są te wybory w 2020 roku - jaka będzie w przyszłości Polska, czy będzie Polską podwyższonego wieku emerytalnego, czy będzie Polską lekceważenia ludzi, spraw obywateli, czy będzie Polską wyzysku i wyprzedawania narodowego majątku, czy będzie Polską oszustwa i kłamstwa, czy będzie Polską sprawiedliwości, uczciwości i rozwoju, czy będzie Polską marzeń, taką, jak mówił o niej Lech Kaczyński, powtarzam to zawsze, ale jest to ważne i piękne - Polską, która będzie bronić słabych i nie będzie musiała bać się silnych, Polską, w której zwycięża uczciwość, a nie cynizm i draństwo - powiedział Andrzej Duda, nawiązując do słów prezydent Lecha Kaczyńskiego.
Źródło: PAP