Nawet kiedy pan prezydent prezentuje swój program, to takim językiem, jakby znowu nas chciał podzielić - powiedział kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzaskowski, komentując słowa Andrzeja Dudy o "ideologii LGBT". Kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń ocenił, że "trzeba nie mieć żadnych uczuć, żeby mówić takie rzeczy". Zdaniem kandydata niezależnego Szymona Hołowni, ubiegający się o reelekcję prezydent "szuka wrogów".
Prezydent Andrzej Duda podpisał w środę "Kartę rodziny", która przewiduje między innymi "ochronę dzieci przed ideologią LGBT" . Wątek ten ubiegający się o reelekcje prezydent poruszył także podczas sobotniej wizyty w Brzegu. Mówił, że "przez cały okres komunizmu w szkołach dzieciom wciskano komunistyczną ideologię".
- To był bolszewizm. Dzisiaj też próbuje nam się i naszym dzieciom wciskać ideologię, tylko inną, zupełnie nową. To jest taki neobolszewizm - ocenił Duda. - Jeżeli w szkole przemyca się ideologię, żeby zmienić punkt widzenia dzieci i ustawić ich patrzenie na świat, choćby poprzez ich seksualizację w dziecięcym wieku, to jest sprzeczne z najgłębszą logiką dojrzewania człowieka w sposób spokojny, zrównoważony - mówił. Uznał, że "próbuje się nam wmówić, że to ludzie, a to jest po prostu ideologia".
Trzaskowski: jesteśmy razem, tacy sami i nie damy się podzielić
Słowa prezydenta komentowali w sobotę politycy. Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Rafał Trzaskowski ocenił w Wałbrzychu, że "nawet kiedy pan prezydent Andrzej Duda prezentuje swój program, to takim językiem, jakby znowu nas chciał podzielić". - Jakby były lepsze rodziny, gorsze rodziny, lepsi Polacy, gorsi Polacy. A my jesteśmy razem, tacy sami i nie damy się podzielić - mówił.
- Przypomniałem sobie, że pięć lat temu prezydent Duda mówił o tym w Sejmie, że chce odbudować wspólnotę. Tylko czy wykonał choć jeden gest w stosunku do ludzi, którzy myślą inaczej, którzy mają inne poglądy? Ja jestem absolutnie gotów na wykonanie takiego gestu, bo naprawdę musimy w tych trudnych czasach odbudować wspólnotę i ze sobą współpracować w sprawach najważniejszych - dodał Trzaskowski.
Biedroń: niech powiedzą mojej matce, że nie jestem człowiekiem
Słowa Andrzeja Dudy skomentował także kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń, który otwarcie deklaruje swój homoseksualizm.
Nawiązał przy tym do piątkowej wypowiedzi w "Faktach po Faktach" w TVN24 posła Jacka Żalka (Porozumienie, klub PiS). - Co to jest LGTB? Może mi pani powiedzieć? - takimi słowami poseł Żalek zareagował na pytanie o wpis europosła PiS Joachima Brudzińskiego, który wyraził opinię, że "Polska bez LGBT jest najpiękniejsza". Żalek stwierdził następnie, że "to nie są ludzie, to jest ideologia". Prowadząca program Katarzyna Kolenda-Zaleska zdecydowała o zakończeniu rozmowy z nim.
Biedroń zwrócił się między innymi do posła Żalka i prezydenta Dudy. - Niech pojadą do mojej mamy i powiedzą mojej matce, że nie jestem człowiekiem. Niech powiedzą to tym wszystkim rodzicom dzieciaków, które dzisiaj są szykanowane, opluwane i bite - mówił.
Jego zdaniem "naprawdę trzeba nie mieć sumienia i trzeba nie mieć żadnych uczuć, żeby mówić takie rzeczy". - I to mówi jeszcze prezydent Rzeczypospolitej Polskiej. Prezydent, który przysięgał na konstytucję, że będzie prezydentem wszystkich Polaków - zwrócił uwagę.
- Mam nadzieję, że Polacy 28 czerwca powiedzą takim ludziom "do widzenia", bo chyba jeszcze w historii nowożytnej Europy nie zdarzyło się, żeby prezydent jakiegokolwiek kraju powiedział tak straszne rzeczy o obywatelach swojego kraju - mówił Biedroń. Według niego "możemy się nie lubić, możemy się nie zgadzać, ale nie możemy się nienawidzić". - Nie możemy kogokolwiek, kto jest człowiekiem, nie nazywać człowiekiem. Bo to już jest przekroczenie wszelkich granic - dodał.
Hołownia: to nie żadna ideologia LGBT czyha na polskie rodziny, tylko brak żłobków, przedszkoli, wykluczenie komunikacyjne
Szymon Hołownia mówił w "Faktach po Faktach", że "prezydent Andrzej Duda jak tonący brzydko się chwyta". - Podczas, gdy my szukamy sojuszników i przyjaciół, on szuka wroga, żeby zgodnie z zasadą Carla Schmitta "pokaż mi swojego wroga, a powiem ci kim jesteś" budować wokół opowieści o wyimaginowanym przeciwniku swoją relację - ocenił.
- Przecież on dobrze wie, że to nie żadne LGBT czyha dzisiaj na polskie rodziny, tylko brak żłobków, przedszkoli, wykluczenie komunikacyjne, brak sensownych możliwości powrotu do pracy dla matek. To są dzisiaj rzeczy, które czyhają na polską rodzinę - mówił niezależny kandydat na prezydenta. Podkreślił, że "nie ma ideologii LGBT". - Są ludzie i mówię o tym od wielu lat. Dlatego, że spotykałem ich w Polsce w czasie moich spotkań i wiem, jak bardzo wykluczeni czują się z naszej wspólnoty - powiedział Hołownia.
"Pan prezydent Andrzej Duda wpadł w jakieś turbulencje"
Zdaniem europosła Koalicji Europejskiej Bartosza Arłukowicza "pan prezydent Andrzej Duda wpadł w jakieś turbulencje". - Proponuję, żeby pan prezydent trochę się jednak ogarnął i zszedł na ziemię, tutaj do nas na ulicę - dodał.
Jak przekonywał, "dzisiaj ludzie żyją czymś innym". - Tracą pracę, poupadały ich firmy, młodzi ludzie zdają maturę, martwimy się o to, co będzie w związku ze zbliżającym się kryzysem - wyliczał. - A prezydent się zapętlił. Wpadł w jakiś taki chór homofobiczny, myśląc, że to go wyciągnie z kłopotów wyborczych, sondażowych. Nie - mówił dalej.
- Panie prezydencie, trzeba się ogarnąć, wyjść do ludzi na ulicę i porozmawiać o tym, o czym ludzie rozmawiają na ulicy. I nie jest to LGBT - apelował Arłukowicz.
Źródło: TVN24