Budka: zorganizowano cały aparat państwowy, by ta władza pozostawała poza wszelką kontrolą

Źródło:
TVN24, PAP
"Zorganizowano cały aparat państwowy, by ta władza pozostawała poza wszelką kontrolą"
"Zorganizowano cały aparat państwowy, by ta władza pozostawała poza wszelką kontrolą"TVN24
wideo 2/22
"Zorganizowano cały aparat państwowy, by ta władza pozostawała poza wszelką kontrolą"TVN24

Każdy, kto łamie prawo, kto próbuje działać w ten sposób, będzie rozliczony. To, co dzieje się w prokuraturze pokazuje, że zorganizowano cały aparat państwowy, by ta władza pozostawała poza wszelką kontrolą - powiedział szef Platformy Obywatelskiej Borys Budka. Odniósł się do umorzenia śledztwa w sprawie decyzji o przeprowadzeniu wyborów prezydenckich w tym samym dniu, kiedy zostało wszczęte i to przez innego prokuratora.

Prokurator Ewa Wrzosek z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów wszczęła w czwartek śledztwo w sprawie decyzji o przeprowadzeniu wyborów prezydenckich. Tego samego dnia zostało ono umorzone przez innego śledczego z tej samej prokuratury. Prok. Mirosława Chyr z Prokuratury Okręgowej w Warszawie przekazała tvn24.pl, że w uzasadnieniu stwierdzono, iż sprawa została umorzona "z uwagi, że czynu nie popełniono".

CZYTAJ: Prokurator Wrzosek: nie wykluczam, że przesłuchani mogliby zostać premier, marszałek Sejmu i prezes PiS

"Każdy, kto łamie prawo, będzie rozliczony"

Przewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka odnosząc się m.in. do decyzji prokuratury ocenił, że "psucie państwa przez PiS osiąga niewyobrażalne rozmiary". - Wbrew prawu, wbrew zdrowemu rozsądkowi próbuje się na siłę przeprowadzić wybory prezydenckie, wbrew prawu próbuje zmusić się samorządowców do przekazywania danych osobowych anonimowej Poczcie Polskiej, ale również wbrew jakimkolwiek zasadom, w ciągu trzech godzin umarza się postępowanie tylko dlatego, że prokurator mógłby żądać przesłuchania osób, które dzisiaj, wbrew ochronie zdrowia, życia Polaków dążą do przeprowadzenia wyborów - podkreślił Budka.

- Każdy, kto łamie prawo, kto próbuje działać w ten sposób, będzie rozliczony. Ale również jasno trzeba powiedzieć, pokazać i podziękować każdemu urzędnikowi, samorządowcowi, prokuratorowi, który nie bojąc się o konsekwencje, staje w obronie praworządności, w obronie obywateli. Pokazuje, że prawo jest ważniejsze, aniżeli bezprawne działania tej władzy - mówił.

Zdaniem lidera PO, "to, co dzieje się w prokuraturze pokazuje, że zorganizowano cały aparat państwowy, by ta władza pozostawała poza wszelką kontrolą". - Jeżeli którykolwiek z prokuratorów próbuje zainteresować się sprawą łamania prawa przez władzę, natychmiast jest albo odsuwany, albo karany, albo przenoszony, albo w ekspresowym trybie to postępowanie się umarza - podkreślił.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE NA TVN24 GO >>>

Biedroń o decyzji prokuratury: to sytuacja skandaliczna
Biedroń o decyzji prokuratury: to sytuacja skandalicznaTVN24

"Sytuacja skandaliczna"

Komentując decyzję prokuratury, kandydat Lewicy na prezydenta Robert Biedroń ocenił, że to "pierwsze efekty reformy wymiaru sprawiedliwości (ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego – red.) Zbigniewa Ziobry". - W końcu prokuratura zaczyna prowadzić szybkie postępowania. Szkoda tylko, że są to postępowania, które są pod pełną kontrolą polityczną i partyjną kolegów z partii, z formacji Zbigniewa Ziobry – ironizował.

Zdaniem Biedronia jest to "sytuacja skandaliczna". - Pani prokurator, która badała sprawę niebezpieczeństwa związanego z życiem i zdrowiem Polek i Polaków, w ciągu kilku godzin zorientowała się, że ta sprawa została jej odebrana i została umorzona – wskazywał.  

- Dzisiaj prokuratura stała się po raz kolejny narzędziem Prawa i Sprawiedliwości, (Jarosława – red.) Kaczyńskiego i Zbiory, do realizacji swoich celów politycznych. Do cynicznej gry, którą Kaczyński toczy z Polakami – mówił.

"Jest wiernym sługą swego pana"

Według Biedronia, "Ziobro dzisiaj stał się elementem tego mechanizmu, po raz kolejny". - Udowodnił, że jest wiernym sługą swego pana i za pomocą prokuratury przykłada rękę do tego szaleństwa, które gotuje nam Kaczyński. Sytuacja skandaliczna, ale obrazująca moment, w którym politycy zaczynają mieszać się w sprawy niezależnych prokuratorów – dodał.

Kandydat Lewicy zauważył także, że Ziobro łączy dwie funkcje – prokuratora generalnego oraz ministra sprawiedliwości. - Łączy je dlatego, żeby wiernie służyć swojemu panu, a tym panem jest Jarosław Kaczyński, który zamiast trzymać się jak najdalej od prokuratur, prawdopodobnie wydaje mu dyspozycje polityczne, nakazuje mu podejmować takie, a nie inne działania prokuratorskie – uznał Biedroń.

Jego zdaniem "to zbliża Polskę już do takich państw jak Białoruś czy Rosja". - Tam też prokuratura działa na zlecenie, tam też prokuratura podejmuje decyzje propartyjne i polityczne. I tak się dzisiaj stało – ocenił.

Wiceminister nauki: nie można mówić, że forma wyborów korespondencyjnych jest bezpieczna

Wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego prof. Wojciech Maksymowicz z Porozumienia pytany o decyzję prokuratury, powiedział, że nie zna tej sprawy i trudno mu ją w tej chwili komentować.

Odniósł się do sprawy organizacji wyborów prezydenckich w maju. – Wyrażałem swoją opinię, podtrzymuję ją. Uważam, że w tak krótkim czasie nie jesteśmy w stanie zapewnić wystarczającego bezpieczeństwa. To już jest kwestia decyzji innych -  powiedział.

Dodał, że można mówić, że wybory korespondencyjne są "bezpieczniejszą formą", ale "nie można mówić, że jest ona bezpieczna".

Prof. Maksymowicz o organizacji wyborów prezydenckich
Prof. Maksymowicz o organizacji wyborów prezydenckichTVN24

Posłowie KO rozpoczynają kontrolę poselską w KPRM i Poczcie Polskiej

W czwartek samorządowcy (m.in. prezydenci Warszawy, Gdańska, Sopotu i Sosnowca) ujawnili, że w nocy otrzymali od Poczty Polskiej m.in. mail z nakazem udostępnienia spisów wyborców wraz z danymi osobowymi - adresami, imionami i nazwiskami i numerami pesel. Część z nich zapowiedziała złożenie zawiadomienia do prokuratury w tej sprawie, argumentując, że żądanie Poczty nie ma podstawy prawnej. Poczta Polska poinformowała z kolei, że skierowany do samorządów wniosek o przekazanie danych ze spisu wyborców wynika z roli, jaką operator ten ma pełnić w obsłudze głosowania w ramach wyborów prezydenckich. Ma ona polegać na dostarczeniu do wyborców pakietów wyborczych, a następnie przekazania kart wyborczych do obwodowych komisji wyborczych.

Rzecznik Platformy Obywatelskiej Jan Grabiec poinformował w piątek, że posłowie klubu Koalicji Obywatelskiej rozpoczynają kontrolę poselską w kancelarii premiera i w Poczcie Polskiej "w związku z wnioskiem wysłanym przez Pocztę Polską do wójtów, burmistrzów i prezydentów miast o udostępnienie danych mieszkańców oraz z informacją o tym, że premier Mateusz Morawiecki miał polecić Poczcie Polskiej organizację wyborów". Jak dodał, posłowie KO będą żądać udostępnienia im pisma, które szef rządu wystosował do Poczty Polskiej, a także ewentualnie innej korespondencji pomiędzy premierem a Pocztą dotyczącej wyborów prezydenckich. O tym, że to premier Morawiecki polecił oficjalnym pismem zarządowi Poczty Polskiej rozpoczęcie przygotowań do wyborów prezydenckich informowało w zeszły piątek radio RMF FM.

Ustawa w Senacie

Sejm uchwalił 6 kwietnia wieczorem głosami PiS ustawę, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 r. zostaną przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego.

Ustawa nie przeszła jeszcze drogi legislacyjnej, więc nie jest obowiązującym prawem. 7 kwietnia trafiła do Senatu. Marszałek Tomasz Grodzki zapowiedział wtedy, że na jej rozpatrzenie izba wyższa wykorzysta zapewne 30 dni i zasięgnie opinii m.in. RPO, PKW i Sądu Najwyższego. Oznacza to, że ustawa z Senatu może wyjść 6 maja, na cztery dni przed planowanymi na 10 maja wyborami.

Autorka/Autor:js,akr

Źródło: TVN24, PAP

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Pozostałe wiadomości

Prezydent USA Donald Trump w pierwszą podróż zagraniczną uda się do Arabii Saudyjskiej, a także do Kataru i być może innych państw regionu. Jak stwierdził, wyboru dokonał ze względu na obietnicę saudyjskich inwestycji w Stanach Zjednoczonych.

To tam Trump pojedzie w pierwszą podróż zagraniczną. Zdecydowały pieniądze

To tam Trump pojedzie w pierwszą podróż zagraniczną. Zdecydowały pieniądze

Źródło:
PAP

Rok po likwidacji obowiązkowych zadań domowych sprawdzamy, jak ich brak odmienił szkolną rzeczywistość. Kto się cieszy, a kto buntuje? Pytamy też ministrę edukacji Barbarę Nowacką, czy było warto. Bo twardych danych na ten temat nie ma.

Szkoła bez zadań domowych. A w niej: kartkówki, projekty, zadania "doskonalące" i "wyzwania"

Szkoła bez zadań domowych. A w niej: kartkówki, projekty, zadania "doskonalące" i "wyzwania"

Źródło:
tvn24.pl