Trwa kampania przed wyborami prezydenckimi w USA, które odbędą się na początku listopada. Jak podaje portal RealClearPolitics na podstawie uśrednionych sondaży, kandydat demokratów Joe Biden ma przewagę nad ubiegającym się o reelekcję Donaldem Trumpem. Jest ona większa niż ta, którą w analogicznym okresie w 2016 roku miała Hillary Clinton, ówczesna konkurentka Trumpa.
Wybory prezydenckie w USA odbędą się 3 listopada, zostało do nich 50 dni. Joe Biden, kandydat demokratów, zmierzy się w nich z obecnie urzędującym prezydentem Donaldem Trumpem, republikaninem.
CZYTAJ WIĘCEJ: Wybory prezydenckie w USA 2020 >>>
RealClearPolitics: Biden z większą sondażową przewagą niż Clinton
Przewaga Bidena nad Trumpem wyniosła w poniedziałek 7,1 punktu procentowego. Według uśrednionych sondaży demokrata może liczyć na 50 procent poparcia, a jego kontrkandydat na 42,9 procent.
Hillary Clinton, kandydatka demokratów przed czterema laty, 14 września 2016 roku przewodziła w ogólnokrajowych sondażach o 2,3 punktu procentowego (46,1 procent do 43,8 procent). Pięć dni później - 19 września, na 50 dni przed wyborami - jej przewaga stopniała do 0,9 punktu procentowego.
Ostatecznie była sekretarz stanu USA otrzymała w skali kraju więcej głosów niż Trump, ale wybory przegrała. To dlatego, że w wyścigu o Biały Dom nie decyduje liczba głosów uzyskanych w całym kraju. Zwycięża ten, kto dostanie więcej głosów elektorów. Każdy stan ma ich określoną liczbę, która odzwierciedla jego populację. W tym roku zacięta wyborcza walka toczy się między innymi o Florydę, Pensylwanię, Wisconsin, Michigan oraz Arizonę.
Na Florydzie - jak wynika z danych RealClearPolitics - Biden prowadzi wynikiem wyższym o 1,2 punktu procentowego. Przewaga demokraty stopniała - przed miesiącem wynosiła 4 punkty procentowe.
Również w Pensylwanii oraz Michigan Trump nadrobił w ciągu ostatnich 30 dni sondażowe straty. W pierwszym z tych stanów z 5,7 do 4,3 punktu procentowego, a w drugim z 6,3 do 4,2.
Biden poprawił sondażowy wynik w Arizonie, gdzie w ciągu miesiąca różnica między nim a Trumpem wzrosła z 2 do 5,6 punktu procentowego. Badania CBS News opublikowane w niedzielę również przyznają demokracie wygraną w tym stanie.
Sztab Trumpa nie ufa sondażom, przypomina poprzednie wybory
Sztab Trumpa nie wierzy sondażom, wskazując na to, że w 2016 roku mało które prognozowały wyborczy triumf obecnego prezydenta. Bill Stepien, szef reelekcyjnej kampanii prezydenta, twierdzi że zgodnie z wewnętrznymi kampanijnymi badaniami prezydent prowadzi w Arizonie o dwa punkty procentowe. Arizona to tradycyjnie stan republikański. Do 2018 roku GOP przez 24 lata miała tu dwóch senatorów, a demokraci żadnego. Od 1948 roku w wyborach prezydenckich Arizona tylko jeden raz opowiedziała się za kandydatem demokratów - w 1996 roku wybrała Billa Clintona.
Stan ten zmienia się jednak demograficznie na niekorzyść republikanów. Rozwijający się przemysł technologiczny i relatywnie tanie domy przyciągają wielu młodych z Zachodniego Wybrzeża. Wśród nich większość ma poglądy liberalne i opowiada się za demokratami. Arizona ma 11 głosów elektorskich - o 18 mniej niż Floryda i 9 mniej niż Pensylwania. Mimo to Biden wydał tu do tej pory blisko 25 miliony dolarów na telewizyjne reklamy. To siedem razy więcej niż Clinton w trakcie całej swojej kampanii w Arizonie. Sztab Trumpa przeznaczył na reklamy w tym stanie dotychczas 9 milionów dolarów - to kwota najwyższa w historii kandydatów republikanów.
W sierpniu, miesiącu z konwencją partyjną, sztab Bidena zebrał rekordowe 364,5 miliona dolarów na swoją kampanię. Republikanie przyciągnęli w ostatnim miesiącu mniejsze fundusze - 210 milionów dolarów.
Z powodu epidemii koronawirusa tegoroczna rywalizacja o Biały Dom odbywa się w szczególnych warunkach. Proces wyborczy będzie rozciągnięty w czasie i rozpocznie się już we wrześniu, a rekordowa liczba Amerykanów odda głos w formie korespondencyjnej.
Źródło: PAP, RealClearPolitics
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock