Trzech byłych amerykańskich prezydentów wywodzących się z Partii Demokratycznej - Jimmy Carter, Bill Clinton i Barack Obama - pogratulowało Joe Bidenowi i Kamali Harris zwycięstwa w wyborach. Według przewidywań największych amerykańskich mediów to Biden zostanie 46. prezydentem Stanów Zjednoczonych, a Harris wiceprezydentem.
W sobotę wieczorem polskiego czasu najważniejsze amerykańskie media, w tym CNN, NBC, Associated Press i Fox News przekazały, że według ich przewidywań Joe Biden zwyciężył wybory prezydenckie, dzięki wygranej w Pensylwanii. 20 głosów elektorskich z tego stanu zapewniło demokracie 273 głosy, wymagane do przekroczenia wymaganego progu zwycięstwa. Kilka godzin później CNN przekazało, że według projekcji tej stacji, Biden wygrał także w Nevadzie, co zapewniło mu łącznie 279 głosów elektorskich, po dodaniu sześciu z tego stanu.
>> Zobacz przemówienie Joe Bidena oraz Kamali Harris z Wilmington
Po ogłoszeniu przewidywanych wyników wyborów, z różnych stron świata zaczęły płynąć gratulacje dla Joe Bidena i Kamali Harris. Gratulacje złożyli także trzej byli prezydenci z Partii Demokratycznej.
"Ameryka przemówiła i zwyciężyła demokracja"
Sprawujący swój urząd w latach 1977-1981 Jimmy Carter przekazał w oświadczeniu, że wraz ze swoją żoną Rosalynn jest "dumny z dobrze przeprowadzonej kampanii Demokratów i widzi pozytywną zmianę, którą przyniosą oni naszemu narodowi".
Rządzący w latach 1993-2001 Bill Clinton oświadczył z kolei, że "Ameryka przemówiła i zwyciężyła demokracja". "Mamy prezydenta-elekta i wiceprezydent-elekt, którzy będą nam wszystkim służyć i zbliżać nas do siebie. Gratulację dla Joe Bidena i Kamali Harris z okazji ich doniosłego zwycięstwa!" - napisał na Twitterze.
Barack Obama, prezydent w latach 2009-2017, gratulując Bidenowi i Harris, napisał w oświadczeniu, że "nie mógłby być bardziej dumny". Polityk ostrzegł, że Biden jako prezydent będzie się musiał zmierzyć z "serią niezwykłych wyzwań, z jakimi nie spotkał się dotąd żaden nowo wybrany prezydent".
Obama przyznał, że wybory pokazały, że naród amerykański pozostaje głęboko podzielony. "Wiem, że (Biden) będzie dobrze wykonywał swoją pracę, biorąc pod uwagę dobro każdego Amerykanina, niezależnie od tego, czy na niego głosował, czy nie".
Głos zabrała także Hilary Clinton była sekretarz stanu (2009-2013), która przegrała z Trumpem wybory prezydenckie cztery lata temu. "Dziękuję wszystkim, którzy się do tego przyczynili. Naprzód, razem!" - napisała na Twitterze. Dodała, że wygrana Bidena to nowy rozdział w amerykańskiej historii i odrzucenie polityki Donalda Trumpa.
Przewidywania największych amerykańskich mediów nie są oficjalnymi wynikami elekcji. Ostatecznie wybór prezydenta USA potwierdzony powinien zostać w grudniu, kiedy to elektorzy oddadzą głosy na konkretnego kandydata. Zaprzysiężenie prezydenta-elekta ma się odbyć w Waszyngtonie 20 stycznia 2021 roku.
Źródło: tvn24.pl