Delegaci Partii Republikańskiej wybrali w poniedziałek, pierwszego dnia konwencji, Donalda Trumpa na kandydata w listopadowych wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych. Wcześniej nominację na kandydata na wiceprezydenta uzyskał Mike Pence.
Zwyczajowo urzędujący prezydent USA po swojej pierwszej kadencji otrzymuje partyjną nominację w walce o drugą. W związku z tym w prawyborach Partii Republikańskiej duet Donald Trump i Mike Pence nie miał de facto konkurencji. Na urzędującego prezydenta głos oddali wszyscy delegaci Partii Republikańskiej.
Trump: to najważniejsze wybory w historii naszego kraju
- Cztery kolejne lata - takim okrzykiem powitali prezydenta Donalda Trumpa delegaci zgromadzeni w hali w Charlotte.
W swoim przemówieniu przywódca USA chwalił m.in. swoją dotychczasową politykę gospodarczą i odpowiedź amerykańskiej administracji na pandemię COVID-19, za którą to krytykują go jego polityczni przeciwnicy. Prezydent po raz kolejny ostrzegł, że przy masowym głosowaniu korespondencyjnym podczas tegorocznych wyborów może dojść do oszustw. Za powszechnym głosowaniem w ten sposób opowiadają się demokraci.
- Oni próbują ukraść republikanom wybory (...), tak jak robili to cztery lata temu - mówił Trump o Partii Demokratycznej. Prezydent ocenił także, że "jedynym sposobem, by odebrać nam te wybory, jest ich sfałszowanie" i zapewniał o entuzjazmie w elektoracie republikanów.
Przemówienie Trumpa planowane jest także na czwartek, na zakończenie partyjnej konwencji. Przywódca USA ma w nim z Białego Domu oficjalnie przyjąć partyjną nominację.
"Ponownie uczynimy Amerykę wielką"
Zanim Donald Trump uzyskał wymagane 1276 głosów delegatów Partii Republikańskiej, nominację na kandydata na wiceprezydenta zdobył obecnie sprawujący tę funkcję Mike Pence. Przemawiając w czasie wystąpienia w Charlotte w Karolinie Północnej, swoją wiceprezydenturę określił jako "największy zaszczyt w życiu".
Nawiązał także do zeszłotygodniowej konwencji Partii Demokratycznej. - W ubiegłym tygodniu słyszałem, że nasza demokracja jest na karcie do głosowania. Myślę jednak, że na karcie do głosowania jest także ekonomia. Jest na niej prawo i porządek. Są tam też nasze najcenniejsze idee - wolność i wolny rynek - mówił Pence.
- Ponownie uczynimy Amerykę wielką. Ponownie - zaznaczył, nawiązując do wyborczego hasła Trumpa z kampanii 2016 roku.
Konwencja w dobie pandemii
Z uwagi na epidemię COVID-19 konwencja republikanów odbywa się w znacznym stopniu online. Z blisko 2,5 tysięcy delegatów z każdego stanu i terytorium przyjechało jedynie 336. Część członków partii łączyła się ze zgromadzonymi wirtualnie.
Konwencja rozpoczęła się od modlitwy. Chwilę potem uzgodniono sprawy proceduralne. Następnie o tym, jak głosowali delegaci każdego ze stanów i terytoriów informowali przez łącza wideo reprezentujący je przedstawiciele partyjni. Prezydent zapewnił sobie konieczną do nominacji liczbę głosów po danych z Nowego Jorku.
Przy informowaniu o poparciu delegatów dla Trumpa partyjni przedstawiciele nie tylko zachwalali swoje stany, ale także krytykowali demokratów.
Największą owację zgromadzonych w Charlotte wzbudziła Kristi Noem, gubernator Dakoty Południowej, uznawana za wschodzącą gwiazdę partii. - Tylko prezydent Trump wyeliminuje koronawirusa i odbuduje gospodarkę - zapewniał natomiast szef republikanów w Karolinie Północnej Michael Whatley.
Stan ten nieprzypadkowo wybrany został na konwencję partyjną republikanów. W 2016 roku w Karolinie Północnej zwyciężył Trump. W tym roku sondaże nie przedstawiają się tu dla niego korzystnie. Wiele wskazuje na zacięty wyborczy pojedynek.
Od wtorku do czwartku konwencja odbywać się będzie głównie w Waszyngtonie.
Wybory prezydenckie w USA
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych odbędą się 3 listopada. Ubiegający się o reelekcję Trump zmierzy się w nich z kandydatem Partii Demokratycznej Joe Bidenem.
Źródło: PAP, Reuters, CBC