Nie ma nas w rządowej telewizji, ale jesteśmy z ludźmi. To jest walka nierówna i nieuczciwa, ale robimy wszystko, żeby dotrzeć do ludzi - mówiła w "Faktach po Faktach" w TVN24 Wioletta Paprocka-Ślusarska, szefowa sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej. Komentowała Marsz Miliona Serc, który w niedzielę przeszedł ulicami Warszawy. - Myślę, że ten wczorajszy marsz przełoży się przede wszystkim na wynik wyborczy - powiedziała.
Uczestnicy niedzielnego Marszu Miliona Serc, manifestacji zainicjowanej przez lidera PO Donalda Tuska, zgromadzili się na rondzie Dmowskiego, po czym przeszli ulicami Marszałkowską, Świętokrzyską, Jana Pawła II aż do ronda "Radosława". Według szacunków stołecznego ratusza w wydarzeniu uczestniczyło około miliona ludzi.
Szefowa sztabu wyborczego KO Wioletta Paprocka-Ślusarska została zapytana w poniedziałek w "Faktach po Faktach" w TVN24, czy cel, który sobie Koalicja Obywatelska założyła, czyli mobilizacja i przekonanie ludzi, że zwycięstwo jest możliwe, został w jej ocenie osiągnięty.
- Myślę, że ten wczorajszy marsz przełoży się przede wszystkim na wynik wyborczy. Oczywiście sondaże są również ważne, bo motywują, pozwalają prowadzić tę kampanię w ten, a nie w inny sposób, natomiast przede wszystkim przełoży się na wynik wyborczy - powiedziała. - Te osoby, które wczoraj tam były, naprawdę one wyszły z taką energią, z taką emocją, z pokazaniem tego, że można być wspólnotą, że można być razem, że można, nie znając się, spędzić wspaniały czas, że wszyscy są uśmiechnięci, że policja pomaga w tej demonstracji, w tym marszu i wyjechały z tej Warszawy z tym przesłaniem. I to na pewno będzie wartość, która przy urnach 15 października będzie tą wartością, która nas poniesie - oceniła.
Pytana o kolejne punkty strategii KO, powiedziała, że głównym będą "rozmowy z Polakami". - Jutro Rafał Trzaskowski jest w Lęborku, w środę pan premier Donald Tusk będzie w Koninie, natomiast w niedzielę będzie duża mobilizująca akcja też dla kobiet w Łodzi - przekazała Paprocka-Ślusarska. Dodała, że będzie w niej uczestniczył szef PO. Paprocka-Ślusarska mówiła także, że codziennie odbywają się spotkania kandydatów do parlamentu z wyborcami.
Paprocka-Ślusarska: to walka nierówna i nieuczciwa, ale robimy wszystko, żeby dotrzeć do ludzi
- Nie ma nas w rządowej telewizji, ale jesteśmy z ludźmi - tak odpowiedziała na uwagę, że "w rządowej telewizji właściwie nie ma" Koalicji Obywatelskiej.
- Myślę, że to jest walka nierówna i nieuczciwa. Mogę się na to obrazić i nic nie robić, mogę organizować spotkania, możemy robić marsze, możemy z ludźmi porozumiewać się przez zasięg internetowy. I to wszystko robimy. Staramy się i robimy wszystko, żeby do nich dotrzeć - mówiła szefowa sztabu wyborczego Koalicji Obywatelskiej.
>>> Wszystko o wyborach znajdziesz TUTAJ
Szefowa sztabu KO: Wszyscy już mają dość języka nienawiści. Ten etap powinien się zamknąć
Została zapytana, czy sposób, w jaki ona mówi, a także w jaki mówił w niedzielę Tusk, nie atakując za bardzo PiS-u, to celowa zmiana języka.
- Jako szefowa kampanii od samego początku prowadziłam tę kampanię, wydaje mi się, że w sposób naprawdę taki wartościowy, taki że każdy mógł się tam odnaleźć - powiedziała. Dodała, że "chciałaby czerpać od ludzi, z tego, co mówią, czego chcą i opowiadać o ich marzeniach i realizować te marzenia".
- Wydaje mi się, że w tym języku, który ja proponowałam, sztab Koalicji Obywatelskiej, naprawdę było dużo ciepła i dobra. Oczywiście w ostatnich dniach może to wybrzmiewa, ale też wybrzmiewa dlatego, że wszyscy już mają dość tego języka nienawiści, który jest w polityce. To już po prostu jest etap, który powinien się zamknąć i w którym Polacy i Polki powinni na nowo móc ze sobą rozmawiać - mówiła Paprocka-Ślusarska.
Zaznaczyła, że "o każdym temacie można powiedzieć w sposób normalny, bez dużych emocji i w sposób prosty, tak by odbiorca mógł nas zrozumieć".
- Na wczorajszym marszu były zarówno hasła pozytywne, jak i negatywne, ale one były wyrażane w sposób spokojny - dodała.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24