W najbliższych wyborach parlamentarnych na Prawo i Sprawiedliwość zagłosuje 31,6 procent badanych, a na Koalicję Obywatelską 27 procent - wynika z sondażu United Surveys dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej", którego wyniki opublikowano w czwartek.
"Trzy najbardziej zbliżone do siebie programowo opozycyjne partie mogłyby liczyć w sumie na 46,9 proc. głosów - w tym na 27 proc. Koalicja Obywatelska, na 10,1 proc. Trzecia Droga (koalicja Polskiego Stronnictwa Ludowego i Polski 2050 Szymona Hołowni) i na 9,8 proc. Lewica" - podało w czwartek RMF24.
Według sondaży, na dalszych pozycjach znalazła się Konfederacja (oddałoby na nią głos 9,3 proc. badanych), Bezpartyjni Samorządowcy (3,5 proc.) i Polska Jest Jedna, której nie wskazał żaden z respondentów.
Władza dla zjednoczonej opozycji
Gdyby poparcie przeliczyć na mandaty, "PiS co prawda wygrałby wybory, ale władzę przejęłaby opozycja (o ile będzie w stanie się porozumieć)" - zauważa RMF24.
Z analizy wynika, że Prawo i Sprawiedliwość mogłoby liczyć na 181 mandatów, a Koalicja Obywatelska na 153 mandaty, Trzecia Droga - 45, a Lewica - 42. "W sumie opozycja miałaby 240 mandatów, co stanowi w miarę bezpieczną większość" - ocenia RMF24.
Konfederacja miałaby otrzymać 38 mandatów, co oznacza, że nawet, gdyby zawiązała koalicję z PiS po wyborach, mogłaby ona liczyć na 219 miejsc w Sejmie, a więc o ponad 20 mniej niż zjednoczona opozycja.
"Taki układ dający władzę opozycji to efekt niewielkiego dystansu między PiS-em a KO, ale też zbliżonego do 10 proc. wyniku zarówno Lewicy, jak i Trzeciej Drogi" - zauważa RMF24.
Źródło: RMF24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock