Lewica zaprosiła na swoją listę wyborczą polsko-białoruską aktywistkę po tym, jak została skreślona z listy wyborczej Koalicji Obywatelskiej. - Przyjmujemy wspaniałą aktywistkę, wspaniałą działaczkę, silną kobietę - ogłosiła Joanna Scheuring-Wielgus. Sama Shostak, przedstawiając się, apelowała o "świadomy wybór" w trakcie głosowania w wyborach. - Czytajmy uważnie programy. Poznawajmy poszczególne osoby, a nie numerki na listach - mówiła.
Posłanki Lewicy przekazały we wtorek, że polsko-białoruska aktywistka znajdzie się na poznańskiej liście wyborczej do Sejmu tego ugrupowania. - W naszym lewicowym domu, w naszej lewicowej rodzinie, do której dzisiaj przyjmujemy wspaniałą aktywistkę, wspaniałą działaczkę, silną kobietę, poszerzamy nasze progi - ogłosiła posłanka Joanna Scheuring-Wielgus.
Shostak: proszę was o świadomy wybór
Shostak, przedstawiając się, zwróciła uwagę, że to jej pierwsze wybory w Polsce, "w kraju, w którym wykształciła swoją świadomość artystyczną, obywatelską i światopoglądową". - Jest 48 dni do wyborów, a już w mediach i sieciach społecznościowych surrealizm panuje na całego i wydaje się o wiele bardziej pokręcony niż moja mieszana międzynarodowa polszczyzna - oceniła.
- Szóstego września zostaną opublikowane programy wszystkich kandydatów i kandydatek do Sejmu. Bardzo proszę was o świadomy wybór. Nie gódźmy się na mniejsze zło i manipulacje. Czytajmy uważnie programy. Poznawajmy poszczególne osoby, a nie numerki na listach, które są rodem z konkursów miss - apelowała Shostak, w przeszłości wicemiss województwa zachodniopomorskiego.
Aktywistka wspomniała, że do Polski przyjechała w 2010 roku na studia. - Rok sfałszowanych wyborów w Białorusi, czyli 2020, był dla mnie przełomowy. Do roli artystki, reżyserki, doszła rola aktywistki pomocowej. Dzięki współpracy i siostrzeństwu utworzyłyśmy ruch obywatelski Partyzanka. Pomogłyśmy łącznie ponad 30 tysiącom ludzi. Dzięki solidarności i wzajemnemu wsparciu powstała nieformalna grupa ponad podziałami i narodowościami, która obecnie uznana jest za ekstremistyczną na terytorium reżimowej Białorusi - wspomniała.
- W 2020 roku udało mi się dokrzyczeć bezpośrednio do pana (ówczesnego szefa KPRM - red.) Michała Dworczyka i spowodować systemową zmianę. Osoby z Białorusi, mimo wcześniejszego zakazu, dostały możliwość wjazdu do Polski na wizach turystycznych. Później udało się również poszerzyć możliwość legalnej pracy w trakcie oczekiwania na uzyskanie ochrony dla nowo przybywających osób i naprawić podłe warunki sanitarne w ośrodkach dla cudzoziemców - opisała.
- Mogłabym mówić o tym długo, ile udało się zrobić również dzięki temu, że zostałam stypendystką ministra nauki dla wybitnych młodych naukowczyń i dzięki temu mogłam sobie pozwolić na niesienie bezinteresownej pomocy w trakcie tych trzech ostatnich lat - dodała.
Z listy KO do Lewicy
Shostak z rekomendacji Zielonych miała startować z 13. miejsca listy KO w okręgu nr 24 na Podlasiu. Niedawno, w wywiadzie dla Onetu stwierdziła, że jest "za pozwoleniem dokonania wyboru każdej kobiecie". Dopytywana, czy jest za aborcją przez cały okres trwania ciąży, potwierdziła to, dodając, że jest "współczesną sufrażystką".
W reakcji wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska (KO) stwierdziła w radiu Plus, że odpowiedź Shostak jest bardzo nieodpowiedzialna. - PO i Koalicja (Obywatelska - red.) takiego rozwiązania nie popiera - podkreśliła.
Skreślenie Shostak z list KO potwierdził szef klubu Borys Budka. - Niestety, ale z szacunkiem do jej działalności publicznej, wykraczała poza program Koalicji Obywatelskiej - powiedział w Polsat News.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24