Frekwencja w niedzielnych wyborach do Sejmu i Senatu na godzinę 12 wyniosła 22,59 procent - poinformowała Państwowa Komisja Wyborcza. Lokale wyborcze są otwarte od godziny 7. Najwyższą frekwencję odnotowano w województwie podlaskim, najniższą w województwie opolskim.
Wieczór wyborczy "Czas decyzji" rozpocznie się o godzinie 20 w TVN24, a od 20.30 także w telewizji TVN. Internauci będą mogli oglądać transmisję w aplikacji TVN24 GO i na platformie Player.
O godzinie 7 rano ruszyło głosowanie w wyborach parlamentarnych 2023. Polacy wybierają dziś posłów i senatorów. Lokale wyborcze w całym kraju będą otwarte do godziny 21. Po ich zamknięciu zakończy się cisza wyborcza, a do wiadomości publicznej podane zostaną wyniki sondaży exit poll.
Wybory 2023. PKW o frekwencji
Przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak poinformował podczas konferencji prasowej tuż po godz. 13:30, że frekwencja w niedzielnych wyborach do Sejmu i Senatu na godz. 12 wyniosła 22,59 proc. Cztery lata temu w wyborach do parlamentu frekwencja na godz. 12 wyniosła 18,14 proc.
Przewodniczący PKW dodał, że najwyższa frekwencja o godz. 12 była w okręgu nr 14 (Nowy Sącz) i wyniosła 25,68 proc., a najniższa (19,75 proc.) była w okręgu nr 21 (Opole).
Wybory 2023. Najwyższa frekwencja w podlaskim, najniższa w opolskim
Jak podkreślił, najwyższą frekwencję odnotowano w woj. podlaskim. Wyniosła 25,23 proc. Drugie miejsce zajęło woj. małopolskie - 24,28 proc.
Najniższa frekwencja była w woj. opolskim - 19,75 proc., drugie miejsce od końca zajęło woj. lubuskie - 20,82 proc., a trzecie miejsce od końca zajęło woj. świętokrzyskie - 20,85 proc.
wybory do Sejmu i Senatu. Frekwencja w miastach
Przewodniczący PKW Sylwester Marciniak poinformował podczas konferencji prasowej, że "jeżeli chodzi o zbiorcze informacje w wybranych miastach, to są najczęściej miasta wojewódzkie".
- Najwyższa frekwencja w tej chwili na godzinę 12 to jest Białystok - 26,54 procent - podkreślił. Z grafiki opublikowanej na konferencji PKW wynika, że na drugim miejscu jest Olsztyn - 25,62 proc., na trzecim jest Warszawa z frekwencją 25,34 proc. Najniższa frekwencja była w Gdańsku - 17,53 proc., Lublinie - 22,84 proc. i Rzeszowie - 22,91 proc.
W stosunku do liczby uprawnionych do głosowania najwięcej wyborców wzięło udział w głosowaniu w miejscowości Krynica Morska (powiat nowodworski, woj. pomorskie) - 52,98 proc.
Natomiast w stosunku do liczby uprawnionych najmniej wyborców wzięło udział w głosowaniu w gminie Pawłów (powiat starachowicki, woj. świętokrzyskie) - 12,20 proc. - przekazał przewodniczący PKW.
Wybory 2023. PKW: nie odnotowano żadnych wydarzeń nadzwyczajnych
Marciniak przekazał na konferencji prasowej, że z informacji Komendy Głównej Policji wynika, że od ostatniego meldunku o godzinie 10 zgłoszono dwa przestępstwa określone w Kodeksie karnym z art. 248 pkt 3 Kk - czyli niszczenie dokumentów wyborczych i referendalnych oraz dwa przestępstwa określone w Kodeksie wyborczym z art 497 a, czyli wyniesienie karty wyborczej.
- Jeśli chodzi natomiast o przestępstwa od ostatniego meldunku, to łącznie ta liczba urosła do 10 takich zdarzeń. Z kolei wykroczenia - łącznie od poprzedniego naszego spotkania - 19. W ten sposób łącznie przestępstw i wykroczeń od początku działań odnotowano 173, a od ostatniego spotkania liczba wzrosła o 23 - powiedział.
Przedstawił opis jednego z takich zdarzeń. Przekazał, że policjanci zatrzymali w miejscowości Sokółka mężczyznę podejrzanego o to, że w niedzielę po otrzymaniu kart do głosowania w lokalu obwodowej komisji wyborczej wyniósł je z tego lokalu, choć nie był do tego uprawniony. Podkreślił, że to czyn naruszający art. 497 a Kodeksu wyborczego. - Karty nie zostały odzyskane, natomiast sprawca został zatrzymany i osadzony w areszcie - powiedział Marciniak.
- Warto też zaznaczyć, że nie odnotowano żadnych wydarzeń nadzwyczajnych, czy też jakichś wydarzeń, które mogłyby mieć wpływ na przebieg wyborów - zaznaczył przewodniczący PKW. Dodał, że jak wynika z informacji KGP, "zaangażowane siły i środki, które zostały skierowane do działań polegających na ochronie wyborów, jest to działanie narastające i można powiedzieć, że wszystkie siły zostały tutaj użyte".
Pytania o adnotację dotyczącą referendum
Szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak została zapytana podczas konferencji prasowej o sytuację, która - jak stwierdziła dziennikarka - miała miejsce w jednym z lokali wyborczych w Sopocie, gdzie komisja miała odnotować ołówkiem informację o tym, że wyborca nie chce głosować w referendum.
Pietrzak zaznaczyła, że jest to kazus, który był już omawiany. - W wytycznych jest to napisane. Nie ma mowy o tym, że jest ołówek i potem cokolwiek ścieramy. Ta adnotacja powinna być widoczna, tak jak w każdych, nie wiem, drukach ścisłego zarachowania - nie wolno nic zamazać, ołówkiem napisać, tylko się skreśla, tak żeby była widoczna adnotacja, która została skreślona i obok podpis członka komisji - wyjaśniła.
- Zwrócimy uwagę, jeżeli jest to konkretna komisja, bo to nam bardzo pomaga, jeżeli mamy numer konkretnej komisji - zapowiedziała.
Dopytywany, czy do tej pory PKW otrzymała jakieś oficjalne zgłoszenia dotyczące tej kwestii, przewodniczący PKW Sylwester Marciniak poinformował, że komisja nie otrzymała żadnych informacji o takim zdarzeniu.
- Zareagujemy od razu, przekażemy Okręgowej Komisji Wyborczej, żeby sprawdziła, czy to jest autentyczna wiadomość, czy być może ktoś po prostu umieścił tylko (wpis) w internecie, bo dużo pojawia się takich wiadomości, które budzą duże zdziwienie, i po sprawdzeniu, okazuje się, że to nie są prawdziwe - zaznaczył.
Szefowa KBW: jeśli wyborca omyłkowo weźmie kartę do głosowania, komisja ma obowiązek przyjąć ją z powrotem
Pietrzak została również zapytana o sytuację, kiedy wyborca bierze przez pomyłkę kartę referendalną, pomimo tego, że nie chce głosować w referendum, i karta "zostaje uznana za wziętą".
- Cały czas mówimy, że to prawo wyborcy, wybór w którym głosowaniu uczestniczy. Jeśli nawet omyłkowo weźmie kartę do tego głosowania, w którym uczestniczyć nie chce, to komisja ma obowiązek przyjąć tę kartę od wyborcy. Jeśli będzie miał jakiekolwiek problem, to nie odchodząc od stołu, powinien zatelefonować do okręgowej komisji wyborczej i przedstawić ten problem - zastrzegła Pietrzak.
Zapytana, co powinien zrobić wyborca, który nie może zalogować się do aplikacji mObywatel, Pietrzak odpowiedziała, że aplikacja mObywatel jest zupełnie poza nadzorem PKW.
- To nie zmienia faktu, że mamy bardzo szeroki katalog tych możliwości. Tak jak mówiłam: zawsze dokument ze zdjęciem, może to być nawet nieważny dowód osobisty czy paszport, legitymacja studencka, książeczka wojskowa. Naprawdę tych dokumentów, w których mamy zdjęcie i na podstawie których komisja może stwierdzić naszą tożsamość. Bo to nie musi być ważny dokument, tylko komisja musi mieć możliwość stwierdzenia tożsamości wyborcy. Tak że, po prostu, trzeba się posiłkować jakimiś dokumentami - wyjaśniła szefowa KBW.
Kolejna konferencja prasowa PKW zaplanowana jest na godz. 18.30.
Źródło: TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24