Donald Tusk, szef Koalicji Obywatelskiej, wezwał w czwartek do debaty prezesa Prawa i Sprawiedliwości Jarosława Kaczyńskiego. - Ja w ogóle nie widzę powodu, żeby z nim o czymkolwiek rozmawiać - skomentował propozycję Łukasz Schreiber (PiS). - Jarosław Kaczyński przegrał z kretesem w 2007 roku i już nigdy nie stanął do żadnej poważnej debaty - powiedział z kolei Borys Budka (KO). - Myślę, że PiS gra nieuczciwie, gra na kodach - ocenił Maciej Konieczny (Lewica), wskazując na przewagę rządzących w kampanii wyborczej.
Przewodniczący Koalicji Obywatelskiej Donald Tusk zadeklarował w czwartek podczas konferencji prasowej w Błaszkach (woj. łódzkie) gotowość do debaty z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim. - Kaczyński ucieka przede mną od lat i nie chce ze mną debatować. To nie jest dla mnie przyjemność debata z panem Kaczyńskim, tylko to jest jedyna możliwość, żeby wszyscy Polacy zobaczyli, gdzie jest naprawdę spór, o co tak naprawdę chodzi, jakie są fakty - powiedział.
- Bardzo namawiam, ostatni raz wzywam: i Kaczyńskiego do debaty ze mną, i ministra Telusa do debaty z Michałem Kołodziejczakiem. Jeśli się boicie, jeśli chcecie coś ukryć, to my to i tak będziemy głośno mówili - dodał.
Schreiber: nie widzę powodu, żeby z nim o czymkolwiek rozmawiać
Zaproszenie Donalda Tuska skomentował Łukasz Schreiber, Prawo i Sprawiedliwość. - Ja w ogóle nie widzę powodu, żeby z nim o czymkolwiek rozmawiać. Zresztą całe jego seanse nienawiści, które są, te kłamstwa, manipulacji, insynuacji - mówił.
Polityk nawiązał do ostatniej debaty między Tuskiem a Kaczyńskim, która odbyła się w 2007 roku. - Pamiętam tamtą debatę i zachowanie Tuska i jego sztabu, którzy złamali zasady, jeżeli chodzi o publiczność, i to jest kolejny powód, dla którego uważam, że nie powinno się z nim debatować - stwierdził.
Budka: Kaczyński przegrał w 2007 roku i już nie stanął do żadnej poważnej debaty
- Jarosław Kaczyński przegrał z kretesem w 2007 roku i już nigdy nie stanął do żadnej poważnej debaty. (Mateusz - red.) Morawiecki jest jedynym premierem, który nigdy nie debatował z przedstawicielem drugiej strony. Cztery lata temu zapraszałem go na Śląsk, kiedy ze spadochronem został tam zrzucony przez Kaczyńskiego, no to stchórzył - powiedział Borys Budka, Koalicja Obywatelska.
- W tym roku również ponawiam to zaproszenie, ale cóż, Morawiecki potrafi uprawiać tylko stand-up, przyjść, naobrażać, natomiast w takiej debacie na argumenty, no nie byłby w stanie uczestniczyć, bo to jest człowiek, który nigdy z prawdziwą debatą nie miał nic do czynienia - dodał.
Konieczny: PiS gra nieuczciwie, gra na kodach
Do sprawy odniósł się także Maciej Konieczny, Lewica. - Myślę, że PiS gra nieuczciwie, gra na kodach, można by powiedzieć. Używa tego, że ma media publiczne, że dysponuje ogromnymi środkami na kampanię, że korzysta z tego, że politycy PiS-u, pełniąc funkcje ministerialne, funkcje państwowe, nie wychodzą właściwie z telewizji publicznej, więc po co ma stawać do równej walki na ubitej ziemi - stwierdził.
- Dlaczego Prawo i Sprawiedliwość miałoby dyskutować na równych zasadach, skoro urządziło sobie tak tą kampanię dzięki pieniądzom ze spółek, dzięki przejęciu telewizji publicznej? - pytał Konieczny.
Źródło: TVN24