Ten klip, jeżeli poważnie go potraktować, to trzeba natychmiast wycofać, bo jest naruszeniem zasad opisanych w konstytucji - powiedział w "Faktach po Faktach" przewodniczący Polski 2050 Szymon Hołownia, komentując spot, jaki opublikował bank centralny. NBP przekonuje w nim, że ceny już nie rosną. Hołownia ocenił, że jeśli opozycja wygra wybory, "trzeba będzie doprowadzić do tego, żeby prezes Glapiński (...) jak najszybciej swoją misję zakończył". - Natomiast trzeba to będzie robić zgodnie z prawem - zastrzegł.
Szymon Hołownia, przewodniczący partii Polska 2050, komentował w "Faktach po Faktach" w TVN24 klip, jaki Narodowy Bank Polski opublikował w środę. NBP przekonuje w nim, że ceny już nie rosną, a prezes banku centralnego Adam Glapiński deklaruje, że "skończyliśmy z grozą inflacji".
Hołownia ocenił, że to jest klip wyborczy. - Widzimy wszyscy, jak NBP prowadzi propagandę poprzez wielkie plakaty, które wiesza w Warszawie na swojej siedzibie - mówił.
- Ten klip, jeżeli poważnie go potraktować, to trzeba go natychmiast wycofać, bo jest naruszeniem zasad opisanych w konstytucji. A jeżeli chcielibyśmy to potraktować tak, jak chyba trzeba tę produkcję potraktować (...), z przymrużeniem oka, to trzeba powiedzieć, że kolejny talent prezesa Glapińskiego się objawia. Będziemy potrzebowali po zmianie władzy w nowych mediach publicznych kogoś, kto będzie zarządzał kanałem dziecięcym, gdzie będzie się pokazywać bajki. Ten klip jest po prostu cudowną bajką, nie ma takiego świata - dodał.
"To poważny problem, o którym trzeba będzie rozmawiać z prezydentem"
Hołownia był również pytany, jak potraktuje przewidzianą do 2028 roku kadencję Glapińskiego, jeśli po wyborach będzie współrządził. - To jest poważny problem, o którym trzeba będzie rozmawiać z panem prezydentem - ocenił.
- Trzeba będzie doprowadzić do tego, żeby prezes Glapiński (...) jak najszybciej swoją misję zakończył. Natomiast trzeba to będzie robić zgodnie z prawem, bez żadnych opowieści o tym, że się kogoś wyprowadzi siłą - powiedział. Według niego "będzie trzeba doprowadzić do jak najszybszej zmiany na stanowisku szefa NBP, bo ten szef NBP nie stoi na straży polskiego pieniądza".
Wybory 2023. "Najważniejsze jest to, żeby przekonać tych, którzy nie są zdecydowani"
Hołownia komentował również wyniki wewnętrznego sondażu Koalicji Obywatelskiej, które podał w czwartek Donald Tusk. Z badania wynika, że w wyborach PiS może liczyć na 34,9 procent głosów, a KO - na 32,8 procent. Na Lewicę chce głosować 9,7 procent, na Trzecią Drogę - 9,5 procent, a na Konfederację - 9,3 procent badanych.
Według Hołownia takie wyniki to "dobra wiadomość, bo to oznacza, że będzie w Polsce demokratyczny rząd". - Te wyniki pokazują też to, o czym mówimy od dawna: że nie tylko wynik Koalicji Obywatelskiej ma tutaj znaczenie, a gwarantem tego, że będzie w Polsce demokratyczny rząd, jest wynik Trzeciej Drogi, wynik Lewicy - powiedział.
Jak ocenił, "Trzecia Droga jest tym, czego brakowało do tej pory opozycji demokratycznej do zwycięstwa w 2015, 2019 roku". - My po prostu przyprowadzamy do wyborów, zachęcamy tych ludzi, do których opozycja demokratyczna w 2015, 2019 roku nie dotarła - kontynuował.
Hołownia potwierdził, że Trzecia Droga również ma swoje wewnętrzne sondaże. Powiedział, że w ostatnim z nich "wartości poparcia PiS-u i Platformy (Obywatelskiej) są różne od tego sondażu, ale różnica między nimi jest niewielka, bo jest dwa, trzy procent".
- Nasz wynik w tym sondażu to 11,2 procent. Konfederacja ma 10,6 procent, a Lewica 9,8 procent. Ale to też jest dobry sondaż, jeżeli chodzi o perspektywę stworzenia demokratycznego rządu - ocenił. Podkreślił przy tym, że "dzisiaj najważniejsze jest to, żeby przekonać tych, którzy jeszcze nie są zdecydowani".
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24