Wiemy, z czym się mierzymy. Tych trudności będzie milion. Ale im więcej będzie trudności, tym większa motywacja - powiedział w "Faktach po Faktach" w TVN24 Cezary Tomczyk z Koalicji Obywatelskiej, odnosząc się do poniedziałkowej debaty w telewizji rządowej. Paulina Hennig-Kloska z Trzeciej Drogi mówiła, iż "nie ma wątpliwości, że to nie będzie równe pole walki".
W poniedziałek w telewizji rządowej ma się odbyć debata przedwyborcza. Udział w niej wezmą: Donald Tusk (Koalicja Obywatelska), Szymon Hołownia (Trzecia Droga), Joanna Scheuring-Wielgus (Lewica), Krzysztof Bosak (Konfederacja) i Krzysztof Maj (Bezpartyjni Samorządowcy). PiS ma reprezentować premier Mateusz Morawiecki.
Jarosław Kaczyński, który już wcześniej odmawiał udziału w debacie z Tuskiem, oświadczył, że w poniedziałek wybiera się do Przysuchy.
Sprawę komentowali w "Faktach po Faktach" w TVN24 Cezary Tomczyk z Koalicji Obywatelskiej oraz Paulina Hennig-Kloska z Polski 2050, startująca z komitetu wyborczego Trzeciej Drogi.
Tomczyk o debacie: im więcej będzie trudności, tym większa motywacja
- Pierwsza rzecz, której się spodziewamy, to zwycięstwa przewodniczącego Tuska w debacie, która jest - jak się okazuje - jedyną debatą, gdzie zasiądą przedstawiciele wszystkich komitetów - powiedział Tomczyk.
- A po drugie, (spodziewamy się - red.) wszystkiego, co najgorsze ze strony TVP. Jestem przekonany, że wszystkie pytania będą nie tylko ustawione, ale też że ten główny konkurent, czyli kandydat PiS-u, będzie je wszystkie od początku znał - kontynuował.
Wszystko o wyborach znajdziesz TUTAJ
- Wiemy, z czym się mierzymy. I tych trudności będzie milion. Ale chciałbym, żeby to też jasno wybrzmiało, że im więcej będzie trudności, tym większa motywacja. Im więcej kłód pod nogi, tym ta proca powinna być bardziej napięta - dodał.
- My będziemy na tę debatę oczywiście gotowi. Myślę, że Polacy też są gotowi, (...). Po prostu ludzie czekają na tę debatę. Cytując klasyka, ta debata się po prostu Polakom należy - mówił dalej Tomczyk. Zaznaczył, że "ponad 80 procent polskich obywateli chce, żeby odbyła się debata Kaczyński-Tusk". Ocenił, że "Kaczyński jest tchórzem w tej sprawie".
Hennig-Kloska o debacie: to nie będzie równe pole walki
Paulina Hennig-Kloska mówiła o tym, czemu jej komitet zdecydował się na udział w debacie. - My mówiliśmy wyraźnie, że będziemy stawać do każdej debaty. Bo wszystkie komitety zasługują na to, by zabiegać o głosy wyborców. Ale też jesteśmy to winni naszym wyborcom. Szymon Hołownia idzie z zamiarem przekonania do swoich racji, do swoich wartości, do swoich ideałów, w części także wyborców Prawa i Sprawiedliwości. Bo jeżeli w tej grupie wskazywany jest komitet jako druga alternatywa, na którą dopuszcza się głosowanie, to jesteśmy to właśnie my, Trzecia Droga - mówiła dalej posłanka.
Dodała, że jest "coraz większa grupa wyborców Prawa i Sprawiedliwości, którzy wskazują Trzecią Drogę jako swój drugi wybór". - Dzisiaj się wahają. I dla nas to jest niezwykle ważna szansa, by tych ludzi przeciągnąć na naszą stronę - powiedziała.
Odnosząc się do samej debaty, Hennig-Kloska mówiła, że "nie ma wątpliwości, że to nie będzie równe pole walki". - Nie mam wątpliwości, że pan Mateusz Morawiecki wszystkie odpowiedzi będzie znał na pamięć. Mam nadzieję, że tylko nie pomyli kolejności. Natomiast spodziewamy się oczywiście też manipulacji, prowokacji - tego wszystkiego, co na co dzień w TVP nam towarzyszy - powiedziała przedstawicielka Trzeciej Drogi.
Tomczyk: został stworzony układ władzy
Goście programu dyskutowali także o zarobkach pracowników telewizji rządowej i o raporcie NIK w tej sprawie.
Jak wynika z raportu pokontrolnego Najwyższej Izby Kontroli w TVP, do którego dotarł tvn24.pl, dziesięcioro najlepiej zarabiających pracowników TVP tylko w 2022 roku zarobiło łącznie 9 mln zł, a odpowiadający za "Wiadomości" Jarosław Olechowski przez trzy lata zarobił ponad 3,5 mln zł.
Zobacz także: 3,5 miliona za nadzorowanie "Wiadomości" TVP. "Były moim oczkiem w głowie". Ujawniamy raport NIK
- Dzisiaj słyszałem taki komentarz, który do tego pasuje idealnie, że ludzie, którzy zarabiają 100 tysięcy złotych, przekonują tych, którzy zarabiają dwa tysiące złotych, że ci, którzy kradną miliony, są uczciwi - powiedział Tomczyk.
Jak stwierdził, "to jest dzisiaj de facto rola TVP". - Oni przekonują, że ten system, który został zbudowany, de facto ten układ władzy, gdzie nie ma niezależnej prokuratury, gdzie TVP nie ma nic wspólnego z telewizją publiczną, że to jest wszystko system, który funkcjonuje dobrze - kontynuował.
Hennig-Kloska: jesteśmy gotowi na zmiany, aby kobiety w Polsce mogły odzyskać poczucie bezpieczeństwa
Hennig-Kloska i Tomczyk mówili także o szczególnej roli kobiet w tych wyborach.
- Chciałam zapewnić tutaj wszystkie kobiety, że jesteśmy gotowi do przejęcia władzy i wprowadzania zmian, by kobiety w Polsce mogły odzyskać poczucie bezpieczeństwa - czy to, jeżeli chodzi o bezpieczeństwo ekonomiczne, bo to jest jeden z powodów, dla którego odkładają dzisiaj macierzyństwo, czy to bezpieczeństwo zdrowotne, które tracą, często znajdując się na SOR-ach czy na oddziałach ginekologicznych - powiedziała przedstawicielka Polski 2050.
- Nie mam wątpliwości, że ten rząd ma więcej wspólnego z Ordo Iuris niż z polskimi kobietami. Nie mam też wątpliwości, że gdyby to (tylko - red.) kobiety decydowały, (...), to wygrałaby wybory opozycja w cuglach. I trzeba tu zaufać polskim kobietom - dodał Cezary Tomczyk.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24