Kilkukilometrowa plama oleju utrudniała przejazd z Jeleniej Góry do Karpacza. – Jest ślisko, jakby była zima. Tak, jakby droga była pokryta lodem – skarżyli się kierowcy.
- Faktycznie na odcinku między Miłkowem i Karpaczem na jezdni rozlał się olej – przyznaje Andrzej Ciosk ze straży pożarnej w Jeleniej Górze. – Nie wiadomo, co było przyczyną rozlania się substancji. Po godzinie pracy strażakom udało się usunąć plamę - dodaje.
Według jego zapewnień, strażacy rozsypali na jezdni specjalne substancje, które zneutralizowały rozlany olej.
Deszcz na plamę
Jednak kierowcom zapewnienia strażaków nie wystarczały.
- Trzeba zamknąć ruch, bo jeszcze się ktoś zabije – mówił po godz. 14.00 Cezary, kierowca z Wrocławia. – Koła się ślizgają. Każdy ruch kierownicy powoduje, że samochodem rzuca na boki – relacjonuje. I opowiada, że cała droga wygląda, jakby paliwo ciekło z cysterny.
- Dobrze, że pada deszcz. Dzięki niemu plama pewnie sama spłynie. Bo strażaków nie widać – dodał Cezary.
Autor: dr/JAG / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław | D. Wudniak