Dwa szpitale z Dolnego Śląska padły ofiarą oszusta, który podszywając się pod firmę Impel wyłudził od nich pieniądze. Niewykluczone, że sprawcą jest ta sama osoba, przez którą Metro Warszawskie straciło ponad 560 tys. złotych. Sprawę bada prokuratura.
- Zaczęło się na Dolnym Śląsku. Pierwszy sygnał dostaliśmy od jednego z wrocławskich szpitali już w czerwcu, a sprawa wyszła na jaw, gdy placówka zwlekała z płatnościami. Zadzwoniliśmy więc do szpitala, ale jego pracownicy powiedzieli nam, że przecież wpłacili pieniądze na nasze nowe konto - opisuje Katarzyna Marszałek z Grupy Impel.
Oszukanych jest więcej
Po sprawdzeniu dokumentów, które dostał szpital, Impel doszedł do wniosku, że zarówno ich pismo jak i podpisy zostały sfałszowane.
- Od razu powiadomiliśmy bank, w którym oszust założył konto, a przed potencjalnym zagrożeniem ostrzegliśmy też innych klientów. Wtedy zgłosił się do nas szpital z Bolesławca - dodaje Marszałek.
O tym, ile pieniędzy zostało wyłudzonych od szpitali z Dolnego Śląska, Marszałek nie chce informować.
- Nie chcemy też spekulować, czy to np. nasi starzy pracownicy. Przekazaliśmy sprawę prokuraturze we Wrocławiu, a teraz w Warszawie. Mam nadzieję, że wyjaśnią, co tak naprawdę się stało - mówi przedstawicielka firmy.
Oszustwa powiązane
Wrocławska prokuratura potwierdza, że od połowy czerwca prowadzi dochodzenie w tej sprawie. Według śledczych, ktoś podszywa się pod firmę Impel. Wysyła jej kontrahentom fax z informacją o zmianie konta i prośbą o wpłatach na nowy numer.
- Śledztwo ma charakter rozwojowy. Wszystko wskazuje na to, że jest powiązanie między tymi doniesieniami a przestępstwem dotyczącym warszawskiego metra - przyznaje Małgorzata Klaus z wrocławskiej prokuratury okręgowej. - Trudno określić, jaka jest skala procederu. Takich sytuacji może być więcej - przyznaje.
Autor: ansa//par / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu