Kontrowersyjne zapisy w projekcie. "Wygląda na zrobione wprost pod zapotrzebowanie służb"

[object Object]
Ministerstwo chciało zbierać dane z przejazdów "na aplikację"tvn24
wideo 2/2

Od nowego roku wchodzi w życie tak zwana ustawa, która ma zlikwidować szarą strefę na rynku usług taksówkarskich. Resort cyfryzacji przygotowuje rozporządzenie do tej ustawy. Reporterzy "Czarno na białym" w TVN24 dotarli do projektu, który zakładał, że podczas przejazdów "na aplikację" miałyby być zbierane dane o pasażerach. - To narzędzie wygląda na zrobione wprost pod zapotrzebowanie służb - ocenia Grzegorz Reszka, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Po rozmowie z dziennikarzami ministerstwo zapowiedziało usunięcie tego przepisu.

Na początku czerwca tego roku prezydent podpisał ustawę o transporcie drogowym. Ma ona zlikwidować szarą strefę na rynku usług taksówkarskich. Umożliwia licencjonowanym przewoźnikom posługiwanie się aplikacją na smartfony zamiast kasy fiskalnej. Wymagania dla aplikacji ma określić minister cyfryzacji.

"Wygląda to tak, jakby był przygotowany przez bardzo pewnych siebie i aroganckich urzędników"

Rozporządzenie dotyczące tej ustawy,"w sprawie aplikacji mobilnej służącej do rozliczania opłaty za przewóz osób", przygotowuje Ministerstwo Cyfryzacji. Projekt jest już po konsultacjach społecznych i częściowo po uzgodnieniach międzyresortowych.

Projektem o roboczym numerze 136 reporterzy "Czarno na białym" w TVN24 zaczęli się interesować kilka tygodni temu. Obserwowali, jak pokonuje kolejne szczeble legislacyjnej drabiny. Zastanawiali się, czy autorem bardzo kontrowersyjnych przepisów jest rzeczywiście Ministerstwo Cyfryzacji, czy ktoś nie chciał kuchennymi drzwiami wprowadzić przepisów pozwalających inwigilować obywateli.

Projekt był pisany bardzo szybko. Do tego stopnia, ze ostatni punkt zawierał informacje, że wchodzi w życie od 1 stycznia 2010 roku zamiast 2020 roku.

- Wygląda mi to tak, jakby był przygotowany przez bardzo pewnych siebie i aroganckich urzędników, którzy wykonywali to w porozumieniu z leniwymi oficerami służb specjalnych - ocenia Grzegorz Reszka, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Od 1 stycznia 2020 roku ministerstwo chciało nałożyć obowiązek gromadzenia danych przez firmy zajmujące się przewozem osób - nie tylko taksówki.

Jakie dane chciało gromadzić państwo?

Skala i szczegółowość danych, które miałaby zbierać aplikacja, może co najmniej zastanawiać. Rozporządzenie zakłada ścisłą kontrolę tego, jak korzystamy z usług tego rodzaju przewoźników. Polskie państwo chciało uzyskać nielimitowany dostęp do takich danych, jak:

:: identyfikacja klienta,

:: identyfikacja kierowcy,

:: lokalizacja startowa i docelowa przewozu,

:: pokonana odległość,

:: czas rozpoczęcia i zakończenia przewozu,

:: incydenty, które wydarzyły się po drodze a uniemożliwiły wykonanie usługi.

Punkt 4 projektu rozporządzenia zakładał, że te wszystkie dane podlegają "kontroli przez uprawnione podmioty, w dowolnym czasie".

"Bardzo łatwo jest ustalić, jakie są moje upodobania, na co choruję, z kim się spotykam"

- Ktoś może jechać z kimś, niekoniecznie chce, żeby wiedziały o tym inne osoby. Mamy całą sferę obyczajową, ochronę informacji o własnym zdrowiu. Możemy czuć dyskomfort, że ktoś o tym wie. To jest problem - twierdzi Marcin Faliński, były oficer Agencji Wywiadu i autor książki "Operacja Rafael".

- Na podstawie przejazdu, tego, gdzie się znajduję, dokąd jadę - a mogę jechać do szpitala onkologicznego albo do burdelu w Krakowie, albo gdziekolwiek indziej - bardzo łatwo jest szybko ustalić, jakie są moje upodobania, na co choruję, z kim się spotykam, jakie są moje zwyczaje - zwraca uwagę profesor Monika Płatek z wydziału prawa Uniwersytetu Warszawskiego.

Wiceminister też zgłaszał zastrzeżenia

Nie tylko reporterzy "Czarno na białym" mieli wątpliwości dotyczące tego projektu. Na etapie konsultacji swoje wątpliwości zgłaszał między innymi wiceminister przedsiębiorczości Marcin Ociepa.

Pisał między innymi, że zbieranie takich danych może prowadzić do łatwego ustalenia miejsca zamieszkania klienta. Zwrócił także uwagę, że klienci mają prawo obawiać się kontroli takich danych, w dowolnym czasie, przez uprawnione organy. W swoim piśmie pytał też, w jakim celu aplikacja ma zbierać tak szczegółowe dane o pasażerze taksówki.

Reporterzy chcieli zapytać Ociepę o to, co napisał. Wiceminister nie chciał jednak mówić o projekcie.

- Decyzja komunikacyjna zapadła taka, że nie będziemy polemizować publicznie z ministrem. Ani z Zagórskim [Markiem Zagórskim, ministrem cyfryzacji - przyp. red.], ani z jakimkolwiek ministrem tego rządu - stwierdza Ociepa.

O ocenę projektu Ministerstwa Cyfryzacji reporterzy TVN24 poprosili byłych oficerów służb.

- Powiem tak dosyć lakonicznie, a może i brutalnie: po prostu ekonomika pracy jest większa. Nie musimy ani za kimś jeździć ani wokół niego chodzić. Jeżeli mamy informację potwierdzoną, ze używa takiej aplikacji, to możemy to wykorzystać - stwierdza Marcin Faliński, były oficer Agencji Wywiadu

- Takie dane, jeżeli służby miałyby do nich dostęp online, byłyby bardzo interesujące, pozwalałyby monitorować przemieszczanie się osób - tak zwanych figurantów - z miejsca do miejsca. Albo na podstawie historii zapisów ustalać taki zwyczajowy sposób życia w przeciągu danego okresu - wyjaśnia Paweł Białek, były oficer Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

- Jako przeciętny obywatel, (...) chciałby pan, żeby dane pana karty kredytowej, ilości przejechanych kilometrów czy miejsc skąd dokąd został przetransportowany, nie były dla nikogo dostępne. Ma pan prawo do swojej prywatności - tłumaczy w rozmowie z reporterem były oficer służb specjalnych, który chce zachować anonimowość.

"To rodzi podejrzenia, że nie chodzi o usprawnienie, tylko o zbieranie danych"

Do tej pory dane o naszych przejazdach służby mogły uzyskać, ale tylko w związku z trwającym śledztwem czy popełnionym przestępstwem. Projekt rozporządzenia ministra cyfryzacji pozwalałoby sięgać po bardzo wrażliwe dane właściwie bez żadnych ograniczeń. Teoretycznie wszystko przez to, że państwo chce nas chronić przed nieuczciwymi przewoźnikami i mieć wgląd w historię naszych przejazdów.

- To rodzi podejrzenia, że nie chodzi o usprawnienie, tylko chodzi o zbieranie danych, które są sprzeczne z Europejską Konwencją Praw Człowieka i z Konstytucją - mówi profesor Płatek.

Ministerstwo bagatelizuje sprawę. "Zawsze ktoś może sięgnąć po te dane"

Samo Ministerstwo Cyfryzacji w rozmowie z "Czarno na białym" bagatelizuje sprawę. - Tak jak obecnie, zawsze ktoś może sięgnąć po te dane - odpowiada Sylwester Szczepaniak, zastępca dyrektora departamentu prawnego Ministerstwa Cyfryzacji.

Na sugestię, że dzisiaj potrzebna jest do tego decyzja sądu, a według projektu dostęp do danych będzie "z automatu", stwierdza: - Ustawa nie zakłada, że z automatu. Ustawa zakłada, że mają być dostępne dane o realizowanej usłudze dla podmiotów kontrolujących jakość usług i zgodność z przepisami.

Ale w ministerialnym projekcie w ogóle nie ma mowy o podmiotach kontrolujących jakość usług. Jest za to zapis, że informacje o pasażerach zebrane w aplikacji będą mogły kontrolować "uprawnione podmioty" i "w dowolnym czasie".

Projekt rozporządzenia nie precyzuje, o jakie podmioty chodzi.

- Rozumiem, że ministerstwo w trosce o nas, w trosce o bezpieczeństwo naszych danych, naszych pieniędzy, wyposaża aplikację w możliwość gromadzenia takich danych. Bez naszej wiedzy i bez naszej zgody. Ja nie chcę takiej ochrony państwa nade mną. Ja mam już wystarczające instrumenty, żeby bronić i dochodzić swoich praw - podkreśla Grzegorz Reszka, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

"Naszym zdaniem nie powinno mieć to miejsca"

W Polsce mamy kilkanaście służb - cywilnych i mundurowych - które w swoich uprawnieniach mają działania kontrolne. W trakcie rozmowy w Ministerstwie Cyfryzacji okazało się jednak, że urzędnicy nie potrafią odpowiedzieć na pytania dotyczące przepisów, które sami napisali.

Szczepaniak pytany, czy służby będą mogły sięgnąć po dane dotyczące przejazdów, odpowiada: - Nie przypuszczam. Jesteśmy [twórcami tych przepisów - red.] jako ministerstwo, naszym zdaniem nie powinno mieć to miejsca.

Na uwagę, że projekt zakłada, że będzie można sięgnąć po dane konkretnego człowieka, Szczepaniak odpowiada, że "nie była taka intencja tego przepisu" i "chodziło o identyfikację aplikacji, że taki kurs w ogóle miał miejsce".

"Ministerstwo uważa publiczność za idiotów"

- Takie wyjaśnienie świadczy o tym, że ministerstwo uważa publiczność za idiotów. Jeśli ktoś podał takie wyjaśnienie, że jest to niezręczność, nieporozumienie, uważa nas za idiotów - zaznacza Reszka.

Szczepaniak przekonuje, że "jeżeli chodzi o służby specjalne, to mają dzisiaj takie narzędzia w przepisach prawa". Twierdzi, że "ustawa antyterrorystyczna daje im prawo w określonych przypadkach".

Reszka uważa, że "to jest wyjaśnienie kompletnie kuriozalne". - Co z tego, że służby mają możliwości skorzystania z innych narzędzi? Idźmy dalej - skoro służby mają możliwość skorzystania z innych narzędzi, to proszę zamontować kamery w każdej sypialni, mieszkaniu czy toalecie z końcówką i monitorem w służbach. Bo przecież służby i tak mają możliwość zamontowania w sposób niejawny urządzeń technicznych rejestrujących naszą aktywność. To tłumaczenie jest tłumaczeniem obliczonym na to, że publiczność już całkowicie zidiociała - ocenia.

Dodaje, że "nie w tym rzecz, że służby mają możliwości". - Mają możliwości, określone procedury, które muszą wypełnić, żeby z tych możliwości skorzystać. Tu tymczasem pozostaje w ogóle niedookreślona procedura korzystania z tych danych - mówi były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

"To niefortunne sformułowanie: identyfikacja klienta"

Po tym jak reporterzy umówili się na rozmowę z przedstawicielem resortu cyfryzacji, okazało się, że sami twórcy nowych przepisów uważają je za "niefortunne".

- To niefortunne sformułowanie: identyfikacja klienta. Bardzo mocno zastanawiamy się teraz, jak to zrobić. Nie chcę się wypowiadać, co my dalej zrobimy. Prawdopodobnie przepis będzie tak mocno przeredagowany, że będzie jasne, że chodzi o usługę, ilość usług i tak dalej, a nie o konkretnego klienta. To musimy odczarować - podkreślił Sylwester Szczepaniak z Ministerstwa Cyfryzacji.

Zdaniem Reszki "to jest kolejny przykład wyjścia z trudnej sytuacji, ponieważ dziennikarze dowiedzieli się o takich planach Ministerstwa Cyfryzacji". - Te rozwiązania ingerują głęboko w naszą prywatność. To narzędzie wygląda na zrobione wprost pod zapotrzebowanie służb - mówi.

- To jest niezwykle groźne, bo dajemy narzędzie, nie zastanawiając się, jak ograniczyć ewentualne nadużycia - wskazuje Piotr Drobek z Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

Resort zapowiada usunięcie przepisu

Kilka dni po rozmowie z urzędnikiem Ministerstwa Cyfryzacji resort wysłał do reporterów e-mail. "Z rozporządzenia zostanie usunięty przepis o koniecznej minimalnej funkcjonalności 'identyfikacji klienta w przypadku korzystania przez klienta z aplikacji mobilnej'" - poinformował resort.

"Położony zostanie nacisk na prawidłową identyfikację uprawnień przewoźnika. Należy bowiem podkreślić, że głównym celem jest zapewnienie bezpieczeństwa klientowi poprzez potwierdzenie, że przewóz jest realizowany przez podmiot posiadający licencję i uprawnienia. (...) Dodatkowo należy podkreślić, iż przepis dotyczący kontroli nie będzie uprawniał do zbierania danych osobowych i informacji o konkretnym przewozie - od strony klienta" - podkreśla ministerstwo.

- Ja teraz mam rozumieć, że to jest wynik nieporozumienia? Nie. To jest wynik tego, że dziennikarze dowiedzieli się o kolejnych działaniach tego rządu i tej administracji ingerujących w prywatność i ograniczających prawa obywateli - komentuje Reszka w rozmowie z reporterem "Czarno na białym".

Reporter "Czarno na białym" o projekcie rozporządzenia do ustawy o przejazdach na aplikację
Reporter "Czarno na białym" o projekcie rozporządzenia do ustawy o przejazdach na aplikacjętvn24

Autor: ads//now / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Na autostradzie A2 zderzyły się dwa samochody osobowe. Jak przekazała policja, jedna osoba zginęła, a dwie są ranne. Oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Żyrardowie starszy kapitan Jarosław Belina potwierdził na antenie TVN24, że ze wstępnych doniesień ratowników z miejsca zdarzenia wynika, że jeden z pojazdów jechał pod prąd.

Wypadek na A2. Straż pożarna: ze wstępnych doniesień wynika, że kierowca jechał po prąd

Wypadek na A2. Straż pożarna: ze wstępnych doniesień wynika, że kierowca jechał po prąd

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24, Kontakt24

Donald Trump podpisał rozporządzenie nakładające wysokie cła na import towarów z Kanady, Meksyku i Chin. Władze Kanady i Meksyku już zapowiedziały cła odwetowe. Chińskie ministerstwo handlu zapowiedziało złożenie skargi do Światowej Organizacji Handlu.

Trump nałożył cła. Błyskawiczne zapowiedzi odwetu

Trump nałożył cła. Błyskawiczne zapowiedzi odwetu

Aktualizacja:
Źródło:
PAP

W Filadelfii rozbił się samolot pogotowia lotniczego. Zmarł pianista i kompozytor Wojciech Trzciński. Na A2 doszło do tragicznego wypadku. Donald Trump nałożył wysokie cła na import towarów z Kanady, Meksyku i Chin. Oto pięć rzeczy, które warto wiedzieć w niedzielę 2 lutego.

Katastrofa w Filadelfii, wypadek na autostradzie, nie żyje wybitny kompozytor

Katastrofa w Filadelfii, wypadek na autostradzie, nie żyje wybitny kompozytor

Źródło:
PAP, TVN24, tvn24.pl
"Kiedy wreszcie nie będzie partii ani żadnych innych warjatów". Tajemnica Matejki 57

"Kiedy wreszcie nie będzie partii ani żadnych innych warjatów". Tajemnica Matejki 57

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Do tragicznego wypadku doszło na drodze krajowej numer 22 w pobliżu miejscowości Krasowiec niedaleko Gorzowa Wielkopolskiego. Samochód osobowy zderzył się z koparką. Nie żyje jedna osoba.

Samochód zderzył się z koparką. Nie żyje jedna osoba

Samochód zderzył się z koparką. Nie żyje jedna osoba

Źródło:
tvn24.pl

Pod dużym znakiem zapytania stanęła budowa drugiego etapu Europejskiego Centrum Filmowego Camerimage w Toruniu. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które w znacznym stopniu współfinansuje wartą około sześćset milionów inwestycję, ma wątpliwości co do dalszego wydatkowania środków. Sama inwestycja wzbudza dyskusje. Jej przeciwnicy twierdzą, że jest projektem stricte politycznym, z kolei zwolennicy widzą w niej szansę na rozwój miasta i regionu.

Inwestycja za 600 milionów złotych stanęła pod znakiem zapytania. "Wzbudza szerokie dyskusje"

Inwestycja za 600 milionów złotych stanęła pod znakiem zapytania. "Wzbudza szerokie dyskusje"

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Sztab Generalny Ukrainy przekazał, że Rosjanie umyślnie przeprowadzili atak rakietowy na internat w mieście Sudża w obwodzie kurskim, które kontrolowane jest przez wojska ukraińskie. Napisano, że "rosyjska armia teraz zaczęła celowo zabijać własnych cywilów". Rzecznik ukraińskiej armii w tym regionie poinformował, że pod gruzami budynku znalazło się 95 ludzi.

Ukraiński Sztab Generalny: Rosja zaatakowała własnych obywateli

Ukraiński Sztab Generalny: Rosja zaatakowała własnych obywateli

Źródło:
PAP

Buta i arogancja - tak piątkowe zachowanie Zbigniewa Ziobry skomentowała w "Faktach po Faktach" w TVN24 Anita Kucharska-Dziedzic, wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy. Dodała, że wisi nad nim "miecz sprawiedliwości". Krzysztof Kwiatkowski, senator Koalicji Obywatelskiej, stwierdził, że stawką w tej sprawie jest "zaufanie obywateli do instytucji państwa".

"Miecz sprawiedliwości" nad nim wisi, współpracownicy "już się ewakuowali"

"Miecz sprawiedliwości" nad nim wisi, współpracownicy "już się ewakuowali"

Źródło:
TVN24

W wieku 75 lat zmarł Wojciech Trzciński - kompozytor, pianista, aranżer i producent muzyczny, założyciel niezależnego ośrodka sztuki Fabryka Trzciny. Informację przekazał TVN24 jego syn, Stanisław Trzciński. 

Kompozytor Wojciech Trzciński nie żyje

Kompozytor Wojciech Trzciński nie żyje

Źródło:
TVN24, PAP

Stacja CNN opublikowała nowe nagrania z momentu zderzenia samolotu pasażerskiego linii American Airlines z wojskowym śmigłowcem Black Hawk. Obie maszyny spadły do rzeki Potomak w Waszyngtonie. Do katastrofy doszło w czwartek.

Moment zderzenia w powietrzu. Nowe nagrania

Moment zderzenia w powietrzu. Nowe nagrania

Źródło:
CNN

Węgierscy politycy opublikowali oświadczenia majątkowe. Wynika z nich, że premier Viktor Orban w ciągu ostatniego roku zubożał o 4,3 miliona forintów, szef MSZ Peter Szijjarto nadal jest winien swoim rodzicom 30 milionów, a obłożony amerykańskimi sankcjami szef gabinetu premiera Antal Rogan rozpoczął nowy rok z majątkiem o wartości 609 milionów forintów.

Węgierscy politycy opublikowali oświadczenia majątkowe. Orban zubożał

Węgierscy politycy opublikowali oświadczenia majątkowe. Orban zubożał

Źródło:
PAP

Norwegia kończy z hodowlą zwierząt futerkowych. 1 lutego wszedł zakaz. Ostatnia ferma w kraju została zamknięta dwa lata temu. Na wypłatę odszkodowań w pełnej wysokości czeka jednak ponad połowa z 418 właścicieli zlikwidowanych zakładów.

Kolejny kraj bez hodowli zwierząt futerkowych. Wprowadzili zakaz

Kolejny kraj bez hodowli zwierząt futerkowych. Wprowadzili zakaz

Źródło:
PAP

11-letni Paweł zginął, a Kuba do dzisiaj leczy się z traumy po tym, jak w Humniskach na Podkarpaciu w chłopców samochodem wjechała 78-letnia kobieta. Dzieci szły poboczem, bo przy drodze nie ma chodnika. Miejscowi włodarze po tragedii obiecali jego budowę, ale na pytanie o to, kiedy powstanie, odpowiedzieć nie potrafią. Mieszkańcy są rozczarowani: - Mimo tragedii ta sprawa dla nikogo nie jest priorytetem - mówią.

Ponad rok temu na poboczu zginął 11-letni Paweł. Chodnik wciąż nie jest priorytetem

Ponad rok temu na poboczu zginął 11-letni Paweł. Chodnik wciąż nie jest priorytetem

Źródło:
tvn24.pl

Z analizy zdjęć satelitarnych analityka wywiadu MT Andersona wynika, że wszystkie rosyjskie statki i okręty wojenne opuściły swoją bazę w syryjskim porcie Tartus, na wschodnim wybrzeżu Morza Śródziemnego i płyną na zachód.

Rosyjskie statki opuściły bazę w Syrii. Płyną na zachód

Rosyjskie statki opuściły bazę w Syrii. Płyną na zachód

Źródło:
PAP

We Włoszech anulowano wyniki egzaminu po tym, jak profesorowie odkryli, że wielu zdających odpowiadając na pytania wykorzystało sztuczną inteligencję. Egzamin na uniwersytecie w mieście Ferrara musi powtórzyć 362 studentów psychologii.

Wysokie wyniki wzbudziły podejrzenia. Studenci korzystali ze sztucznej inteligencji, egzamin anulowany

Wysokie wyniki wzbudziły podejrzenia. Studenci korzystali ze sztucznej inteligencji, egzamin anulowany

Źródło:
PAP

Przewodniczący Rady Europejskiej Antonio Costa był gościem podcastu "Szczyt Europy". W rozmowie z dziennikarzami TVN24 i Polskiego Radia mówił między innymi o kwestiach związanych z obronnością Europy, o współpracy ze Stanami Zjednoczonymi oraz o wojnie w Ukrainie. Podkreślił również kluczowe znaczenie Polski w kontekście ochrony unijnych granic.

Szef Rady Europejskiej: Potrzebujemy trwałego pokoju. Musimy zrobić więcej, działać lepiej i szybciej

Szef Rady Europejskiej: Potrzebujemy trwałego pokoju. Musimy zrobić więcej, działać lepiej i szybciej

Źródło:
TVN24

Trzy i pół miliona złotych, a nie 40 milionów złotych wróciło do budżetu państwa z tak zwanego programu willa plus. To, co minister Przemysław Czarnek rozdał na siedziby różnych fundacji, trudno teraz odzyskać. Jednym z beneficjentów dotacji jest Fundacja "Dumni z Elbląga", w której siedzibie odbywają się teraz kursy numerologii i sensu egzystencji, a jej prezes przekonuje, że "jego stwórcą jest Allah".

Prezes Fundacji "Dumni z Elbląga" nie zwrócił 2 milionów złotych za "willę plus". Dziś wychwala Allaha i numerologię

Prezes Fundacji "Dumni z Elbląga" nie zwrócił 2 milionów złotych za "willę plus". Dziś wychwala Allaha i numerologię

Źródło:
Fakty TVN

Zbigniew Ziobro opowiada o okolicznościach swojego powrotu do Polski na krótko zanim został zatrzymany w piątek przez policję. - Zauważyłem, że jest za mną ogon w Brukseli. Mam podejrzenia, że to mogły być polskie służby - powiedział. Przyznał, że chodziło o to, "by wszyscy myśleli, że leci do Polski samolotem". Na pytanie, czy jego celem było zmylenie służb, odparł, że w przeszłości był krótko funkcjonariuszem operacyjnym. - Pewne doświadczenia się przydają - dodał.

Ziobro: byłem kiedyś funkcjonariuszem operacyjnym, doświadczenia się przydają

Ziobro: byłem kiedyś funkcjonariuszem operacyjnym, doświadczenia się przydają

Źródło:
tvn24.pl, RMF FM

Raz na cztery lata Jezioro Maltańskie w Poznaniu zmienia w się w "suchy krater". To czas na usunięcie mułu i zalegających śmieci. Za każdym razem, gdy ten popularny zbiornik staje się zupełnie pusty, pojawiają się pytania o "znaleziska". Lista nietypowych rzeczy już jest.

Jezioro Maltańskie bez wody. Co znaleźli na dnie?

Jezioro Maltańskie bez wody. Co znaleźli na dnie?

Źródło:
TVN24

Mołdawia to jedno z najszybciej wyludniających się państw na świecie - powiedział analityk Ośrodka Studiów Wschodnich Kamil Całus. Liczba mieszkańców tego kraju, nie wliczając separatystycznego Naddniestrza, wynosi obecnie 2,401 miliona. To spadek o 13,9 procent w ciągu dekady.

W tym kraju jest jeden z najgorszych kryzysów demograficznych na świecie

W tym kraju jest jeden z najgorszych kryzysów demograficznych na świecie

Źródło:
PAP
Jak idzie rozliczenie willi plus? "To ośmiesza instytucje publiczne"

Jak idzie rozliczenie willi plus? "To ośmiesza instytucje publiczne"

Źródło:
tvn24.pl
Premium

W listopadzie 2024 roku samolot z Katowic do niemieckiego Dortmundu odleciał bez 42 pasażerów. Nie poczekał na osoby, które utknęły w kolejce do kontroli bezpieczeństwa. Do tej pory żaden z pasażerów nie otrzymał odszkodowania za stracony lot. - Nie ponosimy odpowiedzialności, nie możemy wypłacić odszkodowań - informuje lotnisko. Kto w takim razie odpowiedzialność ponosi?

Samolot odleciał bez 42 pasażerów. "Nie możemy wypłacić odszkodowań"

Samolot odleciał bez 42 pasażerów. "Nie możemy wypłacić odszkodowań"

Źródło:
tvn24.pl

Jak działają kamery na rondzie Wojnara we Włochach? Ze statystyk drogowców wynika, że tylko w pierwszych kilkunastu dniach od uruchomienia zarejestrowały niemal 800 wykroczeń. Ich zadaniem jest wyłapywanie kierowców przejeżdżających na czerwonym świetle.

28 kamer obserwuje skrzyżowanie. Zarejestrowały setki kierowców przejeżdżających na czerwonym

28 kamer obserwuje skrzyżowanie. Zarejestrowały setki kierowców przejeżdżających na czerwonym

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Politycy Prawa i Sprawiedliwości oraz ludzie związani z Jarosławem Kaczyńskim są obecni nie tylko w studiach i na łamach gazet Tomasza Sakiewicza. Zajmują też posady w organach zarządzających jego mediami. Wszystkie one tworzą system naczyń połączonych: personalnie i kapitałowo.

Media Sakiewicza. Gdzie nie spojrzeć, ludzie PiS

Media Sakiewicza. Gdzie nie spojrzeć, ludzie PiS

Źródło:
Konkret24

W najnowszym "Kadrze na kino" Ewelina Witenberg podsumowała najważniejsze wydarzenia ze świata filmu i muzyki w mijającym tygodniu. W programie między innymi o filmie "Brutalista", serialu "Przesmyk" i fali hejtu po emocjonalnym nagraniu Seleny Gomez.

"Brutalista" w kinach, sensacyjny "Przesmyk" i płacz Seleny Gomes

"Brutalista" w kinach, sensacyjny "Przesmyk" i płacz Seleny Gomes

Źródło:
tvn24.pl