Kontrowersyjne zapisy w projekcie. "Wygląda na zrobione wprost pod zapotrzebowanie służb"

[object Object]
Ministerstwo chciało zbierać dane z przejazdów "na aplikację"tvn24
wideo 2/2

Od nowego roku wchodzi w życie tak zwana ustawa, która ma zlikwidować szarą strefę na rynku usług taksówkarskich. Resort cyfryzacji przygotowuje rozporządzenie do tej ustawy. Reporterzy "Czarno na białym" w TVN24 dotarli do projektu, który zakładał, że podczas przejazdów "na aplikację" miałyby być zbierane dane o pasażerach. - To narzędzie wygląda na zrobione wprost pod zapotrzebowanie służb - ocenia Grzegorz Reszka, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Po rozmowie z dziennikarzami ministerstwo zapowiedziało usunięcie tego przepisu.

Na początku czerwca tego roku prezydent podpisał ustawę o transporcie drogowym. Ma ona zlikwidować szarą strefę na rynku usług taksówkarskich. Umożliwia licencjonowanym przewoźnikom posługiwanie się aplikacją na smartfony zamiast kasy fiskalnej. Wymagania dla aplikacji ma określić minister cyfryzacji.

"Wygląda to tak, jakby był przygotowany przez bardzo pewnych siebie i aroganckich urzędników"

Rozporządzenie dotyczące tej ustawy,"w sprawie aplikacji mobilnej służącej do rozliczania opłaty za przewóz osób", przygotowuje Ministerstwo Cyfryzacji. Projekt jest już po konsultacjach społecznych i częściowo po uzgodnieniach międzyresortowych.

Projektem o roboczym numerze 136 reporterzy "Czarno na białym" w TVN24 zaczęli się interesować kilka tygodni temu. Obserwowali, jak pokonuje kolejne szczeble legislacyjnej drabiny. Zastanawiali się, czy autorem bardzo kontrowersyjnych przepisów jest rzeczywiście Ministerstwo Cyfryzacji, czy ktoś nie chciał kuchennymi drzwiami wprowadzić przepisów pozwalających inwigilować obywateli.

Projekt był pisany bardzo szybko. Do tego stopnia, ze ostatni punkt zawierał informacje, że wchodzi w życie od 1 stycznia 2010 roku zamiast 2020 roku.

- Wygląda mi to tak, jakby był przygotowany przez bardzo pewnych siebie i aroganckich urzędników, którzy wykonywali to w porozumieniu z leniwymi oficerami służb specjalnych - ocenia Grzegorz Reszka, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

Od 1 stycznia 2020 roku ministerstwo chciało nałożyć obowiązek gromadzenia danych przez firmy zajmujące się przewozem osób - nie tylko taksówki.

Jakie dane chciało gromadzić państwo?

Skala i szczegółowość danych, które miałaby zbierać aplikacja, może co najmniej zastanawiać. Rozporządzenie zakłada ścisłą kontrolę tego, jak korzystamy z usług tego rodzaju przewoźników. Polskie państwo chciało uzyskać nielimitowany dostęp do takich danych, jak:

:: identyfikacja klienta,

:: identyfikacja kierowcy,

:: lokalizacja startowa i docelowa przewozu,

:: pokonana odległość,

:: czas rozpoczęcia i zakończenia przewozu,

:: incydenty, które wydarzyły się po drodze a uniemożliwiły wykonanie usługi.

Punkt 4 projektu rozporządzenia zakładał, że te wszystkie dane podlegają "kontroli przez uprawnione podmioty, w dowolnym czasie".

"Bardzo łatwo jest ustalić, jakie są moje upodobania, na co choruję, z kim się spotykam"

- Ktoś może jechać z kimś, niekoniecznie chce, żeby wiedziały o tym inne osoby. Mamy całą sferę obyczajową, ochronę informacji o własnym zdrowiu. Możemy czuć dyskomfort, że ktoś o tym wie. To jest problem - twierdzi Marcin Faliński, były oficer Agencji Wywiadu i autor książki "Operacja Rafael".

- Na podstawie przejazdu, tego, gdzie się znajduję, dokąd jadę - a mogę jechać do szpitala onkologicznego albo do burdelu w Krakowie, albo gdziekolwiek indziej - bardzo łatwo jest szybko ustalić, jakie są moje upodobania, na co choruję, z kim się spotykam, jakie są moje zwyczaje - zwraca uwagę profesor Monika Płatek z wydziału prawa Uniwersytetu Warszawskiego.

Wiceminister też zgłaszał zastrzeżenia

Nie tylko reporterzy "Czarno na białym" mieli wątpliwości dotyczące tego projektu. Na etapie konsultacji swoje wątpliwości zgłaszał między innymi wiceminister przedsiębiorczości Marcin Ociepa.

Pisał między innymi, że zbieranie takich danych może prowadzić do łatwego ustalenia miejsca zamieszkania klienta. Zwrócił także uwagę, że klienci mają prawo obawiać się kontroli takich danych, w dowolnym czasie, przez uprawnione organy. W swoim piśmie pytał też, w jakim celu aplikacja ma zbierać tak szczegółowe dane o pasażerze taksówki.

Reporterzy chcieli zapytać Ociepę o to, co napisał. Wiceminister nie chciał jednak mówić o projekcie.

- Decyzja komunikacyjna zapadła taka, że nie będziemy polemizować publicznie z ministrem. Ani z Zagórskim [Markiem Zagórskim, ministrem cyfryzacji - przyp. red.], ani z jakimkolwiek ministrem tego rządu - stwierdza Ociepa.

O ocenę projektu Ministerstwa Cyfryzacji reporterzy TVN24 poprosili byłych oficerów służb.

- Powiem tak dosyć lakonicznie, a może i brutalnie: po prostu ekonomika pracy jest większa. Nie musimy ani za kimś jeździć ani wokół niego chodzić. Jeżeli mamy informację potwierdzoną, ze używa takiej aplikacji, to możemy to wykorzystać - stwierdza Marcin Faliński, były oficer Agencji Wywiadu

- Takie dane, jeżeli służby miałyby do nich dostęp online, byłyby bardzo interesujące, pozwalałyby monitorować przemieszczanie się osób - tak zwanych figurantów - z miejsca do miejsca. Albo na podstawie historii zapisów ustalać taki zwyczajowy sposób życia w przeciągu danego okresu - wyjaśnia Paweł Białek, były oficer Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

- Jako przeciętny obywatel, (...) chciałby pan, żeby dane pana karty kredytowej, ilości przejechanych kilometrów czy miejsc skąd dokąd został przetransportowany, nie były dla nikogo dostępne. Ma pan prawo do swojej prywatności - tłumaczy w rozmowie z reporterem były oficer służb specjalnych, który chce zachować anonimowość.

"To rodzi podejrzenia, że nie chodzi o usprawnienie, tylko o zbieranie danych"

Do tej pory dane o naszych przejazdach służby mogły uzyskać, ale tylko w związku z trwającym śledztwem czy popełnionym przestępstwem. Projekt rozporządzenia ministra cyfryzacji pozwalałoby sięgać po bardzo wrażliwe dane właściwie bez żadnych ograniczeń. Teoretycznie wszystko przez to, że państwo chce nas chronić przed nieuczciwymi przewoźnikami i mieć wgląd w historię naszych przejazdów.

- To rodzi podejrzenia, że nie chodzi o usprawnienie, tylko chodzi o zbieranie danych, które są sprzeczne z Europejską Konwencją Praw Człowieka i z Konstytucją - mówi profesor Płatek.

Ministerstwo bagatelizuje sprawę. "Zawsze ktoś może sięgnąć po te dane"

Samo Ministerstwo Cyfryzacji w rozmowie z "Czarno na białym" bagatelizuje sprawę. - Tak jak obecnie, zawsze ktoś może sięgnąć po te dane - odpowiada Sylwester Szczepaniak, zastępca dyrektora departamentu prawnego Ministerstwa Cyfryzacji.

Na sugestię, że dzisiaj potrzebna jest do tego decyzja sądu, a według projektu dostęp do danych będzie "z automatu", stwierdza: - Ustawa nie zakłada, że z automatu. Ustawa zakłada, że mają być dostępne dane o realizowanej usłudze dla podmiotów kontrolujących jakość usług i zgodność z przepisami.

Ale w ministerialnym projekcie w ogóle nie ma mowy o podmiotach kontrolujących jakość usług. Jest za to zapis, że informacje o pasażerach zebrane w aplikacji będą mogły kontrolować "uprawnione podmioty" i "w dowolnym czasie".

Projekt rozporządzenia nie precyzuje, o jakie podmioty chodzi.

- Rozumiem, że ministerstwo w trosce o nas, w trosce o bezpieczeństwo naszych danych, naszych pieniędzy, wyposaża aplikację w możliwość gromadzenia takich danych. Bez naszej wiedzy i bez naszej zgody. Ja nie chcę takiej ochrony państwa nade mną. Ja mam już wystarczające instrumenty, żeby bronić i dochodzić swoich praw - podkreśla Grzegorz Reszka, były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

"Naszym zdaniem nie powinno mieć to miejsca"

W Polsce mamy kilkanaście służb - cywilnych i mundurowych - które w swoich uprawnieniach mają działania kontrolne. W trakcie rozmowy w Ministerstwie Cyfryzacji okazało się jednak, że urzędnicy nie potrafią odpowiedzieć na pytania dotyczące przepisów, które sami napisali.

Szczepaniak pytany, czy służby będą mogły sięgnąć po dane dotyczące przejazdów, odpowiada: - Nie przypuszczam. Jesteśmy [twórcami tych przepisów - red.] jako ministerstwo, naszym zdaniem nie powinno mieć to miejsca.

Na uwagę, że projekt zakłada, że będzie można sięgnąć po dane konkretnego człowieka, Szczepaniak odpowiada, że "nie była taka intencja tego przepisu" i "chodziło o identyfikację aplikacji, że taki kurs w ogóle miał miejsce".

"Ministerstwo uważa publiczność za idiotów"

- Takie wyjaśnienie świadczy o tym, że ministerstwo uważa publiczność za idiotów. Jeśli ktoś podał takie wyjaśnienie, że jest to niezręczność, nieporozumienie, uważa nas za idiotów - zaznacza Reszka.

Szczepaniak przekonuje, że "jeżeli chodzi o służby specjalne, to mają dzisiaj takie narzędzia w przepisach prawa". Twierdzi, że "ustawa antyterrorystyczna daje im prawo w określonych przypadkach".

Reszka uważa, że "to jest wyjaśnienie kompletnie kuriozalne". - Co z tego, że służby mają możliwości skorzystania z innych narzędzi? Idźmy dalej - skoro służby mają możliwość skorzystania z innych narzędzi, to proszę zamontować kamery w każdej sypialni, mieszkaniu czy toalecie z końcówką i monitorem w służbach. Bo przecież służby i tak mają możliwość zamontowania w sposób niejawny urządzeń technicznych rejestrujących naszą aktywność. To tłumaczenie jest tłumaczeniem obliczonym na to, że publiczność już całkowicie zidiociała - ocenia.

Dodaje, że "nie w tym rzecz, że służby mają możliwości". - Mają możliwości, określone procedury, które muszą wypełnić, żeby z tych możliwości skorzystać. Tu tymczasem pozostaje w ogóle niedookreślona procedura korzystania z tych danych - mówi były szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego.

"To niefortunne sformułowanie: identyfikacja klienta"

Po tym jak reporterzy umówili się na rozmowę z przedstawicielem resortu cyfryzacji, okazało się, że sami twórcy nowych przepisów uważają je za "niefortunne".

- To niefortunne sformułowanie: identyfikacja klienta. Bardzo mocno zastanawiamy się teraz, jak to zrobić. Nie chcę się wypowiadać, co my dalej zrobimy. Prawdopodobnie przepis będzie tak mocno przeredagowany, że będzie jasne, że chodzi o usługę, ilość usług i tak dalej, a nie o konkretnego klienta. To musimy odczarować - podkreślił Sylwester Szczepaniak z Ministerstwa Cyfryzacji.

Zdaniem Reszki "to jest kolejny przykład wyjścia z trudnej sytuacji, ponieważ dziennikarze dowiedzieli się o takich planach Ministerstwa Cyfryzacji". - Te rozwiązania ingerują głęboko w naszą prywatność. To narzędzie wygląda na zrobione wprost pod zapotrzebowanie służb - mówi.

- To jest niezwykle groźne, bo dajemy narzędzie, nie zastanawiając się, jak ograniczyć ewentualne nadużycia - wskazuje Piotr Drobek z Urzędu Ochrony Danych Osobowych.

Resort zapowiada usunięcie przepisu

Kilka dni po rozmowie z urzędnikiem Ministerstwa Cyfryzacji resort wysłał do reporterów e-mail. "Z rozporządzenia zostanie usunięty przepis o koniecznej minimalnej funkcjonalności 'identyfikacji klienta w przypadku korzystania przez klienta z aplikacji mobilnej'" - poinformował resort.

"Położony zostanie nacisk na prawidłową identyfikację uprawnień przewoźnika. Należy bowiem podkreślić, że głównym celem jest zapewnienie bezpieczeństwa klientowi poprzez potwierdzenie, że przewóz jest realizowany przez podmiot posiadający licencję i uprawnienia. (...) Dodatkowo należy podkreślić, iż przepis dotyczący kontroli nie będzie uprawniał do zbierania danych osobowych i informacji o konkretnym przewozie - od strony klienta" - podkreśla ministerstwo.

- Ja teraz mam rozumieć, że to jest wynik nieporozumienia? Nie. To jest wynik tego, że dziennikarze dowiedzieli się o kolejnych działaniach tego rządu i tej administracji ingerujących w prywatność i ograniczających prawa obywateli - komentuje Reszka w rozmowie z reporterem "Czarno na białym".

Reporter "Czarno na białym" o projekcie rozporządzenia do ustawy o przejazdach na aplikację
Reporter "Czarno na białym" o projekcie rozporządzenia do ustawy o przejazdach na aplikacjętvn24

Autor: ads//now / Źródło: tvn24

Źródło zdjęcia głównego: tvn24

Pozostałe wiadomości

Jedna z pięciu ofiar piątkowego ataku w Magdeburgu to dziewięcioletni Andre. "Niech mój mały miś znowu lata dookoła świata" - napisała w pożegnalnym wpisie w mediach społecznościowych jego matka. Hołd zmarłemu dziewięciolatkowi oddała też lokalna straż pożarna. Chłopiec należał do jej dziecięcego oddziału.

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

"Był z nami tylko dziewięć lat". Matka żegna syna, który zginął na jarmarku

Źródło:
BBC, Bild, Sky News

Premier Albanii Edi Rama zapowiedział wprowadzenie blokady na popularną aplikację TikTok - poinformował Reuters. Nowe przepisy mają zacząć obowiązywać od stycznia 2025 roku. TikTok domaga się wyjaśnień od albańskich władz.

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Zapowiedź zakazu popularnej aplikacji. "Zablokujemy dla wszystkich"

Źródło:
Reuters

Samolot z dziesięcioma osobami na pokładzie rozbił się i uderzył w sklep w centrum turystycznej miejscowości Gramado na południu Brazylii. Jak podały władze, nikt z pasażerów nie przeżył.

Samolot spadł na sklep

Samolot spadł na sklep

Źródło:
Reuters

Pogoda na Boże Narodzenie. Przed świętami lokalnie dosypie jeszcze trochę śniegu, czy jednak wystarczy go, by utrzymał się do Wigilii? Sprawdź najnowszą aktualizację świątecznej prognozy pogody.

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Przed samymi świętami spadnie śnieg. Czy pozostanie z nami na dłużej?

Źródło:
tvnmeteo.pl

Członek Państwowej Komisji Wyborczej Ryszard Kalisz ujawnił w TVN24, że otrzymał e-mail z informacją, że przewodniczący PKW Sylwester Marciniak "zarządził tryb obiegowy podjęcia uchwał", wśród których ma się znajdować uchwała w sprawie sprawozdania finansowego komitetu wyborczego PiS. Kalisz zgodził się, że jest to próba podjęcia uchwały "tylnymi drzwiami" przez przewodniczącego PKW. Sprawę komentowali politycy PSL, KO, a także szefowa kancelarii prezydenta.

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

PKW "najwyraźniej chce dopchnąć kolanem możliwość finansowania Prawa i Sprawiedliwości"

Źródło:
TVN24

Amerykańska aktorka Blake Lively oskarżyła Justina Baldoniego, swojego partnera z planu "It Ends with Us" i jednocześnie reżysera tego filmu, o szereg niestosownych zachowań. Aktorka twierdzi również, że mężczyzna, wspólnie ze studiem, które wyprodukowało film, zorganizował przeciwko niej kampanię oszczerstw. Prawnik studia stanowczo temu zaprzeczył, nazywając twierdzenia aktorki "całkowicie fałszywymi i oburzającymi".

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Improwizowane pocałunki, "plan odwetu" i kampania oszczerstw. Blake Lively oskarża reżysera

Źródło:
BBC, New York Times, Variety

W australijskim stanie Wiktoria trwa walka z pożarem, który niemal tydzień temu wybuchł na terenie parku narodowego. W niedzielę płomienie ogarniały obszar 34 tysięcy hektarów i wciąż rozszerzały swój zasięg. Mieszkańcy miejscowości sąsiadujących z parkiem musieli opuścić swoje domy i nie wrócą do nich przed świętami.

Musieli uciekać z domów przed świętami. "Ludzie nie są do końca pewni, co się wydarzy"

Musieli uciekać z domów przed świętami. "Ludzie nie są do końca pewni, co się wydarzy"

Aktualizacja:
Źródło:
PAP, The Guardian, ABC News, 9news.com.au

Wielu zagranicznych internautów zachwyciła znajdująca się w Polsce świecąca w ciemności ścieżka rowerowa, na której w nocy jakoby widać odwzorowane gwiazdy i gwiazdozbiory. Jak się okazuje, w kraju mamy takiego rodzaju drogę dla rowerów, ale nie wygląda tak spektakularnie.

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Świecąca w ciemności ścieżka rowerowa w Polsce? Prawdziwa tak nie wygląda

Źródło:
Konkret24

Zaparkował na torach tramwajowych i - jak ustalili strażnicy miejscy - poszedł prawdopodobnie na pobliski bazar. Tramwaje nie mogły przejechać swoją trasą, co doprowadziło do paraliżu komunikacyjnego. Kiedy po ponad pół godzinie kierowca wrócił do auta, czekały tam już służby. Mężczyzna dostał trzy tysiące złotych mandatu, którego nie przyjął.

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Zaparkował na torach tramwajowych. "Doprowadził do paraliżu komunikacyjnego"

Źródło:
TVN24

W poniedziałek oddamy do użytku odcinek drogi ekspresowej S7, dzięki czemu Warszawa i Kraków uzyskają bezpośrednie połączenie - informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad (GDDKiA). Podróż między miastami ma trwać około 2,5 godziny, czyli prawie o połowę krócej niż gdy jeżdżono starą krajową "siódemką" przez Radom i Kielce.

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Odejście od XIX-wiecznego traktu. Podróż do stolicy niemal o połowę krótsza

Źródło:
PAP, GDDKiA

IMGW ostrzega przed intensywnymi opadami śniegu i silnym wiatrem. Niebezpieczne warunki panują w południowych regionach Polski. Sprawdź, gdzie zachować szczególną ostrożność.

Miejscami spadnie nawet 20 centymetrów śniegu. IMGW ostrzega

Miejscami spadnie nawet 20 centymetrów śniegu. IMGW ostrzega

Aktualizacja:
Źródło:
IMGW

Naukowcy z Katedry Warzywnictwa Uniwersytetu Przyrodniczego w Poznaniu opracowali innowacyjną szklarnię, a w zasadzie cieplarnię bąbelkową, która zapewni wzrost plonu i pomoże zmniejszyć ilość wykorzystanej energii. W hodowli owoców i warzyw pomóc ma piana z mydła.

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Owoce i warzywa w... bańkach mydlanych. Innowacyjne rozwiązanie poznańskich naukowców

Źródło:
tvn24.pl

Premier Węgier Viktor Orban nie po raz pierwszy realizuje skrupulatnie politykę Władimira Putina w Unii Europejskiej, ponieważ uderza w fundamenty wspólnoty - ocenił w "Kawie na ławę" w TVN24 europoseł PSL Krzysztof Hetman, komentując kwestię azylu politycznego dla posła PiS Marcina Romanowskiego. Europoseł Konfederacji Stanisław Tyszka mówił, o "zdziecinnieniu polskiej polityki, która sprowadza się do relacji interpersonalnych w tym przypadku między Tuskiem a Orbanem, którzy byli kiedyś kumplami, pokłócili się w tym momencie i robią sobie na złość".

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

"Romanowski może być kartą przetargową" w negocjacjach Orbana z Komisją Europejską

Źródło:
TVN24, PAP

Sprawca piątkowego ataku w Magdeburgu, w wyniku którego zginęło pięć osób, a ponad 200 zostało rannych, został oskarżony o popełnienia morderstwa i usiłowania zabójstwa - poinformowała w niedzielę niemiecka policja. Niemiecki Federalny Urząd do spraw Migracji i Uchodźców przekazał, że otrzymał ostrzeżenie o pochodzącym z Arabii Saudyjskiej mężczyźnie już pod koniec lata 2023 roku za pośrednictwem mediów społecznościowych. W wyniku zamachu zginął 9-letni chłopiec oraz cztery kobiety w wieku od 45 do 75 lat.

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Ostrzeżenie otrzymali półtora roku temu. W piątek zabił pięć osób

Źródło:
PAP, Reuters

Posłanka Magdalena Filiks z KO napisała, że "w Szczecinie i w Gdańsku i wielu innych miejscach doszło w ostatnich latach do takich sytuacji" jak w piątek w Magdeburgu, gdzie w wyniku zamachu i wjechanie autem w tłum zginęło pięć osób, a rannych zostało ponad 200. Tyle że, wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku miały zupełnie inny charakter.

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Filiks: wydarzenia w Szczecinie i Gdańsku jak zamach w Magdeburgu. Nie można porównywać

Źródło:
Konkret24

Niezwykle ciepła grudniowa aura właśnie dobiegła końca. Czego możemy się spodziewać w święta Bożego Narodzenia i w sylwestra? Sprawdź długoterminową prognozę temperatury na 16 dni, przygotowaną przez prezentera i synoptyka tvnmeteo.pl Tomasza Wasilewskiego.

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Pogoda na 16 dni: będzie zimniej niż ostatnio

Źródło:
tvnmeteo.pl

Agencja Reutera opublikowała nagranie, pokazujące moment uderzenia drona w 37-piętrowy wieżowiec w rosyjskim Kazaniu. Wideo pochodzi z portali społecznościowych. Według strony ukraińskiej, bezzałogowiec uderzył w budynek w wyniku działania rosyjskiego systemu walki radioelektronicznej i obrony powietrznej.

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Dron uderza w wieżowiec. W Kazaniu "zatrzęsły się żyrandole"

Źródło:
NV, Tatar-Inform, Kommiersant, tvn24.pl

Przez pół wieku przepisy chroniły wilki na naszym kontynencie, teraz znów będzie można do nich strzelać. Ale póki co - nie w Polsce. Komisja Europejska uchyliła wprawdzie furtkę do polowań na wilki, ale polski rząd deklaruje, że nie zamierza na razie z niej korzystać. Na ten moment więc wilk pozostaje w naszym kraju zwierzęciem pod ścisłą ochroną.

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

"Kraje zachodnie deklarowały ścisłą ochronę wilków, teraz chcą je zabijać. Nie powinniśmy im tego ułatwiać"

Źródło:
tvn24.pl

Przeniósł nie tylko stolicę z Krakowa do Warszawy, ale też stolicę Puszczy Białowieskiej ze starej do nowej Białowieży. Mowa o królu Zygmuncie III Wazie, który wybudował zapomniany dziś dwór myśliwski, po którym jedyną pamiątką są rosnące w jego miejscu dęby. Archeolodzy odkryli właśnie XVI-, XVII- i XVIII-wieczne cegły, które były częścią fundamentów jednego z budynków wchodzących w skład założenia dworskiego.  

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Gomułka bał się, że Sowieci zabiorą ten kawałek Polski. Tajemnica dębów odkryta w Białowieży

Źródło:
tvn24.pl
Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Nie ma demokracji bez czytania. To w języku znajdziemy odtrutkę na populizm

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Właściciel TVN - amerykański koncern Warner Bros. Discovery - rozpoczął proces sprzedaży firmy - podał w piątek Reuters. Do tych informacji odniósł się rzecznik WBD, podkreślając, że dla "Warner Bros. Discovery podczas podejmowania decyzji o sprzedaży, zachowanie niezależności newsów TVN jest priorytetem".

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Warner Bros. Discovery rozważa sprzedaż TVN. "Zachowanie niezależności newsów priorytetem"

Źródło:
Reuters, tvn24.pl
"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

"Archipelag" księdza Michała O. jak willa plus. Tylko 20 razy bardziej

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski dotarł do Ukrainy medycznym kamperem, który będzie działał jak mobilny szpital. Możliwe będzie w nim między innymi przeprowadzanie zabiegów chirurgicznych - poinformował w niedzielę portal Vatican News.

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Papież poświęcił, kardynał zawiózł

Źródło:
PAP

Przed nami czas, kiedy nikt nie powinien być sam i kiedy nikt nie powinien być głodny. Już w weekend rozpoczęły się wigilie dla osób w kryzysie bezdomności, samotnych i ubogich. Od 28 lat miejscem spotkań jest Rynek Główny w Krakowie. To już 28. Wigilia Jana Kościuszki, krakowskiego restauratora. To wydarzenie łączy ludzi o wielkich sercach, by wspólnie pomóc i stworzyć chociaż namiastkę świąt Bożego Narodzenia.

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Wielka mobilizacja przed świętami. Akcje dla osób potrzebujących w całej Polsce

Źródło:
Fakty po Południu TVN24