Urzędnicy z Żoliborza uznali, że pięć klonów przy zespole szkół numer 31 należy wyciąć, bo kolidują z planowanymi boiskami. Złożyli wniosek, który urząd marszałkowski zaakceptował (nie dał zgody tylko na jedno drzewo, na którym znajdowało się gniazdo). A potem ktoś zadzwonił do projektanta i okazało się, że cztery z pięciu klonów można ocalić. I nie będą przeszkadzać w inwestycji.
O sprawie alarmował aktywista stowarzyszenia Miasto Jest Nasze Łukasz Porębski. Na Twitterze napisał, że remont boiska jest powodem wycięcia pięciu dorodnych drzew, bo - zdaniem urzędu dzielnicy - kolidują z inwestycją. I dodał, że urząd marszałkowski wydał już decyzję w tej sprawie, co uznał za bezrefleksyjne. "160 cm obwodu, zdrowe, witalne, bez uszkodzeń" - takich drzew, zauważył Porębski, chcieli pozbyć się urzędnicy - "bo nie potrafią zaprojektować boiska tak, aby drzewa mogły dalej rosnąć". Aktywista uznał to za "barbarzyństwo".
Co na to urząd dzielnicy Żoliborz? - Początkowo zakładano, że wycince ulegnie pięć drzew i taki wniosek skierowany został do marszałka województwa mazowieckiego - przyznała rzeczniczka prasowa Żoliborza Donata Wancel. Ale ostatecznie wycinkę ograniczono do jednego. - W trakcie aktualizacji dokumentacji projektowej dążono do takiego dopracowania planowanych obiektów, aby na terenie okalającym boisko udało się pozostawić jak najwięcej starych drzew. Ostatecznie wycinką objęte będzie jedno drzewo - klon, a na pozostałych wykonawca przeprowadzi cięcia pielęgnacyjne - wyjaśniła Wancel.
Wydali decyzję, potem zaczęli konsultacje
Rzeczniczka urzędu marszałkowskiego Marta Milewska przyznała, że powodem wszczętego w sierpniu postępowania była wskazana we wniosku miasta kolizja drzew z inwestycją. - Przeprowadzono oględziny drzew - pięciu egzemplarzy z gatunku klon pospolity - podczas których stwierdzono, że na jednym drzewie znajduje się gniazdo ptaka objętego ochroną. Postępowanie w odniesieniu do tego drzewa zostało zawieszone do czasu uzyskania przez wnioskodawcę odstępstwa od zakazów w stosunku do gatunków chronionych – podała rzeczniczka.
Jak podała dalej, 8 września marszałek Mazowsza wydał decyzję "zezwalająca na usunięcie czterech pozostałych drzew niestanowiących siedlisk gatunków chronionych". Za wycinkę naliczono opłatę w wysokości 19 110 złotych, ale "została odroczona na trzy lata ze względu na obowiązek wykonania przez wnioskodawcę nasadzeń zastępczych".
Już po wydaniu zgody przyszła jednak refleksja. Dopiero wtedy przeprowadzono "konsultacje telefoniczne z projektantem". Okazało się, że większości drzew... nie trzeba wycinać. - Wstępnie ustalono, że większość z wnioskowanych drzew zostanie zachowana - przyznała Milewska.
A burmistrz Żoliborza Paweł Michalec mógł pochwalić się ekologiczną wrażliwością (cytat za informacją prasową urzędu dzielnicy): Dokładamy starań, aby na Żoliborzu ratować wszystkie drzewa, w szczególności te duże i wieloletnie. Już na etapie projektowania nowych inwestycji zwracamy uwagę, żeby ograniczyć konieczność usuwania drzew do niezbędnego minimum, a najlepiej do zera. W tym przypadku współpracowaliśmy z wykonawcą, sugerując na etapie projektowania wdrożenie takich rozwiązań, które umożliwią pozostawienie rosnących tam od wielu lat drzew. W ciepłe i upalne dni uczniowie ćwiczący już na nowych boiskach na pewno docenią rzucany przez nie i dający ulgę cień.
Dwa wielofunkcyjne boiska i inne atrakcje
Umowa na przebudowę boiska przy Felińskiego została podpisana w lipcu tego roku. Dotyczyła zarówno projektowania i pozyskiwania wszelkich zgód, jak i prac budowlanych - "kompleksowej modernizacji dwóch boisk wielofunkcyjnych, montażu ich wyposażenia oraz zagospodarowania terenów zielonych".
W ramach przebudowy powstaną dwa nowe boiska: jedno do gry w piłkę nożną i ręczną z trawy syntetycznej oraz do gry w koszykówkę i siatkówkę z nawierzchni poliuretanowej. Będą też: stół do ping ponga, rzutnia do pchnięcia kulą oraz bieżnia do skoku w dal. Teren będzie oświetlony i monitorowany. Plan jest taki, że uczniowie zaczną tam ćwiczyć we wrześniu 2022 roku.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl