Nad ranem na Wierzbowej jadący pod wpływem alkoholu kierowca uderzył w prawidłowo jadącą taksówkę. Jak ustalił nasz reporter, mężczyzna - wraz z trójką kompanów - chwilę wcześniej zostali wyrzuceni z klubu. Dotarliśmy do nagrania z wypadku.
Do wypadku doszło około godziny 4.10 na skrzyżowaniu Wierzbowej z Fredry.
- Zderzyły się dwie toyoty, a kierowca jednej z nich był pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem wykazało półtora promila alkoholu w wydychanym powietrzu - informuje Piotr Świstak z sekcji prasowej Komendy Stołecznej Policji. - Drugi kierowca został zabrany do szpitala - dodaje.
Wyrzucili ich z klubu
Więcej szczegółów podaje reporter tvnwarszawa.pl Lech Marcinczak, który rozmawiał ze świadkami zdarzenia i pracownikami pobliskiego klubu. - Jeden z nich powiedział mi, że czwórka mężczyzn bawiła się w tym klubie, ale w pewnym momencie zostali z niego wyrzuceni przez obsługę, bo źle się zachowywali - relacjonuje. - Świadkowie twierdzą, że po wyjściu z klubu, cała czwórka wsiadła do auta i kierowca z piskiem opon odjechał z Fredry w kierunku Wierzbowej - opowiada nasz reporter.
Później kierowca najprawdopodobniej chciał skręcić w lewo w Wierzbową pod prąd (ulica jest jednokierunkowa). Wtedy doszło do zderzenia z prawidłowo jadącą taksówką. Ten moment został uchwycony na nagraniu z kamery zamontowanej w aucie taksówkarza. Widać na nim, że toyota wyjeżdża z Fredry lewym pasem przeznaczonym dla skręcających z Wierzbowej we Fredry.
Ulica była zablokowana
Jak zwraca uwagę Marcinczak, utrudnienia na Wierzbowej trwały ponad trzy godziny. - Do wypadku doszło tuż po godzinie 4, a do około 7.30 ulica była całkowicie zablokowana bez możliwości przejazdu - podsumowuje reporter.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Dany