Do zderzenia doszło około godziny 1 w nocy na skrzyżowaniu Marszałkowskiej ze Wspólną. - Bmw zderzyło się z peugeotem. Kierowca i pasażer z bmw oddalili się z miejsca kolizji jeszcze przed przyjazdem policji - poinformował Rafał Retmaniak z sekcji prasowej Komendy Stołecznej Policji.
Zdaniem mundurowych, kierowca mógł mieć związek z innymi zdarzeniami w tej okolicy. - Nieopodal, na ulicy Wspólnej stały dwa zaparkowane, uszkodzone samochody: honda i citroen. Najprawdopodobniej to ten sam pojazd spowodował te kolizje - zaznaczył Retmaniak.
Trwa dochodzenie w tej sprawie: - Ustalamy, kto kierował bmw i dlaczego oddalił się z miejsca.
Jak zapewnił policjant, w kolizji nikt nie ucierpiał, choć zderzenie wyglądało bardzo poważnie. Dostawczy peugeot wylądował na boku na chodniku, miał wygięty dach, odpadła klapa od bagażnika. Bmw z kolei miało mocno uszkodzony przód, z deski rozdzielczej wystrzeliły poduszki powietrzne.
Dookoła rozbitych samochodów leżały porozrzucane elementy karoserii i kostki brukowej. Na miejsce przyjechała straż pożarna, pogotowie ratunkowe i kilka radiowozów.
Policja prosi o kontakt wszystkie osoby, które mają informacje na temat nocnej kolizji na Marszałkowskiej i które mogłyby pomóc w ustaleniu danych kierowcy bmw.
Na tvnwarszawa.pl pisaliśmy też o kierowcy, który uciekł po kolizji na Białołęce:
Autorka/Autor: mp/r
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl