"Mordor" miał wejść w nowy rok z nową, wyremontowaną Marynarską. Wykonawca jednak nie wywiązał się z obietnic. - Będziemy nakładać kary - deklaruje Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych.
W wakacje Zarząd Miejskich Inwestycji Drogowych zdecydował, że zwęzi Marynarską do jednego pasa ruchu w każdą stronę. Urzędnicy mieli nadzieję, że dzięki temu uda się zmniejszyć opóźnienia inwestycji, której koniec już kilka razy był przesuwany.
I choć jezdnia została zwężona, prac nie udało się do kończyć w terminie - czyli z końcem grudnia.
Tor przeszkód dla pieszych
- Na miejscu widoczna jest czteroosobowa ekipa, która pracuje przy budowie kładki. Tymczasem piesi przechodzą nielegalnie przez czynny pas Marynarskiej, ponieważ przejście jest 200 metrów dalej - opisuje Mateusz Szmelter reporter tvnwarszawa.pl, który w piątek rano pojechał na plac budowy najważniejszej ulicy w "Mordorze".
Jak dodaje masz reporter, przejście w okolicy skrzyżowania z ulicą Wynalazek przeprawy dla pieszych nie przypomina.
- Ludzie, żeby przedostać się na drugą stronę ulicy, muszą przeskakiwać przez betonowe płyty, wystające wkręty, wyrwy w chodnikach. Dodatkowo pasażerowie wysiadający z autobusów przy ulicy Postępu wychodzą wprost na błoto, gruz i kamienie - relacjonuje.
Będą kary
Zgodnie z umową cała inwestycja ma zakończyć się w maju 2019 roku, jednak wykonawca zobowiązał się, że do końca minionego roku odda chociaż wyremontowaną Marynarską z trzema pasami ruchu w każdą stronę. Nie zdążył, więc może spodziewać się kar, o czym kilka dni temu informowała "Gazeta Stołeczna".
Informacje dziennika potwierdza w rozmowie z tvnwarszawa.pl rzeczniczka Zarządu Miejskich Inwestycji Drogowych.
- Z tej deklaracji wykonawca się nie wywiązał i widzimy możliwość nałożenia kar - mówi Agata Choińska ze ZMID. Zastrzega, że urzędnicy nie przesądzili na razie, o jaką kwotę chodzi.
Dlaczego prace się przedłużają? - Podłoże nie pozwalało na przeprowadzanie prac. Było zbyt przesiąknięte wodą, co skutkowałoby niską jakością wykonanej przebudowy - tłumaczy.
Przedstawicielka ZMID nie podaje przy tym, kiedy prace się zakończą. - Liczymy, że będzie to tak szybko, jak będą na to pozwalały warunki. My już nie określamy nowego terminu, bo ten dla nas minął - kończy Agata Choińska.
Problem z inwestycją
Tempo prac na Marynarskiej nie jest bez znaczenia. Nowa organizacja ruchu została wprowadzona między innymi po to, by zmniejszyć opóźnienie, które do tej pory złapała inwestycja. Prace ciągną się od lat. Najpierw drogowcy nie mogli wejść na teren w pobliżu węzła z drogą ekspresową S79. Działki trzeba było przejąć od Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, co wymagało dodatkowych negocjacji z urzędem wojewódzkim. Z kolei tam, gdzie ma być torowisko, problemy sprawiała magistrala cieplna.
Trzeba było położyć nowe rury. To zaś wymagało ustaleń z właścicielem instalacji - firmą Veolia. Gdy to się udało, prace przy pętli tramwajowej trzeba było odłożyć do maja 2018 roku, ze względu na sezon grzewczy.
Docelowo Marynarska ma być poszerzona do trzech pasów w każdą stronę. Pojawią się drogi dla rowerów i nowe chodniki. Koszt to około 50 milionów złotych.
Wykonawcą całego przedsięwzięcia jest Przedsiębiorstwo Usług Technicznych Intercor Sp. z o.o.
kz/pm