- Wszyscy stoją, każdy kierunek jest zablokowany - ostrzegał przed godz. 19 Lech Marcinczak, reporter tvnwarszawa.pl, który obserwował sytuację na rondzie. - Na sygnalizatorach miga pomarańczowe światło, a to oznacza, że w popołudniowym szczycie przejazd przez skrzyżowanie jest bardzo trudny - opisywał. - Stojące na skrzyżowaniu samochody blokują przejazd tramwajom - mówił nasz reporter.
- Na miejscu pracuje tylko dwóch policjantów, którzy absolutnie nie dają sobie rady z tym ogromnym skrzyżowaniem. Autobusy, tramwaje, samochody, wszyscy blokują się nawzajem, co jakiś czas wszyscy na dobre stają. Panuje olbrzymi chaos - tłumaczył.
- Zgłoszenie o awarii otrzymaliśmy o godzinie 18.05 - potwierdziła Karolina Gałecka, rzeczniczka Zarządu Dróg Miejskich. - Problemem była przepalona żarówka i nadpalony przewód w jednym sygnalizatorze - wyjaśniała, zastrzegając, że usterka została już usunięta. Należy się jednak spodziewać, że minie kilkadziesiąt minut, zanim korki rozładują się całkowicie.
Paraliż w centrum
ml/b