Przetrwała wojnę, dziś straszy. Będą pieniądze na remont Kliniki Dermatologii

Zły stan budynku Kliniki Dermatologii i Wenerologii
Pacjenci skarżą się na zły stan budynku Kliniki Dermatologii i Wenerologii
Źródło: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl
Budynek przy Koszykowej wygląda "jak z horroru", albo "kadru filmu o Powstaniu Warszawskim". Właściciel obiektu - Warszawski Uniwersytet Medyczny - zamiast remontu, planował przenieść klinikę. Po naszej publikacji pytanie o środki na renowację obiektu wysłali do ministra zdrowia posłowie Ruchu Polska 2050. Z odpowiedzi wynika, że znajdzie się na to ponad 500 milionów złotych.

"Zabytkowy budynek Kliniki Dermatologii i Wenerologii Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus przy ul. Koszykowej 82a w Warszawie jest w fatalnym stanie technicznym. Leczenie pacjentów, szkolenie studentów Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego w dobie XXI wieku nie powinno odbywać się w takich warunkach" - napisali w zapytaniu do ministra zdrowia Adama Niedzielskiego posłowie: Hanna Gill-Piątek, Joanna Mucha oraz Mirosław Suchoń z Ruchu Polska 2050. Zapytali, czy ministerstwo zaplanuje środki w budżecie na dofinansowanie remontu szpitala w 2022 roku.

Pytanie wysłali pod koniec maja, po tym, jak na tvnwarszawa.pl pisaliśmy o skargach pacjentów dotyczących dramatycznego stanku budynku przy Koszykowej.

530 milionów od Ministerstwa Zdrowia

Z odpowiedzi resortu wynika, że w budżecie znajdzie się 530 milionów na budowę nowego budynku szpitalnego oraz przebudowę istniejącej infrastruktury. "Ministerstwo Zdrowia prowadzi obecnie intensywne prace nad ustanowieniem programu wieloletniego pod nazwą 'Podniesienie jakości i dostępności świadczeń medycznych w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego – Szpital Kliniczny Dzieciątka Jezus'" - czytamy w odpowiedzi podsekretarza stanu Sławomira Gadomskiego.

Jak wskazał w piśmie skierowanym do posłów, realizacja programu przewidziana jest na lata 2021 - 26. Celem jest "stworzenie warunków do realizacji nowoczesnego, racjonalnego i skutecznego leczenia, zwiększenie dostępności, jakości i kompleksowości świadczeń zdrowotnych oraz jednocześnie stworzenie nowoczesnego i kompleksowego zaplecza dla realizacji kształcenia studentów".

Na program przeznaczone ma być 536 milionów złotych, z czego 530 milionów złotych ma pochodzić ze środków Ministra Zdrowia. Przewidziana jest budowa nowego budynku szpitalnego, w którym ma znajdować się: Klinika Dermatologii i Wenerologii oraz przebudowa istniejącej infrastruktury na terenie Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego Zakładu Leczniczego - Szpitala Klinicznego Dzieciątka Jezus.

Budynek jak z horroru

Klinika od lat przyprawia pacjentów o gęsią skórkę. Na murach wciąż widoczne są ślady po kulach z czasów drugiej wojny światowej. Tynk się sypie, obdrapane są ściany, a okna wypadają. Pacjenci opisują go: "jak z horroru", "jak z kadru filmu o Powstaniu Warszawskim", "jak po wojnie atomowej" - to tylko kilka negatywnych komentarzy, na jakie trafiliśmy. Wewnątrz placówki jest niewiele lepiej. Nasz rozmówca, który miał okazję leczyć się w klinice, opisywał: - Odpada tynk, widać dziury i pęknięcia, lamperie są obdrapane. Wszystkie sprzęty - łóżko, szafki, umywalka, lustro - są stare i zniszczone. Pacjenci nie wierzą, że muszą leczyć się, a personel pracować w takich warunkach. Sprzęt szpitalny jest stary i zniszczony. Z toalet pacjenci wolą nie korzystać. Odnowionych jest kilka sal, ale to nadal zbyt mało.

Do zespołu medycznego pacjenci nie mają żadnych zastrzeżeń. O lekarzach, czy pielęgniarkach mówią, że to wysoce wykfalifikowany personel.

W maju pytaliśmy, czy uda się przywrócić świetność XX-wiecznego, zabytkowego budynku należącego do Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego i czy znalazłyby się środki na jego remont. "Nie jest planowany remont istniejącego budynku, w którym mieści się Klinika Dermatologii. Zaplanowane jest przeniesienie Kliniki do nowego budynku na terenie Kampusu Lindleya WUM, w ramach I etapu rewitalizacji kampusu. Budynek jest własnością WUM, został użyczony UCN WUM - odpowiedziała nam wówczas Marta Wojtach, rzeczniczka prasowa Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

Pieniądze nie znalazłyby się także w ratuszu. Jego rzecznika Monika Beuth-Lutyk przekonywała nas, że w mieście skala takich potrzeb jest ogromna. Wskazywała też, że uczelnia nie jest podmiotem nadzorowanym przez miasto, a co za tym idzie, WUM nie mógłby starać się o miejskie dotacje.

Budynek kliniki został zabytkiem w lutym 2013 roku. Przetrwał bez uszczerbku drugą wojnę światową, a jego układ do dziś pozostał niezmieniony. Powstał w latach 1925 - 1930, według projektu Tadeusza Zielińskiego, który projektował także rozbudowę Politechniki Warszawskiej, Uniwersytetu Warszawskiego czy siedziby Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego. Dawniej - jak wskazywał konserwator zabytków - budynek był symbolem elegancji i harmonii. Dziś to ruina.

Czytaj także: