Szpital, który miał być wizytówką, który miał ratować życie i zdrowie ludzi, jest tylko i wyłącznie pokazówką, która jest budowana po to, żeby wydawać ogromne pieniądze - powiedział poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński, który wspólnie z Michałem Szczerbą prowadzi kontrolę organizacji i finansowania szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym. Jak twierdzi resort zdrowia, model szacowania kosztów powstał na podstawie danych przekazywanych przez szpitale.
Jak wyjaśnili posłowie na czwartkowej konferencji prasowej, swoje zarzuty wobec funduszy przeznaczanych na organizację szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym opierają na dokumentach Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji. Na polecenie ministra zdrowia 29 października zlecono wówczas opracowanie modelu oszacowania kosztów tej inwestycji.
Joński: ponad 600 tysięcy złotych miesięcznie dla zarządu
- Pan minister we wtorek nas poinformował, że nie brał udziału nikt z ministerstwa przy budowie szpitala tymczasowego. Dotarliśmy do tych kosztów, analizujemy wszystkie te pozycje. Koszt całkowity miesięczny według tego modelu, który został przygotowany przez Agencję Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji, to 21 583 340 złotych, ale to, co nas zastanawia w tej tabeli, to koszty zarządu (…) Według informacji przedstawionych w tabeli miesięczny koszt zarządu szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym to 624 tysiące 416 złotych - powiedział Dariusz Joński.
Jak dodał, NFZ za utrzymywanie jednego dostępnego łóżka w szpitalu na Stadionie Narodowym płaci 820 zł, natomiast w zwykłym szpitalu 100 zł., utrzymanie jednego stanowiska respiratorowego kosztuje na Narodowym 3773 zł, a w zwykłym szpitalu 200 zł. - To jest o tyle istotne, że na Narodowym jest 60 stanowisk respiratorowych, co oznacza że miesięcznie ponad 6 mln zł jest wyrzucane w błoto, ponieważ te stanowiska respiratorowe nie są w ogóle używane - powiedział Joński.
Dodał, że wspólnie z Michałem Szczerbą rozmawiali z prezesem zarządu spółki PL.2012+.
- Okazuje się, że dalej umowy nie ma z Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Spółka dalej od grubo ponad miesiąca funkcjonuje na tak zwaną gębę, wydaje swoje pieniądze. Zapytaliśmy, na jakiej podstawie. Usłyszeliśmy, że otrzymali zgodę od Ministerstwa Kultury [Dziedzictwa Narodowego i Sportu], dostali zgodę na wydawanie środków finansowych. Na pytanie, jak duże te środki zostały wydane, usłyszeliśmy, że nie mogą podać takich informacji, ponieważ nie ma podpisanej umowy - mówił dalej Joński.
A już w połowie listopada Konkret24 pisał, że nawet ponad 300 proc. więcej za leczenie pacjenta z COVID-19 otrzymają budowane szpitale tymczasowe, niż dostają działające już szpitale covidowe. Wyższa wycena procedur medycznych dla szpitali tymczasowych niepokoi specjalistów - sądzą, że rząd chce w ten sposób ukryć wysokie koszty budowy takich placówek.
Szczerba: prezes spółki wydaje środki bez żadnego trybu
- Jest pewna analogia z decyzjami, które KPRM wydawał w sprawie druku kart wyborczych w Poczcie Polskiej. Tam kosztowało to 70 milionów - jednorazowo. I Poczta Polska też nie miała umowy i musiała za to zapłacić. Tutaj spółka, która zarządza Stadionem Narodowym, też nie ma umowy i wydaje własne pieniądze przy akceptacji KPRM i ministra kultury - zauważył Joński.
Michał Szczerba dodał, że prezes spółki "wydaje środki bez żadnego trybu z narażeniem na działalność na szkodę tej spółki". - Odmawia odpowiedzi na pytanie o koszty, o kontrahentów, z którymi zawiera umowy - krytykował.
Przypomniał też o ustawie covidowej z 28 października, która została uchwalona przez Sejm i podpisana przez prezydenta, a która teraz czeka na opublikowanie w Dzienniku Ustaw.
- Zawiera bardzo ważną poprawkę sformułowaną przez opozycję, która jest naszym wielkim sukcesem. Mówi o tym, że każde zamówienie covidowe (…) będzie musiało znaleźć swoje miejsce w Biuletynie Zamówień Publicznych: z podaniem nazwy kontrahenta, z podaniem kwoty zamówienia, kwot jednostkowych - powiedział Szczerba. - Chcemy dzisiaj również sformułować hipotezę: rząd nie publikuje ustawy z 28 października, nie tylko dlatego, że nie chce przekazać medykom tych stuprocentowych dodatków za ich ciężką pracę na pierwszej linii frontu, ale by ukryć realne koszty szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym – ocenił.
Nadmienił, że wątpliwości budzi także finansowanie i funkcjonowanie innych szpitali tymczasowych w całej Polsce.
Resort zdrowia odpowiada na zarzuty
W komentarzu do zarzutów posłów KO Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że "model szacowania kosztów funkcjonowania szpitala tymczasowego został opracowany na podstawie rzeczywistych danych finansowo-księgowych udostępnianych Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji przez szpitale".
"Przy wartościach zadanych w modelu, oszacowane całkowite miesięczne koszty funkcjonowania 500-łóżkowego szpitala (w tym 50 łóżek OiT oraz Punkt przyjęć - PktP) wynoszą nieco ponad 21,5 mln zł. Koszty zarządu stanowią 2,9 proc. całkowitych miesięcznych kosztów funkcjonowania szpitala tymczasowego. Natomiast koszty wynagrodzenia personelu oddelegowanego do pracy z szpitalu tymczasowym zostały przyjęte domyślnie w wartości 200 proc. (przy obsłudze 500-łóżkowego szpitala, w sumie ponad 900 osób)" - zaznaczyło MZ.
Resort poinformował, że model szacowania kosztów funkcjonowania szpitala tymczasowego umożliwia wyliczenie kosztów w przeliczeniu na dzień oraz miesiąc funkcjonowania szpitala (także w przeliczeniu na oddział oraz łóżko wolne i zajęte), przy modyfikacji takich zmiennych jak: liczba łóżek na oddziale zwykłym oraz na OIT; liczba personelu w podziale na kategorie (definiowanie niezbędnej liczby personelu jednoczasowo na oddziale); stawka wynagrodzenia personelu; źródło finansowania poszczególnych pozycji kosztów funkcjonowania szpitala; obłożenie łóżek na poszczególnych oddziałach.
Źródło: tvnwarszawa.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24