- Ten plac należy do warszawiaków. To tutaj była msza żałobna kardynała Wyszyńskiego. Tutaj przyjechał Jan Paweł II i powiedział znamienne słowa o odnowieniu oblicza tej ziemi - powiedziała prezydent stolicy na konferencji prasowej zorganizowanej właśnie na placu Piłsudskiego.
Przypomniała też, że decyzją Rady Warszawy i władz miasta postawiono na placu krzyż.
- Niemalże zza węgła władza centralna zagarnia ten plac. Za chwilę to też będzie ogrodzone - mówiła Gronkiewicz-Waltz.
Dodała, że władze państwowe będą musiały uzgadniać uroczystości państwowe ze stołecznymi urzędnikami. Jak zaznaczyła, ratusz nie odda "tak łatwo tego placu". - Nie możemy być obojętni. Jesteśmy suwerenem Warszawy, nie możemy pozwolić na stworzenie eksterytorialnego państwa PiS - podsumowała Gronkiewicz-Waltz.
"Zdemaskować kłamstwo"
- Chciałem zdemaskować jedno kłamstwo, którym się posługuje w uzasadnieniu minister Adamczyk i wojewoda Sipiera tłumacząc o tym, że uroczystości państwowe odbywają się na tym placu, nieruchomości skarbu państwa - dodał Michał Olszewski, wiceprezydent stolicy.
Posiłkując się mapami z urzędu miasta pokazywał granice własności. Dowodził, że plac jest terenem miasta. - To jest nieprawda, że uroczystości państwowe odbywają się na terenie, który jest własnością Skarbu Państwa. Od zawsze teren, który przylega bezpośrednio do Grobu Nieznanego Żołnierza, był terenem miasta stołecznego Warszawy - podkreślił.
I zaznaczył, że minister nie mógł przekazać wojewodzie nieruchomości, która należy do Warszawy.
Szef resortu infrastruktury Andrzej Adamczyk, zapytany przez PAP o deklaracje Gronkiewicz-Waltz, ocenił, że "świadczą o tym, że pani prezydent chce łamać ustawę". - Łamie prawo i przywłaszcza sobie mienie Skarbu Państwa. Miasto przywłaszcza mienie Skarbu Państwa. Pani prezydent łamie ustawę, trzeba to bardzo wyraźnie podkreślić - powiedział szef MiB.
Minister przekazał wojewodzie
Jak mówił w czwartek Adamczyk, wojewoda w czerwcu i lipcu wystąpił o przekazanie w trwały zarząd placu Piłsudskiego. Szef resortu podpisał decyzję administracyjną o przekazanie i zażądał od ratusza przekazania terenu Zdzisławowi Sipierze.
Przedstawiciele rządu twierdzą, że chodzi o ułatwienie organizacji uroczystości państwowych. Już w czwartek rzecznik ratusza sugerował, że może chodzić o co innego - chęć ustawienia na placu Piłsudskiego pomników smoleńskich.
Bój o plac Piłsudskiego
Bój o plac Piłsudskiego
ran,PAP/pm