850 wolontariuszy weźmie w tym roku udział w trzeciej edycji akcji "Żonkile" upamiętniającej 72. rocznicę wybuchu powstania w getcie warszawskim. Przypinki w kształcie żonkili i ulotki informacyjne będą rozdawane w niedzielę w różnych punktach stolicy.
Akcja społeczno-edukacyjna "Żonkile" organizowana przez Muzeum Historii Żydów Polskim POLIN ma na celu propagowanie wiedzy na temat powstania w getcie warszawskim.
Skąd się wzięła ta tradycja?
Żonkil stał się symbolem szacunku i pamięci dzięki Markowi Edelmanowi, który co roku, w rocznicę powstania składał pod pomnikiem Bohaterów Getta bukiet tych żółtych kwiatów. Akcja „Żonkile” ma na celu propagowanie tego symbolu oraz szerzenie wiedzy na temat powstania w getcie warszawskim.
W ubiegłym roku do akcji przyłączyło się około 400 osób. Wszystkich ich połączyła idea przywracania pamięci o ludziach i świecie, których już nie ma. Samego 19 kwietnia 2014 roku wolontariusze rozdali około 30 tys. symbolicznych papierowych żonkili.
850 wolontariuszy
W niedzielę na ulice Warszawy wyjdzie rekordowa, jak podkreślają organizatorzy, liczba wolontariuszy (ok. 850), którzy będą rozdawać przechodniom papierowe żonkile i ulotki z informacjami o powstaniu. Wszyscy przeszli kilkutygodniowe przeszkolenie. Wolontariusze mieli okazję zwiedzić wystawę stałą Muzeum Polin, uczestniczyć w warsztatach komunikacyjnych, poznać historię warszawskiego getta, a także zgłębić dzieje osiedla Muranów.
Cielecka, Olejnik, Piróg z żonkilami
Do akcji Żonkile włączyło się w tym roku wiele organizacji społecznych, samorządów, uczelni i szkół w całej Polsce. Patronat Honorowy objął w tym roku nad akcją Minister Edukacji Narodowej.
Ambasadorami akcji w tym roku zostali: Maja Ostaszewska, Magdalena Cielecka, Monika Olejnik, Michał Piróg i Redbad Kljnstra.
Tak akcja wyglądała w zeszłym roku:
Getto zrównane z ziemią
Powstania w getcie warszawskim rozpoczęło się 19 kwietnia 1943 roku. Było pierwszym miejskim powstaniem w okupowanej Europie, aktem o charakterze symbolicznym, zważywszy na nikłe szanse powodzenia. W nierównej, trwającej prawie miesiąc, walce słabo uzbrojeni bojownicy Żydowskiej Organizacji Bojowej (ŻOB) i Żydowskiego Związku Wojskowego (ŻZW) stawili opór żołnierzom z oddziałów SS, Wehrmachtu, Policji Bezpieczeństwa oraz formacji pomocniczych. W tym czasie Niemcy zrównali getto z ziemią, metodycznie paląc dom po domu.
8 maja w schronie przy ul. Miłej 18 samobójstwo popełnił przywódca powstania Mordechaj Anielewicz wraz z grupą kilkudziesięciu żołnierzy ŻOB. Nielicznym bojowcom udało się kanałami wydostać z płonącego getta. Jednym z nich był ostatni dowódca ŻOB, Marek Edelman, zmarły w 2009 roku.
PAP/jb/r/lulu