Konotopa - to tu spotkają się trasa S8, Południowa Obwodnica Warszawy i Autostrada A2. Na najbardziej opóźnionych odcinkach budowy tej ostatniej praca wre przez 24 godziny na dobę. Na tych, których budowa idzie najszybciej, widać już pierwszą warstwę asfaltu.
Węzeł Konotopa będzie miał kształt litery Y. Estakady połączą ze sobą trzy trasy - autostradę i dwie drogi ekspresowe, które utworzą pierwszy fragment obwodnicy miasta. Na razie gotowa jest tylko część trasy S8, która kończy się na starej szosie poznańskiej, w Morach. Kilkaset metrów dalej widać dwa mosty nad linią kolejową. Południowa Obwodnica Warszawy jest w budowie. W pierwszym etapie ma dojść do ulicy Puławskiej.
Wszystko to jednak tylko tło dla najważniejszej inwestycji - autostrady, która wreszcie ma dojść do Warszawy. 91-kilometorwy odcinek A2 między Łodzią, a stolicą podzielono na 5 fragmentów. Najgłośniej jest o dwóch, które budować miało chińskie konsorcjum z firmą Covec w roli lidera.
Rozgrzany do czerwoności asfalt
Tymczasem odcinek E, a więc ten położony najbliżej Warszawy, powstaje w imponującym tempie. - Wykonaliśmy ponad połowę prac na tym odcinku - informuje Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka warszawskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Przechodząc przez teren budowy, trzeba uważać. Z każdej strony przejeżdżają ogromne wywrotki z piachem. Swoimi gabarytami imponują estakady łączące trzy trasy. Na jednej z nich widać koparkę - pomaga przy układaniu potężnych betonowych płyt umacniających nasypy.
Estakada, która poprowadzi na przyszłą obwodnicę miasta, jest bardzo wysoka. Na razie skrywa ją metalowe rusztowanie, a robotnicy, którzy chodzą wewnątrz, sprawiają wrażenie, jakby błądzili w labiryncie. Całość wygląda zaś trochę jak rzymskie Koloseum.
Brodząc w błocie, dochodzimy do miejsca, gdzie zaczyna się asfalt. Jest jeszcze gorący - nad nim widać falujące ciepłe powietrze, a w powietrzu unosi się specyficzny zapach. W oddali walce wyrównują nawierzchnię.
W pewnym momencie minął nas robotnik niosący... brytfanki. Szybko okazuje się, że to jednak nie ciasto. Niósł próbki asfaltu do badania jakości.
Praca przez całą dobę
Odcinek od Konotopy do Pruszkowa ma tylko 7 kilometrów. Ale za to na całej jego długości położony jest już asfalt. Samochody mają po nim pojechać najpóźniej w czerwcu 2012 roku, tuż przed pierwszym gwizdkiem w meczu otwarcia mistrzostw Europy w piłce nożnej.
Nawet, jeśli "chińskie" odcinki nie będą w pełni gotowe, mają być przejezdne (ostateczny kształt droga ma uzyskać w październiku przyszłego roku). Czy to w ogóle możliwe? - Prace są prowadzone siedem dni w tygodniu, przez całą dobę - podkreśla Tarnowska.
GDDKiA zapowiada tymczasem, że będzie walczyć o kary umowne, których nie chcą zapłacić Chińczycy.
bf/roody