Na stołecznych ulicach w 2015 roku odnotowano 962 wypadki. A sprawcami w 90 proc. są kierowcy. W ubiegłym roku zginęło w nich 61 osób, a 1086 zostało rannych. ZDM ogłosił raport o stanie bezpieczeństwa w ruchu drogowym.
Zarząd Dróg Miejskich policzył, że liczba wypadków i ofiar śmiertelnych spada.
W ciągu 10 lat - te liczby zmniejszyły się o prawie połowę. A w porównaniu do wypadków w 1990 roku aż o 64 proc. Mniej osób ginie na drogach – w 2015 roku było to 61 ofiar śmiertelnych, a w 1990 roku ponad 300 osób. Bezpieczniej jest w też w 12 dzielnicach, gdzie spadła liczba wypadków.
Jednak trudno o optymizm. Wciąż najbardziej zagrożoną grupą uczestników ruchu drogowego są piesi. Ponad połowa ofiar śmiertelnych to wynik ich potrącenia. W 4 na 5 przypadków sprawcami najczęściej są kierowcy.
Jak wynika z raportu ZDM, wyznaczone przejścia dla pieszych wcale nie gwarantują bezpiecznego przekroczenia jezdni. 2/3 potrąceń zdarzyło się właśnie tam, z czego niemal połowa przy działającej sygnalizacji świetlnej.
Główne grzechy kierowców pozostają bez zmian.
To nieprzestrzeganie pierwszeństwa przejazdu (18,7 proc. przypadków), niedostosowanie prędkości do warunków ruchu (14,9 proc.), nieprawidłowe przejeżdżanie przejść dla pieszych (14,1 proc.) oraz nieudzielenie pierwszeństwa pieszemu (11 proc.).
Najwięcej ofiar wśród pieszych stanowią osoby powyżej 75. roku życia i w przedziale wiekowym 55-64 lata. Jak informuje ZDM, osoby starsze często mają problemy z właściwą oceną sytuacji na drodze, nie zawsze stosują się do sygnałów świetlnych czy korzystają z wyznaczonych przejść.
Uciekający kierowcy
Sprawcami wypadków są przede wszystkim młodzi ludzie. Co drugi z nich spowodowała osoba poniżej 25 roku życia. Niepokojąca jest liczba 25 kierowców, którzy zamiast udzielić pomocy poszkodowanym uciekli z miejsca wypadków. W zdarzeniach tych ucierpiało 25 pieszych, a jedno osoba zmarła.
W stolicy przybywa ścieżek rowerowych i ich użytkowników, działają wypożyczalnie jednośladów. Jak policzyli urzędnicy wzrasta także liczba kolizji i wypadków z udziałem cyklistów. Rowerzyści byli sprawcami 34 wypadków, czyli 3,5 proc. ogółu. Jednak jak podkreśla ZDM, w 3/4 wypadków z udziałem rowerów winę ponoszą kierowcy.
Geografia niebezpieczeństwa
Czarne punkty na mapie stolicy to skrzyżowania i odcinki dróg, na których doszło do więcej niż trzech wypadków. To skrzyżowania: Pratulińska/Trocka, Skłodowskiej-Curie/Wawelska, Żwirki i Wigury/Banacha, Al. Krakowska/Trasa S2, Rondo Waszyngtona.
Jak informuje ZDM, z "czarnej listy" zniknęły skrzyżowania: Rondo Starzyńskiego, Grójecka/Dickensa, Al. Jana Pawła II/Al. Solidarności oraz Ostrobramska-Fieldorfa-Zamieniecka. Jednak drogowcy obawiają się, że demontaż fotoradarów ponownie pogorszy bezpieczeństwo w tych miejscach.
Niezbędna jest rozwaga
Jak poprawić bezpieczeństwo, szczególnie pieszych? – Mamy pełną świadomość, że w tej kwestii jest jeszcze wiele do zrobienia. Budujemy azyle, progi zwalniające, doświetlamy przejścia i poprawiamy widoczność w ich okolicy w miejscach, gdzie jest najmniej bezpiecznie – informuje ZDM.
Jak podkreślają urzędnicy, niezbędne są także wzmożone kontrole policji, a przede wszystkim rozwaga uczestników ruchu.
Portal tvnwarszawa.pl każdego dnia informuje o licznych zdarzeniach drogowych. Jak mogliśmy się przekonać wiele razy, nawet niegroźne kolizje natychmiast powodują korki i utrudnienia w spokojnym dotarciu do domów, pracy czy szkół.
skw/sk
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Zieliński, tvnwarszawa.pl