W środowy poranek pierwsza dama spotkała się ze zdobywcami Korony Warszawy. Śmiałkowie weszli na sześć szczytów m.in. Kopę Cwila, Górkę Szczęśliwicką, Górę Gnojną, Kopiec Moczydłowski, Monte Kazury i Kopiec Powstania Warszawskiego.
- Bardzo się cieszymy, że zostaliśmy zaproszeni do normalnego domu, chcieliśmy zobaczyć jak miejscowi mieszkają - mówił jeden z uczestników spotkania przy Belwederze.
- Taki typowy warszawski dom - wtrąciła prezydentowa.
Yeti im niestraszny
Anna Komorowska przestrzegała też przed miejscową zwierzyną. - Uważajcie, inwentarz domowy może być groźny - mówiła zapewniając, że wieść o ich wyczynach dotarła także do okolicznych zwierząt. - Lew z Pałacu Prezydenckiego i wiewiórki z Łazienek z wielkim podziwem opowiadały sobie o tej akcji - żartowała Komorowska.
Alpiniści nie wydawali się jednak przestraszeni fauną Łazienek. - Spotkaliśmy dużo groźnych zwierząt. Najgroźniejsze? Chyba yeti - opowiadali.
- Audaces fortuna iuvat, odważnym szczęście sprzyja - podsumowała łacińską sentencją Komorowska.
Czas na przejazd metrem?
Śmiałkowie zapowiedzieli, że 20 marca organizują aukcję charytatywną, na której będą szukać nabywcy dla prezentu od prezydentowej.
- Na aukcje wystawione będą kije trekkingowe, które dostaliśmy w Belwederze oraz zdjęcia z mokrego kolodionu - to technika stosowana 150 lat temu - mamy oryginał takiego zdjęcia na szklanej płytce, jedyny egzemplarz. Dodatkowo nasze zdjęcia kolodionowe na papierze z naszymi podpisami - powiedział nam Szczepan Żurek. Pieniądze zasilą konto fundacji Rak'n'Roll pomagającej ludziom chorym na raka.
Ekipa Korony Warszawy szuka już nowych wyzwań. Portal tvnwarszawa.pl zaproponował śmiałkom przejazd obiema liniami metra. - Jeżeli udałoby nam się obrać jakąś ciekawą konwencję, jest to sprawa do przemyślenia. Nie chce jednak teraz decydować za wszystkich, ale jest to projekt do rozważenia – odpowiedział Żurek.
wrzos/b