Stołeczni funkcjonariusze odzyskali dwa auta skradzione na Śląsku. Na złodziei czekała blokada. – Byli zaskoczeni, nie uciekali – opisuje rzecznik stołecznej komendy Sylwester Marczak.
- Stołeczni policjanci od dłuższego czasu zajmowali się rozpracowywaniem grupy złodziei samochodów, działającej w Warszawie i okolicznych powiatach. Jak ustalili w trakcie prowadzonych czynności, tym razem złodzieje po swój łup wybrali się na Śląsk. Tam w Gliwicach i Sosnowcu skradli dwa auta japońskie Mitsubishi Outlander – opisuje Sylwester Marczak, rzecznik stołecznej policji.
Zablokowali ulicę
Mężczyźni jechali skradzionymi mitsubishi na północ. Najpierw w kierunku Warszawy, a później trasą S7 w stronę Pomorza. Na moście w okolicach Zakoroczymia czekała na nich policyjna blokada. - Zaskoczeni widokiem policjantów nie stawiali oporu, nie próbowali też uciekać – relacjonuje Sylwester Marczak.
Policjanci szacują wartość skradzionych aut na 160 tysięcy złotych. - Zatrzymani mężczyźni, w wieku od 23 do 29 lat, to mieszkańcy Warszawy. Jeden z nich jest znany policji, poszukiwany był właśnie listem gończym w celu doprowadzenia do zakładu karnego w celu odbycia kary siedmiu miesięcy pozbawienia wolności za paserstwo. Drugi kierował samochodem mimo orzeczonego zakazu prowadzenia pojazdów – przekazuje rzecznik.
Zarzuty i areszt
Wszyscy usłyszeli już zarzuty kradzieży z włamaniem samochodów, a sąd zdecydował o ich tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące. Grozi im dziesięć lat więzienia.
Jak podaje policja, sprawa jest rozwojowa. Możliwe są dalsze zatrzymania i przedstawienie kolejnych zarzutów.
Źródło: tvnwarszawa/.pl
Źródło zdjęcia głównego: KSP