Zabójstwo jako ostateczna inspiracja artysty

fot. Andrzej Wencel
fot. Andrzej Wencel | Gazeta Pomorska

Przyjeżdża z Warszawy i każe nazywać siebie Panem Bogiem. Manipuluje chorym psychicznie malarzem-samoukiem, na którym zarobić chce fortunę. Chora wyobraźnia artysty widzi w marszandzie zbawiciela, którego w finale ukrzyżuje. Mocnym spektaklem "Kreacja" z Gryszkówną, Radziwiłłowiczem i Hycnarem w rolach głównych. Teatr Narodowy otwiera nowy sezon.

Przedstawienie w reżyserii Bożeny Suchockiej to kameralne studium manipulacji rodzącej się na styku kreacji artystycznej i pieniędzy z chorobą psychiczną w tle. Choć tekst nieżyjący już pisarz Ireneusz Iredyński, stworzył w latach 80-tych XX wieku, za czasów dogorywającego socjalizmu, ten nie traci nic z siły wyrazu.

Przestrzeń Sceny Studio, w której rozgrywa się spektakl, to wypadkowa garażu, malarskiej pracowni i rozpadającego się loftu. Prócz metalowej konstrukcji schodów prowadzących do położonego wysoko wyjścia, są jeszcze proste łóżko i stół z krzesłami oraz wielkie przesuwane drzwi. Gdzieniegdzie porozstawiane są płótna.

Malarz-schizofrenik vs. marszand-cwaniak

Główny bohater Jan Nowak (Jerzy Radziwiłłowicz) to malarz po przejściach. O jego przeszłości wiadomo tyle, że pracował jako technik, trafił do szpitala psychiatrycznego, gdzie odkrył w sobie talent malarski. Po wyjściu ze szpitala żyje z renty i kopiowania klasyki malarstwa europejskiego. W tym jest mistrzem. Sprzedaje swoje dzieła za grosze lokalnemu towarzystwu. Dużo pije, czasem bierze leki. Choroba nie ustępuje - schizofrenik nie może uwolnić się od dręczących go urojeń.

Ratunkiem i przekleństwem zarazem staje się młody mężczyzna (Marcin Hycnar), handlarz dziełami sztuki z Warszawy. Postanawia z genialnego kopisty zrobić cenionego artystę, innymi słowy wprowadzić go na rynek. Ukrywa swoją tożsamość, twierdzi, że dokona dzieła stworzenia niczym bóg i każe nazywać się "Pan Bóg". Nie ma zamiaru również rozpowszechniać nazwiska malarza. Ma pozostać nikim - dosłownie podpisywać się "Nikt".

Na drugim planie funkcjonuje życiowa partnerka malarza, bibliotekarka Gosia (Anna Gryszkówna). Ta młoda kobieta chętnie daje się wciągnąć w grę. Bez problemu daje się uwieść młodemu warszawiakowi. Wizja kolejnych sum pieniędzy i wszystkiego, co za nie można kupić, zmienia ją do cna.

Emocjonalność to tylko puste słowa

Marszand to cynik i bezwzględny nihilista. Nie lubi roztkliwienia i "gadki" o artystycznej wizji, emocjonalności. Dla niego umiejętności przekładają się na efekt, artysta to taki sam wytwórca, jak każdy inny. Człowiek jego zdaniem to zwierzę, które nie wie, co zrobić ze sobą i swoim życiem, które nie ma sensu.

Marszand od rozpływania się w melancholii woli ćpać, przyspieszać swoje możliwości i pobudzać ekscytację samym sobą. O wiele bardziej ceni konkret, efekt, produkt. Nie wierzy w autentyczność, prawdę. Gra w stwórcę bardzo go podnieca. W pewnym sensie sam się uważa za najgenialniejszego artystę. Narzuca malarzowi lektury, pomysły na cykle obrazów, kusi mamoną, manipuluje ego twórcy.

Nieprzewidywalna logika chorego umysłu

Przy okazji powstawania spektaklu twórcy wiele mówili o tożsamości artysty, wolności, manipulacji, jaka ma miejsce na styku świata artystycznego i komercyjnego - jako o głównych tematach przedstawienia. Prócz tego jednak niezwykle istotny jest jeszcze plan choroby psychicznej głównego bohatera. Przez cały spektakl tylko on nie zmienia się. Występuje w tym samym kostiumie (za wyjątkiem ostatniej sceny, kiedy ma na sobie jeszcze zakonny habit).

Jego chora wyobraźnia nie daje się podporządkować gierkom psychologicznym marszanda. Umysł artysty zyskuje dzięki obecności młodego człowieka pożywkę. "Pan Bóg" okazuje się szarlatanem, który ulepił twórcę i wyzwolił w nim zabójcę, który uznał w swoim zbawicielu ostateczną inspirację dla swojej sztuki.

W rezultacie to chory psychicznie malarz wchłania w swój świat człowieka z zewnątrz. W starciu obu postaci nie chodzi jedynie o niemożliwość pogodzenia ich światów. Ich umysłowość rządzi się innymi prawami, inną logiką. Paradoksalnie to chory psychicznie jest silniejszy, a raczej silniejsza jest kreacyjna moc jego wyobraźni. W spektaklu mają miejsce dwie "kreacje", przebiegające równolegle.

W finale horror jak błysk flesza

Która z tych kreacji okaże się potężniejsza, rozstrzyga się dopiero w finałowej scenie, dalekim echu ostatniej wieczerzy. Narzucone przez marszanda lektury zmieniają malarza. Pismo Święte każe malarzowi widzieć w człowieku z zewnątrz kogoś na kształt zbawiciela, "Pod wulkanem" Lowry'ego tłumaczy uzależnienie od alkoholu, "Zbrodnia i kara" Dostojewskiego uświadamia nieuchronność zbrodniczego czynu. Chora wyobraźnia artysty przemienia handlarza obrazami w demona-boga.

Dotąd "cudotwórca z Warszawy" kontrolował się, nawet nie tykał zanadto wódki, zachowywał dystans do malarza. W finale jednak traci kontrolę nad sytuacją, wypija zbyt dużo, pozwala na roztkliwienie się, pozwala malarzowi zanadto się zbliżyć, zachłystuje się swoją rolą. Ginie.

"Kreacja" to spektakl godny polecenia z zaskakującym, niezwykle sugestywnym, drastycznym finałem trwającym tyle co błysk flesza, ale na długo pozostającym w pamięci.

"Kreacja", premiera 9 września 2010 roku, kolejne spektakle 25, 26 września i 2 października reżyseria: Bożena Suchocka, scenografia: Jan Kozikowski, obsada: Gosia - Anna Gryszkówna, Pan - Marcin Hycnar, Nikt - Jerzy Radziwiłłowicz

Marek Władyka

Źródło zdjęcia głównego:  | Gazeta Pomorska

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl