Zaatakował Katarczyka i sam trafił do szpitala

Plac Defilad (zdjęcie ilustracyjne)
Plac Defilad (zdjęcie ilustracyjne)
Źródło: Urząd Miasta
Policja i prokuratura zajmują się sprawą ataku w centrum miasta na obywatela Kataru. 25-latek, który miał tego dokonać, był pod wpływem alkoholu. Do tego po bójce z Katarczykiem wylądował w szpitalu.

O sprawie pisaliśmy w poniedziałek. Według strażników miejskich 25-latek zaatakował w sobotę wieczorem przy Pałacu Kultury 43-letniego obywatela Kataru. Żądał, by towarzysząca mu kobieta zdjęła nakrycie głowy. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT.Teraz więcej informacji o całym zdarzeniu podaje śródmiejska policja.

- Najpierw młody Polak poprosił obcokrajowca o papierosa, a gdy spotkał się z odmową, zażądał pieniędzy. Pomiędzy mężczyznami doszło do awantury i wymiany ciosów. W efekcie 25-letni mężczyzna trafił do szpitala. Później został przesłuchany, wrócił do domu. Znamy jego tożsamość. Mężczyzna ma stałe miejsce zamieszkania i zatrudnienia - wyjaśnia Robert Szumiata ze śródmiejskiej komendy.I dodaje, że Polak miał blisko dwa promile alkoholu.Zeznania złożyła też para Katarczyków. Funkcjonariusze mają również ich dane.- Policja zajęła się sprawą. Czynności cały czas trwają. Zebrany materiał został wysłany do prokuratury, która podejmie decyzję o kwalifikacji karno-prawnej – zaznacza Szumiata.

Nie ma jeszcze decyzji o ewentualnych zarzutach.

Więcej ataków

To nie pierwszy incydent na tle ksenofobicznym, o którym informujemy w ostatnim czasie. Tydzień temu Kontakt 24 pisał o kobiecie, której wandale wyryli napis "Allah Akbar" na samochodzie. W sobotę 10 września w mediach społecznościowych pojawiały się doniesienia, że agresywny mężczyzna zaczepiał Azjatki w metrze. Z kolei 8 września profesor Uniwersytetu Warszawskiego został pobity w tramwaju, bo - jak tłumaczył - rozmawiał po niemiecku ze swoim kolegą z uniwersytetu w Jenie.

WIĘCEJ O OSTATNICH ATAKACH:

Agresja wobec obcokrajowców

ran/mś

Czytaj także: