- Jest kilkadziesiąt osób. Z przodu idzie córka Jolanty Brzeskiej. Są też wieńce i transparenty. Idą w milczeniu – relacjonował Dawid Krysztofiński, reporter tvnwarszawa.pl.
"Różni ludzie"
- Są różni ludzie, dołaczają do nas mieszkańcy, są też działacze miejscy – wyliczała Joanna Erbel, działaczka, która również postanowiła uczcić pamięć zmarłej. Jak mówiła, marsz milczenia, to również forma cichego protestu i próba zwrócenia uwagi na problemy lokatorów. – Chodzi o to, żeby miasto poważnie traktowało politykę lokalową – podkreślała Erbel.
Po marszu w kościele przy ul. Chełmskiej odbyła się msza święta za zmarłą. Następnie ciało zostało pochowane na Cmentarzu Południowym w Antoninowie.
Przedstawiciele środowisk lokatorskich zapowiadają, że prawdopodobnie w rocznicę śmierci Jolanty Brzeskiej zorganizują pikietę w Warszawie. - Wszystko zależy od tego, jak będzie toczyło się śledztwo - zaznacza Erbel.
Tajemnicza śmierć kobiety
Jolanta Brzeska zniknęła 28 lutego ubiegłego roku. Nie zostawiła listu ani żadnego wyjaśnienia. Zwęglone zwłoki 64-letniej kobiety odnaleziono kilka dni później, 1 marca w Lesie Kabackim.
Brzeska była w sporze z pełnomocnikiem spadkobierców kamienicy, w której mieszkała. Walkę o prawo do lokalu kobieta rozpoczeła po tym, jak kilka lat wcześniej właściciele odzyskali budynek.
W końcu sąd przyznał rację właścicielowi kamienicy, a Pani Jolanta musiała zapłacić kilkadziesiąt tysięcy złotych za bezumowne zajmowanie lokalu. Zapadł też wyrok o eksmisję.
Marek M. przepisał kamienicę własnej matce. Oficjalnie nie ma z nią już nic wspólnego. Ale w sprawie ugody spotykał się z Panią Jolantą osobiście jeszcze miesiąc przed jej śmiercią. Kilka dni przed zapowiadaną licytacją rzeczy, Jolanta Brzeska zniknęła.
Zlecają kolejne ekspertyzy
Mimo, że śledztwo trwa ponad 9 miesięcy, do dziś nie udało się ustalić przyczyn jej śmierci. Śledczy biorą pod uwagę samobójstwo lub zabójstwo.
Prokuratura pod koniec ubiegłego roku zleciła wykonanie kolejnej już ekspertyzy. Sporządzają ją najlepsi w kraju specjaliści z zakresu badań kryminalistycznych. Biegli z krakowskiego Instytutu Ekspertyz Sądowych w drugiej połowie stycznia przekażą prokuraturze ostateczny raport.
- Chcemy dowiedzieć się, czy ułożenie zwłok pozwala wykluczyć hipotezę samospalenia bądź podpalenia, a także gdzie znajdowało się źródło ognia i jak on się rozprzestrzeniał - wyjaśnia Monika Lewandowska z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Sprawą zajęli się policjanci z wydziału zabójstw Komendy Stołecznej Policji.
Jolanta Brzeska była też aktywną działaczką Warszawskiego Stowarzyszenia Lokatorów, które miało reprezentować interesy osób mieszkających w budynkach zwróconych spadkobiercom dawnych właścicieli.
Z transparentami i wieńcami w imieniu Jolanty Brzeskiej
bf/ran