34-letni mężczyzna wyrzucał przez balkon wyposażenie mieszkania, w tym telewizor. Później zaatakował policjantów. Już usłyszał zarzuty.
Do nietypowej interwencji doszło w jednym z bloków w centrum Konstancina-Jeziornej. Sygnał dali zaniepokojeni sąsiedzi, którzy zauważyli, jak z jednego z mieszkań ktoś wyrzuca przez balkon wyposażenie.
Policyjne kajdanki na rękach
"Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce, próbowali go uspokoić, lecz mężczyzna nie zastosowywał się do podawanych mu poleceń. Przeciwnie zaatakował on rękoma policjantów. Został obezwładniony, a na jego rękach znalazły się kajdanki" - informuje Komenda Stołeczna Policji.
Jak się później okazało, 34-latek nie wyrzucał swoich rzeczy. Lokal wynajmował od mieszkańca Trójmiasta, do którego należały zniszczone przedmioty.
Lokator noc spędził w policyjnej celi. Usłyszał zarzuty naruszenia nietykalności funkcjonariusza. Grozi mu trzy lata więzienia.
Do podobnego zdarzenia doszło w czerwcu w Warszawie. Meble, telewizor, komputer, ubrania i inne rzeczy lądowały na chodniku przy ulicy Słowackiego. Mężczyzna wyrzucał przez okno z drugiego piętra całą zawartość mieszkania.
kz
Źródło zdjęcia głównego: ksp