Pod wiaduktem ulicy Marywilskiej nad kanałem Żerańskim odbyła się niecodzienna akcja. Nurkowie wyciągali przez kilka godzin samochód, który w czwartek stoczył się do wody.
Rano na miejscu pojawili się strażacy - płetwonurkowie. Przygotowali auto do wydobycia na powierzchnię. Citroen podniesiony został z dna kanału za pomocą balonów z powietrzem. Potem strażacy wyciągnęli go na brzeg.
Jak widać na zdjęciach całej akcji przyglądało sie wielu gapiów.
Zapomniał o ręcznym?
Samochód wpadł do kanału w czwartek po południu. Najwyraźniej, pechowy kierowca nie zaciągnął hamulca ręcznego. Straż miejska informuje z kolei, że samochód wjechał do kanału w momencie, kiedy dwóch mężczyzn próbowało go uruchomić. Na szczęście, w samochodzie nie było pasażerów.
Na miejsce przyjechała straż pożarna. Nurkowie namierzyli samochód i oznakowali go boją. Zdecydowali jednak, że wyciągną go w piątek.
roody/par
Mapy dostarcza Targeo.pl