Protest przed Sejmem, gdzie w piątek po południu posłowie uchwalili zmiany w Sądzie Najwyższym. Na wieść o wyniku głosowania protestujący zareagowali krzykami, a niektórzy płaczem. Wspólnie skandowali hasło: "Wszyscy razem pięści w górę, obalimy dyktaturę". Doszło też do przepychanek. Policja zatrzymała kilka osób.
Sejm był otoczony barierkami. Przed budynkiem demonstrowali m.in. przedstawiciele Obywateli RP i Ogólnopolskiego Strajku Kobiet. Mieli biało-czerwone flagi Polski i niebieskie flagi Unii Europejskiej.
Przynieśli też transparenty z napisem "Konstytucja", a także egzemplarze samej Konstytucji RP. Wspólnie skandowali hasła: "Uwaga, uwaga. Tu obywatele" oraz "Wszyscy razem pięści w górę, obalimy dyktaturę".
- Do protestujących wyszli przedstawiciele opozycji. Były przemówienia, najbardziej płomienne wygłosiła Henryka Krzywonos - powiedział Michał Gołębiowski, reporter TVN24. - Pojawili się też między innymi poseł Michał Szczerba z Platformy Obywatelskiej i Katarzyna Lubnauer - dodał.
Podobne protesty odbywały się też w innych miastach, m.in. w Poznaniu i we Wrocławiu.
Przepychanki
Jak podała PAP, po godzinie 19 kilka osób zaczęło kopać barierki oddzielające teren Sejmu od ulicy. Po kilku minutach takich osób było więcej. Protestujący próbowali sforsować bariery i przedostać się na teren Sejmu. Wówczas kordon policji odsunął manifestujących na drugą stronę ulicy. Po chwili z tłumu mundurowi zabrali kilka osób.
Jak poinformował rzecznik stołecznej policji Sylwester Marczak, podczas zajść dwóch funkcjonariuszy zostało rannych. - Na miejsce wezwano karetkę pogotowia. Zatrzymano osoby najbardziej agresywne - powiedział rzecznik. Dodał, że dokładne liczby zostaną podane po zakończeniu działań.
Po godzinie 19:00 w trakcie zgromadzenia pod sejmem tłum zaczął napierać na policjantów. Dwóch policjantów zostało rannych. Na miejsce wezwano karetkę pogotowia. Zatrzymano osoby najbardziej agresywne.— Policja Warszawa (@Policja_KSP) 20 lipca 2018
Protesty trwają od kilku dni
Piątek to kolejny dzień protestów przed Sejmem. W czwartek wieczorem i w nocy z czwartku na piątek protestujący na elewacji budynku umieścili napis: "Czas na sąd ostateczny". Policja momentalnie otoczyła te osoby, oddzielając je od pozostałych. Funkcjonariusze wylegitymowali w sumie 18 osób, w sprawie 17 - jak podała policja - do sądu skierowano wnioski o ukaranie.
Podobny protest odbył się w środę. Wówczas policja zatrzymała dwie osoby, które odpowiedzą przed sądem za zniszczenie mienia - na sejmowych murach pojawiły się napisy wykonane farbą w sprayu "Czas na sąd".
Zmiany uchwalone przez Sejm
W piątek po południu Sejm uchwalił w piątek przygotowaną przez PiS nowelizację ustaw o Sądzie Najwyższym, ustroju sądów, Krajowej Radzie Sądownictwa i o prokuraturze. Chodzi między innymi o zmiany procedur wyboru I prezesa Sądu Najwyższego i kwestie obsady stanowisk w tym sądzie.
Za nowelizacją głosowało 230 posłów, przeciw było 24, zaś czterech posłów wstrzymało się od głosu. Za głosował klub PiS, przeciw był klub Kukiz'15, zaś kluby PO, Nowoczesnej i PSL-UED nie wzięły udziału w głosowaniu. Teraz ustawą zajmie się Senat.
CZYTAJ WIĘCEJ O OBRADACH SEJMOWYCH NA TVN24.PL
kw/PAP