Wiceminister podkreślił, że postępowania przeprowadzone osobno przez Rzecznika Praw Pacjenta, Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia wykazały te same uchybienia.
Prawo i obowiązek
- Będzie pewnie jakaś kara nałożona na szpital, który nie realizuje w pełni umowy z NFZ. Nie ma możliwości ukarania dyrektora czy lekarza - tłumaczy Neumann.
Według niego prof. Chazan jako lekarz "miał prawo odmówić wykonania aborcji", ale miał też obowiązek wskazać innego lekarza, czego nie uczynił. Pozostaje pytanie, czy zachowanie dyrektora "łapie się w jakichś paragrafach kodeksu karnego" - jeśli nie, to nie będzie możliwości ukarania go.
Kara dla szpitala
Wiceminister zdrowia oświadczył, że właściciel szpitala - w tym wypadku ratusz Warszawy – dostanie komplet materiałów z kontroli Ministerstwa Zdrowia i NFZ. Wtedy będzie mógł podjąć decyzję o dalszym losie dyrektora.
Może się okazać, że podobnych postępowań będzie więcej, a kary na szpital będą ciągle nakładane. - To może spowodować rzeczywiste problemy w funkcjonowaniu placówki - ocenił Neumann.
W takim wypadku trzeba będzie rozważyć, czy zostawienie prof. Chazana na stanowisku będzie korzystne dla szpitala. - Trzeba to na spokojnie rozważyć - podsumował wiceminister.
Odmowa aborcji
Profesor Chazan, dyrektor szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie, odmówił swojej pacjentce wykonania aborcji, powołując się na klauzulę sumienia.
Jednocześnie nie wskazał innej placówki, w której zabieg ten mógłby zostać wykonany. Według diagnozy dziecko umrze zaraz po urodzeniu, a mimo to profesor zamiast przeprowadzić aborcję, zaoferował opiekę w czasie ciąży, porodu i po porodzie.
gk/tr