Warszawiakiem może być każdy

Jan Ołdakowski - fot. tvnwarszawa.pl
Jan Ołdakowski - fot. tvnwarszawa.pl | Reuters, TVN Meteo, PAP, CERN

Dziennikarze pytają go ostatnio głównie o rozłam Prawa i Sprawiedliwości. A on wciąż realizuje swój pomysł na warszawskość. Tym razem w postaci piątej edycji festiwalu Niewienni Czarodzieje. W roli głównej tym razem Starsi Panowie. Z Janem Ołdakowskim raczej nie o polityce rozmawia Piotr Bakalarski z portalu tvnwarszawa.pl

NIEWINNI CZARODZIEJE - SPRAWDŹ PROGRAM FESTIWALU

Piotr Bakalarski: Dziś jest pan dyrektorem Muzeum Powstania Warszawskiego, ale jeszcze kilka lat temu szefował pan alternatywnemu klubowi Galeria Off. Czy festiwal Niewinni Czarodzieje to wypadkowa tych dwóch aktywności zawodowych?

Jan Ołdakowski: Pewnie trochę tak. Z Pawłem Kowalem, z którym prowadziliśmy Galerię Off, żartowaliśmy, że nie udałoby się nam zbudować muzeum, gdybyśmy wcześniej nie mieli tej undergroundowej knajpy.

W Niewinnych Czarodziejach dotykamy pogranicza kultury wysokiej i undergroundowej. Stąd też wybór dziwnych miejsc i form. Opowiadamy coś, co działo się między 1956 a 1968 rokiem. W mieście całkowicie zniszczonym pojawiła się grupa ludzi, składająca się głównie z przyjezdnych, która miała błysk geniuszu. Warszawa w gruzach, szaleje stalinizm, nic nie wskazywało, że istnieje wówczas taki potencjał twórczy. W tym niefajnym miejscu pojawiło się najbarwniejsze pokolenie artystyczne w hsitorii Polski.

Postaci, do których się odwoływaliśmy w pierwszej edycji patronują nam do dziś. To Leopold Tyrmand, Krzysztof Komeda i Roman Polański.

Ten Polański dziś panu nie ciąży?

Nie. Odwołujemy się do jego wczesnych filmów, nie skandali obyczajowych, których stał się później bohaterem.

Opisujemy fenomen ludzi, którzy tworzyli tu w latach 50. i wczesnych 60., a chwilę później byli twórcami światowego formatu. Ale śledzimy też to, co działo się później, stąd Kabaret Starszych Panów w tym roku.

Dlaczego właśnie oni?

Bohaterką przedostatniej edycji była Agnieszka Osiecka, ostatniej Kalina Jędrusik. Naturalną konsekwencją było sięgnięcie po Starszych Panów. Z ich twórczością zmierzymy się w różny, nie zawsze oczywisty sposób. Z jednej strony ich piosenki zaśpiewa Biff, z drugiej wątki masochistyczne w twórczości kabaretu będzie starał się wyśledzić teatr Klancyk w spektaklu „Butem Knutem".

Wspomniał Pan, że większość bohaterów festiwalu była przyjezdnymi. A co znaczy dziś być prawdziwym warszawiakiem?

Po II wojnie światowej nie istnieją prawdziwi warszawiacy. Warszawiakiem może być każdy. Zostaje się nim mocą swojej decyzji, tak jak Amerykaninem. Wystarczy przyjechać, stanąć na Dworcu Centralnym i powiedzieć:"Będę tu mieszkał". Krakusem zostaje się w ciągu trzech pokoleń, i dobrze, żeby któryś z naszych dziadków albo rodziców był wykładowcą w Collegium Maius [śmiech]. Otwartość wyróżnia Warszawę.

Kiedy słyszę pytanie czy jestem warszawiakiem, pytam w którym pokoleniu? Moim dziadkowie byli przedwojennymi warszawiakami, ale cóż z tego skoro mój ojciec urodził się w Niemczech, bo babcia wylądowała tam po Powstaniu Warszawskim. Wrócili w 1947 roku, ich domów nie było, więc osiedlili się pod Warszawą. Ja się tam wychowałem, ale czuję się warszawiakiem.

W ostatnich latach dominuje pewna moda, żeby patrzeć na PRL przez pryzmat filmów Stanisława Barei. To obraz surrealistyczny, często absurdalny, ale mimo to dosyć pozytywny. Pańskie środowisko było wobec takiej wizji krytyczne. Ale festiwal Niewinni Czarodzieje prezentuje raczej pozytywne strony życia w PRL. Czy to znaczy, że zmienił pan zdanie?

Nie. Robimy festiwal warszawski i artystyczny. Jego celem jest uprawianie legendy Warszawy, nie rozliczenia z historią i oskarżenia. Tym razem zajmujemy się czym innym. Budujemy szacunek do miasta, jego ówczesnych mieszkańców. Wysyłamy sygnał: "Zobaczcie, w trudnych czasach szalejącego stalinizmu, w zburzonym mieście, byli artyści, którzy w swoich dziedzinach byli najlepsi na świecie. Może wy, którzy macie lepiej, spróbujecie ich dogonić?".

Fascynujące w tamtych pokoleniach twórców, jest to, że wszystko było przeciwko nim – nie mieli pieniędzy, domów, przyjechali bez rodzin. Teoretycznie powinni płakać i prosić o pomoc. Tymczasem wzięli się w garść i to tak, że dziś opowiadamy o nich legendy.

Ten festiwal to dowód, że dyrekcja dusi się w dzisiejszej formule muzeum?

Instytut Stefana Starzyńskiego, czyli oddział muzeum, który organizuje festiwal, zajmuje się tym wszystkim w Warszawie XX wieku, co nie było Powstaniem. To takie muzeum a rebours. Instytut pielęgnuje przedwojenną i powojenną legendę stolicy. Zajmuje się tym, czym zajmował się Starzyński, a on skupiał się, na tym by warszawiacy byli świadomi swojej warszawskości. Dlatego wydawał przewodniki, bedekery i snuł marzenia o przyszłości. My, pamiętając o wszystkich tragicznych wydarzeniach, chcemy pokazać, że byli ludzie, którzy potrafili je przezwyciężać.

System był straszny, jest w tle opisany, ale po to, żeby uwypuklić odwagę cywilną i potencjał twórczy, tych którym poświęcamy festiwal.

Powołanie instytutu było odpowiedzią na słabość warszawskich muzeów i instytucji kulturalnych?

Na tak olbrzymią metropolię jak Warszawa, nie ma ich zbyt wiele. Mamy dobre teatry, kilka porządnych muzeów, ale dobrze, żeby było kilka miejsc animujących życie kulturalne i społeczne. Warszawa jest wciąż zbyt zindywidualizowana. Ciągle nie potrafimy spędzać czasu razem. Trudno ludzi wyciągnąć z domów. Muszą powstać miejsca, gdzie ludzie będą chętnie spędzać czas, jak np. w otwartym ostatnio Centrum Nauki Kopernik.

Brakuje miejsc żywych. Są domy kultury, które odwiedza tylko dwa tysiące ludzie rocznie. Warszawiacy powinni kłaść nacisk, żeby instytucje finansowane z ich podatków były atrakcyjne i zróżnicowane.

Otwarcie Muzeum Powstania Warszawskiego w 2004 roku, wydawało się przełomem w polskim muzealnictwie. Wyczekiwaliśmy kolejnych ciekawych muzeów. Poza Muzeum Chopina, w którym po pół roku działalności znaczna część multimedialnych atrakcji nie działa, niewiele się zmieniło. Muzeum Historii Polski i gdańskie Muzeum II Wojny Światowej to wciąż tylko plany i wizualizacje.

Nasz przełom polegał na odwróceniu ról. Do tej pory ciężar odpowiedzialności leżał po stronie widza – jeśli nie zrozumiał ekspozycji, znaczyło to, że to jego wina. Ekspozycje były przeładowane, podpisy długie i encyklopedyczne. Naszym założeniem było zbudowanie muzeum, które będzie dostępne intelektualnie dla zwiedzających, gdzie nie będzie dominował kult eksponatów. My działamy jak firma, która musi coś sprzedać. Zastanawiamy się jak pokazać eksponaty i opowiedzieć historię młodemu widzowi, który właśnie wstał od komputera i nie jest tym zainteresowany. Każdą opowieść można pokazać w sposób pasjonujący. To był przełom.

Zatrzymajmy się na chwilę przy ekspozycji. Coraz częściej zarzuca się jej, że nie dosyć dużo miejsca zostało poświęcone 150 tysiącom ofiar cywilnych Powstania Warszawskiego. Czy po sześciu latach działania muzeum, nie przyszedł czas na przemyślenie tej ekspozycji, szczególnie w kontekście niedawnych słów generała Ścibor-Rylskiego, który przeprosił ludność stolicy, za "straszne upokorzenia i cierpienia"?

Jesienią w Parku Wolności został odsłonięty pomnik upamiętniający cierpienia ludności cywilnej. Nasza ekspozycja rozpoczyna się roześmianymi twarzami powstańców, którzy mają poczucie sukcesu i wolności, kończy się grobami tych ludzi i filmem "Miasto ruin". Każdy widz musi zadać sobie pytanie, jakie są granicę obrony podstawowych wartości przy takich stratach? Migające napisy "KLĘSKA" nie są konieczne.

Ponadto, cierpienia ludności cywilnej były tematem kilku ostatnich spektakli teatralnych, które przygotowaliśmy. Nie gloryfikujemy bezrefleksyjnie Powstania. Nasz ekspozycja jest wieloaspektowa.

Reagujemy na zapotrzebowanie społeczne. Jeżeli ludzie będą potrzebowali dyskusji na temat ofiary ludności cywilnej, to my to zrobimy.

Pańska kariera w Prawie i Sprawiedliwości dobiega raczej końca. Nie boi się pan, że po wyborach samorządowych straci swoje stanowisko w muzeum?

Jak zaczynałem budować muzeum, mało kto wierzył, że się uda. Warto ryzykować dla ważnej sprawy. Nie znam przyszłości.

Robert Mazurek napisał kiedyś, że wszystko się panu udaje, dlatego jest pan "wyrzutem sumienia polskich nieudaczników". Ma pan już ten tekst na wizytówce?

Nie, ale noszę go w sercu. Nauczyłem się na pamięć i recytuję go sobie, kiedy spotykają mnie jakieś przeciwności losu [śmiech].

rozmawiał Piotr Bakalarski

NIEWINNI CZARODZIEJE - SPRAWDŹ PROGRAM FESTIWALU

Źródło zdjęcia głównego:  | Reuters, TVN Meteo, PAP, CERN

Pozostałe wiadomości

W powiecie płockim kierujący fiatem nie zatrzymał się do kontroli. Policjanci ruszyli za nim w pościg. Mężczyzna chciał zniknąć w lesie, jednak bez powodzenia. Przed funkcjonariuszami miał coś do ukrycia.

Uciekał przed policjantami. Miał coś do ukrycia

Uciekał przed policjantami. Miał coś do ukrycia

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zgodnie z głosami mieszkańców burmistrzem Pułtuska miał zostać Krzysztof Nuszkiewicz. Tak się jednak nie stało. Jeszcze przed inauguracyjną sesją Rady Miasta został on zawieszony przez Donalda Tuska. Powód? Korupcyjny proces, który toczy się w sprawie Nuszkiewicza. Jednocześnie do pełnienia obowiązków włodarza miasta szef rządu wyznaczył Marzenę Cendrowską, która w wyborach zajęła dopiero czwarte miejsce. W mieście zawrzało.

Miał zostać burmistrzem. Plany pokrzyżował proces i decyzja premiera

Miał zostać burmistrzem. Plany pokrzyżował proces i decyzja premiera

Źródło:
Radio Zet/Pułtusk24.pl

Tragiczny wypadek w Brwinowie, pomiędzy Grodziskiem Mazowieckim a Pruszkowem. Kierowca bmw wyprzedzał i zderzył się czołowo z tirem. Był zakleszczony w pojeździe. Niestety nie przeżył wypadku. Są utrudnienia w ruchu, droga jest całkowicie zablokowana. Na miejscu pracują służby.

Czołowo zderzył się z tirem przy wyprzedzaniu. Nie przeżył

Czołowo zderzył się z tirem przy wyprzedzaniu. Nie przeżył

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pożar wybuchł w garażu biurowca przy ulicy Twardej. Ewakuowano prawie 750 osób. Na miejscu działają strażacy. Żywioł został opanowany.

Pożar w biurowcu w centrum. Duże zadymienie i ewakuacja prawie 750 osób

Pożar w biurowcu w centrum. Duże zadymienie i ewakuacja prawie 750 osób

Źródło:
tvnwarszawa.pl

88-latek stracił 125 tysięcy złotych. - Przestępca, posługując się kartą płatniczą pokrzywdzonego, w 25 wypłatach przejął oszczędności jego życia - opisała policja. Zanim jednak do tego doszło, podejrzany zmanipulował seniora.

"W 25 wypłatach przejął oszczędności życia seniora"

"W 25 wypłatach przejął oszczędności życia seniora"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kierowca dacii na Ochocie zakończył swoją podróż w barierkach. Okazało się, że był pijany. Wydmuchał 1,7 promila.

Jazdę zakończył w barierkach. Policja: wydmuchał 1,7 promila

Jazdę zakończył w barierkach. Policja: wydmuchał 1,7 promila

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W stolicy odbyły się uroczystości upamiętniające 79. rocznicę zakończenia II wojny światowej. - Ten dzień jest dowodem, że trud wojenny naszych weteranów, lata ich walki i krew przelana na wszystkich frontach II wojny światowej nigdy nie zostaną zapomniane – powiedział szef Urzędu do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Lech Parell.

"Świadomi jesteśmy, jak wiele zawdzięczamy ludziom, których młodość wypełniła wojenna służba"

"Świadomi jesteśmy, jak wiele zawdzięczamy ludziom, których młodość wypełniła wojenna służba"

Źródło:
PAP

Jedno z wejść na stację drugiej linii metra Ulrychów jest zamknięte od końca stycznia. Jak tłumaczy Metro Warszawskie, metalowa roleta uległa awarii, a jej nietypowe wymiary sprawiły, że trzeba dłużej czekać na dostarczenie uszkodzonej części.

Wejście na stację metra zamknięte od stycznia, bo zepsuła się roleta

Wejście na stację metra zamknięte od stycznia, bo zepsuła się roleta

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Jeszcze przed wakacjami ma być gotowe przejście dla pieszych przez Wisłostradę na wysokości Karowej. Zarząd Dróg Miejskich podpisał właśnie umowę z wykonawcą prac. Nowa zebra pozwoli wygodnie przedostać się na most pieszo-rowerowy.

Wytyczą przejście dla pieszych przez Wisłostradę

Wytyczą przejście dla pieszych przez Wisłostradę

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z grupy "Orzeł" rozbili grupę zajmującą się kradzieżami samochodów i paserstwem. Szajka działała w Warszawie i okolicach, ale też w Belgii czy Holandii. 10 mężczyzn usłyszało łącznie 108 zarzutów.

Milionowe straty i 108 zarzutów. Policja rozbiła szajkę złodziei samochodów

Milionowe straty i 108 zarzutów. Policja rozbiła szajkę złodziei samochodów

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Ministerstwo Rozwoju i Technologii uchyliło decyzję wojewody mazowieckiego z 2018 roku o ustaleniu lokalizacji pomnika smoleńskiego na placu Piłsudskiego. O sprawie poinformowała "Gazeta Stołeczna".

Decyzja lokalizacyjna dla pomnika smoleńskiego uchylona po sześciu latach

Decyzja lokalizacyjna dla pomnika smoleńskiego uchylona po sześciu latach

Źródło:
"Gazeta Stołeczna", tvnwarszawa.pl

Na warszawskim Lotnisku Chopina zatrzymano Łotyszkę, która próbowała przemycić ponad kilogram kokainy - przekazała Mazowiecka Krajowa Administracja Skarbowa. Większość narkotyków kobieta przewoziła w 78 kapsułkach umieszczonych w żołądku.

W żołądku miała prawie kilogram kokainy. Wpadła na lotnisku

W żołądku miała prawie kilogram kokainy. Wpadła na lotnisku

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z warszawskiego Bemowa zatrzymali mężczyznę, w mieszkaniu którego znaleźli dużą ilosć narkotyków. 22-latek trafił do policyjnej celi. Odpowie za posiadanie mefedronu, marihuany oraz haszyszu.

W mieszkaniu miał prawie kilogram narkotyków

W mieszkaniu miał prawie kilogram narkotyków

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Obłupana z tynków, pozbawiona części balkonów, w parterze pomazana - tak stołeczny konserwator zabytków Michał Krasucki opisuje kamienicę przy ulicy Żelaznej 66. Instytut Mieczysława Wajnberga - kompozytora i mieszkańca kamienicy - otrzymał miejskie dofinansowanie na stworzenie repozytorium tego obiektu i apeluje do wszystkich, którzy cokolwiek wiedzą o tym budynku. Zdjęcia i historie związane z kamienicą znajdą się w jednym miejscu. Kamienica doczeka się swojej witryny internetowej.

"Ten dom trzeba ocalić jako pamiątkę po dawnej Woli"

"Ten dom trzeba ocalić jako pamiątkę po dawnej Woli"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Podczas pierwszej sesji nowej Rady Warszawy Rafał Trzaskowski został po raz drugi zaprzysiężony na prezydenta stolicy. Wcześniej ślubowanie złożyli radni. Przewodniczącą Rady została ponownie Ewa Malinowska-Grupińska (Koalicja Obywatelska).

Rafał Trzaskowski zaprzysiężony na drugą kadencję

Rafał Trzaskowski zaprzysiężony na drugą kadencję

Źródło:
PAP

Wciąż nie wiadomo, kto zostanie marszałkiem województwa. Podczas pierwszej sesji w nowej kadencji sejmiku Mazowsza przerwano obrady i odroczono je do 14 maja. Udało się wybrać przewodniczącego. Zostanie nim ponownie Ludwik Rakowski (Koalicja Obywatelska).

Nie wybrali marszałka, obrady odroczone. Wiadomo, kto będzie przewodniczącym sejmiku

Nie wybrali marszałka, obrady odroczone. Wiadomo, kto będzie przewodniczącym sejmiku

Źródło:
PAP, Gazeta Stołeczna

Lotem błyskawicy sieć obiegły zdjęcia osiedla domów jednorodzinnych w miejscowości Kręczki Kaputy koło Ożarowa Mazowieckiego. Widać na nich ponad setkę jednakowych domów, ustawianych w kilku równoległych szeregach. To inwestycja jednego z większych deweloperów działającego w Warszawie i okolicach.

Ponad setka identycznych domów w polu. Wjazd przez "antyczną" bramę

Ponad setka identycznych domów w polu. Wjazd przez "antyczną" bramę

Źródło:
tvnwarszawa.pl, "Gazeta Stołeczna"

Stołeczny ratusz poinformował o otwarciu kopert w przetargu na prace przedprojektowe dla czwartej linii metra. Zgłosiło się trzech chętnych. Jest nieco drożej, niż założono w budżecie miasta. Prace mają zakończyć za nieco ponad trzy lata.

Trzech chętnych na prace przedprojektowe dla czwartej linii metra. Oferty przewyższyły budżet

Trzech chętnych na prace przedprojektowe dla czwartej linii metra. Oferty przewyższyły budżet

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kolejarze przygotowują się do remontu tunelu linii średnicowej poprzez wzmacnianie linii obwodowej, gdzie zostanie skierowana większość pociągów. Zapowiadają, że w pobliżu stacji drugiej linii metra na Ulrychowie powstanie nowy przystanek PKP. Tę inwestycję chcą zrealizować w przyszłym roku.

Kolejarze planują nowy przystanek. Będzie tuż przy stacji metra

Kolejarze planują nowy przystanek. Będzie tuż przy stacji metra

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Niespełna 32 miliony złotych będzie kosztować ścieżka rowerowa wzdłuż Andersa. Drogowcy właśnie rozstrzygnęli przetarg na budowę ponad kilometrowego odcinka między Nowolipkami a Dworcem Gdańskim.

Wykonawca wybrany. Można budować ścieżkę wzdłuż Andersa

Wykonawca wybrany. Można budować ścieżkę wzdłuż Andersa

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zarząd Transportu Miejskiego informował o utrudnieniach dla pasażerów na ulicy Woronicza. Dla dwóch linii tramwajowych wyznaczono objazdy.

Na Mokotowie wykoleił się tramwaj

Na Mokotowie wykoleił się tramwaj

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Utrudnienia na warszawskiej Ochocie. Przez kilka godzin nie działała sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniu Grójeckiej z Wawelską i Kopińską. W tym samym miejscu i w tych samych okolicznościach kilka lat temu powstało zdjęcie, które obiegło internet pod hasłem "warszawski tetris".

Powtórka z "warszawskiego tetrisa". Awaria sygnalizacji na ważnym skrzyżowaniu

Powtórka z "warszawskiego tetrisa". Awaria sygnalizacji na ważnym skrzyżowaniu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Podczas remontu ulicy Chmielnej w Śródmieściu natrafiono na pozostałości przedwojennej zabudowy. Obiekty mają zostać zabezpieczone i ponownie zasypane.

Spod warstwy ziemi wyłoniły się relikty przedwojennego miasta

Spod warstwy ziemi wyłoniły się relikty przedwojennego miasta

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Kierowca autobusu linii 176 zauważył leżącego w autobusie pasażera. Zaniepokojony wezwał strażników miejskich. Mężczyzna z Ukrainy miał złamany nos, zakrwawioną głowę, poważne obrażenia ręki. Nie chciał, aby wzywać pogotowie, bo bał się kosztów.

Leżał w autobusie ze złamanym nosem i uszkodzoną ręką. Nie chciał wzywać karetki, bał się kosztów

Leżał w autobusie ze złamanym nosem i uszkodzoną ręką. Nie chciał wzywać karetki, bał się kosztów

Źródło:
tvnwarszawa.pl