Z jednej strony uchwalenie Programu Rozwoju Kultury i współpraca z organizacjami pozarządowymi, z drugiej strony spory z twórcami, problemy finansowe i porażka flagowych inwestycji - tak wygląda sytuacja kultury pod rządami Hanny Gronkiewicz-Waltz.
W przededniu referendum, w którym warszawiacy będą decydować, czy chcą odwołania prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz pytamy, jak mieszkańcy miasta oceniają jej rządy. Sprawdzamy, jakie są najbardziej sporne kwestie i przypominamy, co udało się zrobić, a z czym rządząca ekipa sobie nie poradziła.
Dobry program i porażki
Dwie kadencje prezydent Gronkiewicz-Waltz mijają pod znakiem trudnej współpracy z ludźmi kultury i organizacjami pozarządowymi. Z jednej strony udało się uchwalić szeroko konsultowany Program Rozwoju Kultury do roku 2020, z drugiej - to właśnie te środowiska najgłośniej krytykują rządzącą miastem ekipę: za problemy finansowe, decyzje kadrowe, słabą promocję miasta i jego kultury.
Wreszcie za największe porażki: odpadnięcie z wyścigu o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury w roku 2016, zakończona w sądzie awantura ze szwajcarskim architektem, autorem projektu Muzeum Sztuki Nowoczesnej i zawieszony na kołku projekt budowy siedziby orkiestra Sinfonia Varsovia.
Znikają kina, podupadają teatry
- Nic się nie zmieniło podczas tej prezydentury - mówi nasza pierwsza rozmówczyni. Druga dodaje jednak, że nastąpiły zmiany, ale niestety na minus. - Tyle było fajnych starych kin. Uczęszczałam do nich i jest mi strasznie przykro, że zostały pozamykane. Podupadają też teatry, bo nie mają środków.
Spotkaliśmy się również z opiniami, że niczego nie brakuje, ale gorzej jest z promocją kultury. - Oferta jest duża, ale ludzie nie wiedzą o tych wszystkich ciekawych miejscach - mówi nam student. - Daję czwórkę, bo korzystam i jestem zadowolony - dodaje nasz kolejny rozmówca.
Spór o kulturę jest jedną z osi kampanii referendalnej. "Bez związku" z nią ze stanowisk odwołano m.in. szefa biura kultury i szefową biura promocji. To na tej samej fali zmieniono szefa wydziału estetyki. Stało się to jednak zbyt późno, by udało się przygotować nowe otwarcie w tej dziedzinie.
"Znikające miejsca to znak czasów"
- Staramy się wspierać warszawską kulturę, również finansowo - odpowiada Agnieszka Kłąb, rzeczniczka warszawskiego ratusza.
I dodaje: - Przekazujemy przestrzenie publiczne pod kulturę. Nowe przestrzenie, takie jak Muzeum Historii Żydów Polskich, Centrum Nauki Kopernik czy Muzeum Warszawskiej Pragi, które budujemy. To też będzie niesamowity impuls dla prawej strony Wisły. Ale też przestrzenie, które wynajmujemy jako "lokal na kulturę" - tłumaczy Kłąb.
Zdaniem rzeczniczki ratusza znikające z mapy miasta teatry i kina, to znak czasów, w których żyjemy. Kłąb podkreśla jednocześnie, że miejskie teatry mają się dobrze.
- Dla nas najważniejsze jest to, że warszawiacy chcą korzystać z oferty kulturalnej. Po drugie, karta warszawiaka i karta młodego warszawiaka będą upoważniały do zniżek w obiektach kulturalnych, czyli kultura oferowana w Warszawie będzie tańsza dla osób płacących tu podatek dochodowy - zauważa Kłąb.
Referendum 13 października
Referendum w sprawie odwołania Hanny Gronkiewicz-Waltz z funkcji prezydent Warszawy odbędzie się 13 października. tego dnia lokale wyborcze będą czynne od 7 do 21. Na kartach do głosowania znajdzie się jedno pytanie: Czy jest Pan/Pani za odwołaniem Hanny Beaty Gronkiewicz-Waltz Prezydenta m.st. Warszawy przed upływem kadencji?
Referendum będzie ważne, jeśli weźmie w nim udział 3/5 liczby wyborców, którzy głosowali wyborach na prezydenta Warszawy w 2010 roku. Wtedy w głosowaniu wzięło udział 649 049 osób. Oznacza to, że referendum w sprawie jej odwołania będzie ważne, jeśli zagłosuje co najmniej 389 430 osób. Wynik referendum jest rozstrzygający, jeżeli za jednym z rozwiązań w sprawie poddanej pod referendum oddano więcej niż połowę ważnych głosów.
Inicjatorem referendum jest Warszawska Wspólnota Samorządowa. Podpisy pod wnioskiem o jego przeprowadzenie zbierały też m.in. PiS i Ruch Palikota. Gronkiewicz-Waltz zarzuca się m.in. podwyżki cen biletów, nieprzygotowanie miasta do przejęcia gospodarki odpadami od 1 lipca br., źle prowadzone inwestycje i rozrost biurokracji.
ij/roody