Jak poinformowała rzeczniczka muzeum Marta Dziewulska, obraz został przekazany "w długoletni depozyt przez kolekcjonera, który zachowuje anonimowość".
Polsko-żydowski malarz Maurycy Gottlieb namalował dzieło w 1874 roku. Pod koniec XIX wieku zakupił go – z pomocą sekretarza Jana Matejki – "obywatel ziemski z Królestwa". Następnie, do 1936 roku, dzieło znajdowało się w zbiorach Jakoba Felsena w Wiedniu, by na koniec trafić do kolekcji prywatnej w Nowym Jorku. Tajemnicą pozostają okoliczności, w jakich odnalazł się po latach za oceanem. Niedawno kupił go na aukcji anonimowy kolekcjoner i przekazał w depozyt Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN. Obraz właśnie trafił właśnie do instytucji.
- Udostępnianie muzeom wybitnych dzieł sztuki ze zbiorów prywatnych w ramach wieloletnich depozytów pozwala wzbogacić muzealne ekspozycje i bywa często jedyną możliwością obcowania ze wspaniałymi dziełami wielkich malarzy - mówi cytowana w komunikacje dr Renata Piątkowska, główna kuratorka zbiorów w POLIN. - Jako muzealnik i jako widz jestem wdzięczna za tę możliwość, za szczodre dzielenie się z publicznością dziedzictwem narodowym - dodaje.
"Jakże chętnie pogodziłbym Polaków z Żydami"
W "Autoportrecie w stroju polskiego szlachcica" Gottlieb namalował siebie w stroju polskim. W czasach, w których żył, naród polski utożsamiano ze szlachtą. - Był to swoisty manifest. Gottlieb utożsamiał Polskę ze szlachtą i dlatego wybrał ten kostium, który zaświadczyć miał o jego przynależności do narodu polskiego - tłumaczy dr Piątkowska.
"Jestem Polakiem i Żydem i chcę dla obu, gdy Bóg da, pracować" - pisał w korespondencji pochodzący z Drohobycza Gottlieb.
W jego malarstwie obserwujemy ciągłe przeplatanie się wątków polskich i żydowskich, bo to właśnie temat wzajemnych relacji obu narodów był jednym z przedmiotów refleksji młodego artysty – w jednym z listów pisał: "Jakże chętnie wytępiłbym nienawiść... jakże chętnie pogodziłbym Polaków z Żydami, przecież historia obu narodów jest historią cierpień!"
Gottlieb, po studiach w krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych i w Monachium, powrócił do Krakowa raz jeszcze wiosną 1879 roku, by kontynuować naukę pod kierunkiem Jana Matejki. To właśnie Matejko, ze swoją wizją dziejów Polski i odpowiedzialności artysty wobec społeczeństwa, był jedynym mistrzem Gottlieba.
Wystawa stała, ale wciąż się zmienia
Postać Maurycego Gottlieba zostaje przywołana na wystawie stałej Muzeum POLIN, opowiadającej o tysiącletniej historii polskich Żydów, jako symbol integracji społeczeństwa polskiego i żydowskiego. Spotkać się można z tym artystą w galerii "Wyzwania nowoczesności 1772–1914", w części poświęconej tendencjom asymilacyjnym w społeczności polskich Żydów. Z tej samej galerii zwiedzający dowiadują się o polsko-żydowskim zbrataniu z lat 1861–1863, której symbolem jest wielki obraz Aleksandra Lessera "Pogrzeb pięciu poległych 2 marca 1861 roku na cmentarzu powązkowskim w Warszawie".
Pochodzący z Drohobycza Gottlieb jest doskonałym przykładem polskiej akulturacji, zbliżania się do polskości bez porzucania świata żydowskiego, przykładem szukania nowego, własnego miejsca w kulturze i sztuce Europy.
Wystawa "1000 lat historii Żydów Polskich" jest sukcesywnie uzupełniana o dzieła sztuki i cenne archiwalia. - Nasza wystawa żyje i zmienia się. Od lat pracujemy nad włączaniem w nią kolejnych oryginalnych obiektów - mówi zastępczyni dyrektora muzeum Jolanta Gumula. I dodaje, że dzieje się tak dzięki ofiarności darczyńców. - Poza przyjętym właśnie w depozyt obrazem Maurycego Gottlieba, na ekspozycji znajdą się niedawno dodane, przepięknie zdobione korona na Torę i tas. To przykłady XVIII-wiecznego rzemiosła artystycznego - informuje.
Cenne dzieło jest teraz przygotowywane do prezentacji na wystawie stałej "1000 lat historii Żydów Polskich". Widzowie będą mogli podziwiać je w drugiej połowie 2021 roku.
Na tvnwarszawa.pl pisaliśmy także o wystawie czasowej "Tu Muranów" w Muzeum POLIN:
Autorka/Autor: b
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: MHŻP POLIN