Opłata za śmieci uzależniona od zużycia wody: samotni zyskają, rodziny stracą

Magazyn ze śmieciami (zdjęcie ilustracyjne)
Nowe stawki za odbiór śmieci
Źródło: TVN24
Na czwartkowej sesji radni pochylą się nad projektem zmiany sposobu naliczania opłat za wywóz śmieci. Jeśli uchwała zostanie przegłosowana, od lipca stawka będzie uzależniona od ilości zużytej wody. Zyskać mają gospodarstwa jednoosobowe, stracić - rodziny mieszkające w blokach.

Wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski wyjaśnił w poniedziałek PAP, że ta sama stawka obowiązywać będzie zarówno w zabudowie jednorodzinnej, jak i wielorodzinnej. Jeśli proponowane przepisy wejdą w życie, za gospodarowanie odpadami komunalnymi naliczona zostanie stawka 12,73 zł za 1 metr sześcienny zużytej wody. Obecnie obowiązuje opłata ryczałtowa – 65 złotych w blokach i 94 w domach jednorodzinnych.

Wiceprezydent, zapytany o szacunki co do spadku bądź wzrostu opłat, powiedział, że "punkt przecięcia" jest na gospodarstwie dwuosobowym. Więcej zapłacą gospodarstwa liczące ponad dwie osoby, a mniej, czasem zdecydowanie - gospodarstwa jednoosobowe. Olszewski zastrzegał, że to tylko szacunki, bo wszystko zależy od zużycia wody. Wzrostu opłat mogą jednak spodziewać się rodziny z dziećmi, mieszkające w blokach.

Co najmniej raz w roku zarządca nieruchomości będzie musiał złożyć nową deklarację o wysokości opłaty, aby na podstawie zmiany zużycia została skorygowana stawka. Średnie zużycie wody ma być obliczane w oparciu o sześć kolejnych miesięcy przypadających w okresie dwunastu miesięcy poprzedzających miesiąc, w którym trzeba złożyć deklarację.

Projektowane przepisy przewidują również, w jaki sposób ma zostać naliczona stawka w przypadku, gdy dla danego gospodarstwa nie można obliczyć zużycia z wody z uwagi np. na brak wodomierza głównego czy niepodłączenie do sieci wodociągowej. Stawka równa będzie iloczynowi: 12,73 zł x liczba osób zamieszkujących nieruchomość x 4 metry sześcienne. Ostatnia wartość, oparta o dane GUS, to średnie zużycie wody na mieszkańca, które, jak zaznaczył Olszewski, w przypadku stolicy jest zawyżone. Dodał jednak, że nie ma żadnych innych oficjalnych danych, na których można by się oprzeć, aby uchwała nie została uchylona przez Regionalną Izbę Obrachunkową.

Przepisy nie będą zmieniać sposobu naliczania opłaty podwyższonej, nakładanej za zaniechanie segregacji odpadów, która nadal będzie równa dwukrotności zwykłej opłaty.

Po zmianach pod znakiem zapytania stanie program osłonowy, który ratusz przygotował dla niektórych warszawiaków prowadzących gospodarstwo jednoosobowe, najbardziej obciążonych opłatą ryczałtową. Jak zaznaczył wiceprezydent, program ten raczej straci rację bytu. Mieszkający w pojedynkę, dzięki temu wsparciu mogą obecnie płacić połowę mniej niż przewiduje ryczałt. Po zmianach, jak mówił Olszewski, będą płacili jeszcze mniej bez programu, ponieważ dla gospodarstw jednoosobowych zużywających mało wody nowy system jest korzystniejszy.

"Skok na kasę"

Wielu mieszkańców obawia się zmian. Niektórzy miejscy aktywiści nazywają projekt zmian: "skokiem na kasę mieszkańców". Zdaniem przedstawicieli stowarzyszenia Projekt Ursynów, najbardziej ucierpią rodziny i wyliczają, że przy czterech osobach ta opłata może wynieść nawet 190 złotych.

"Ekologiczne nawyki"

Olszewski przypomniał, że ratusz już wcześniej zapowiadał zmianę systemu z opłaty ryczałtowej na obliczaną od zużycia wody, jednak przygotowanie go wymagało więcej czasu. Analizy zakończono na przełomie marca i kwietnia. Urzędnicy zwracają również uwagę na aspekt ekologiczny. "System promuje również ekologiczne nawyki – oszczędzanie kranówki wpłynie na zmniejszenie stawek za odbiór odpadów" - przekazali w komunikacie. Ponadto w uzasadnieniu uchwały czytamy, że zmiana metody ustalenia opłaty zmniejszy deficyt w gospodarce odpadami komunalnymi wywołany "skokowym wzrostem kosztów odbioru i zagospodarowania odpadów".

W przypadku nieruchomości zabudowanych budynkami jednorodzinnymi dochód z tytułu opłaty w drugiej połowie 2020 roku wyniesie 46 mln złotych, a w przypadku zabudowy wielolokalowej – 338,8 mln złotych. Wzrost z opłat w przypadku nieruchomości niezamieszkałych wyniesie natomiast 69,7 mln złotych.

Czytaj także: