Napadł na przechodnia. Zdobył kalesony, skarpety i roboczą koszulę. Przy okazji zgubił jednak portfel, dzięki czemu policja namierzyła go bez najmniejszych problemów.32-letni mieszkaniec Mokotowa kwadrans przed północą szedł ulicą Blacharską w stronę swojego domu. Bez powodu został zaatakowany przez Dominika K. Najpierw doszło między nimi do utarczki słownej. Po chwili 19-latek - chcąc obezwładnić mężczyznę - uderzył go twardym narzędziem w głowę.Zaczęła się szarpanina, w wyniku której Dominik K. ukradł 32-latkowi plecak. Wewnątrz były wełniane skarpety, kalesony, koszula robocza i używane słuchawki do telefonu.Kiedy poszkodowany stanął na nogi, zauważył że koło niego leży portfel z kartami bankowymi na nazwisko K. oraz telefon komórkowy. Wziął rzeczy ze sobą, jako dowód w sprawie. Policję i ratowników medycznych wezwała żona pokrzywdzonego, gdy pobity z trudem wrócił do domu. Wywiadowcy zabezpieczyli znalezione rzeczy.Następnego dnia kryminalni z wydziału do walki z przestępczością przeciwko życiu i zdrowiu ustalili miejsce zamieszkania K. i zatrzymali go. 19-latek zaprzeczał, jakoby miał dokonać rozboju. Jednak funkcjonariusze znaleźli w jego mieszkaniu słuchawki do telefonu w charakterystycznymi uszkodzeniami, które w protokole zawiadomienia o przestępstwie opisywał napadnięty mężczyzna.Mimo dowodów, K. nie przyznawał się do przestępstwa.Na wniosek policji oraz prokuratora sąd zastosował wobec niego trzymiesięczny areszt. Grozi mu kara do 12 lat więzienia.Zobacz też materiały o rozbiciu magazynu z nielegalnymi kosmetykami:mś/r
Źródło zdjęcia głównego: Komenda Stołeczna Policji