To Robert N. siedział za kierownicą BMW M3? Policja ma świadka

Prokurator zbiera materiały dowodowe ws kierowcy BMW M3
Prokurator zbiera materiały dowodowe ws kierowcy BMW M3
Źródło: TVN24
W sprawie pirata drogowego został przesłuchany świadek, który twierdzi, że za kierownicą BMW M3 siedział Robert N. Trwa weryfikacja zeznań. Na razie w tej sprawie nie zostały postawione żadne zarzuty. Jak twierdzi prokurator, nie ma do tego podstaw.

We wtorek prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie kierowcy BMW M3, który 5 czerwca, znacznie przekraczając dozwoloną prędkość, złamał szereg przepisów prawa o ruchu drogowym.

Zbierane są dodatkowe materiały dowodowe. W środę powołani zostali dwaj biegli, którzy mają między innymi ocenić wiarygodność nagranego i umieszczonego w internecie filmu.

Ponadto, przesłuchany już został świadek, który zeznał, że za kierownicą BMW M3 siedział Robert N. - Musimy to zweryfikować - mówi Przemysław Nowak z prokuratury okręgowej. Jak jednak dodaje, "zostało to uprawdopodobnione".

Bez zarzutów

Na razie żadne zarzuty nikomu nie zostały postawione.

- Żeby je postawić, zazwyczaj potrzebujemy jakiegoś potwierdzenia, jakiegoś szerszego materiału dowodowego - wyjaśnił w środę Nowak.

Z kolei na antenie RMF FM Małgorzata Kidawa-Błońska, rzeczniczka rządu zapytana o pirata drogowego odpowiedziała, że osoba ta "jest zlokalizowana". - Na zatrzymanie jej musi być zgoda prokuratury. Ta osoba ukrywa się przed policją - tłumaczyła.

O tym, czy są postawy do stawiania zarzutów zdecyduje prokurator po całościowym zapoznaniu się i analizie materiału dowodowego.

Śledczy zmienili zdanie

Przypomnijmy, początkowo prokuratura nie podejmowała postępowania wobec kierowcy BMW. Jak mówił w poniedziałek Nowak, ze wstępnej oceny, na podstawie przekazów medialnych, wynikało, że chodzi o "wykroczenia drogowe, które nie wypełniają znamion żadnego przestępstwa".

Biegli zostali powołani w środę

Prokurator powoła biegłych

su/r

Czytaj także: