"To największa awaria na Ursynowie od 15 lat"

Piotr Guział: "To jest największa awaria jaką znam"
Źródło: TVN24
- Awaria dotknęła praktycznie całą dzielnicę - ocenia burmistrz Ursynowa Piotr Guział. Reporterka TVN24 rozmawiała z nim niedaleko ul. Migdałowej, gdzie doszło do zwarcia w stacji transformatorowej, co prawdopodobnie spowodowało wielką poranną awarię.

Według mieszkańców Ursynowa, światło w budynkach i na ulicach zgasło przed godziną 7:00 rano. Pierwsze informacje o problemach dostaliśmy na Kontakt24.

- 6:45 to jest czas kiedy ludzie szykują się do pracy, kiedy mieszkańcy szykują swoje dzieci do szkoły. Były przypadki zacięcia się ludzi w windach - mówi o skutkach awarii Piotr Guział.

- Przez dłuższy czas urzędnicy nie mogli wejść do urzędu dzielnicy - dodał burmistrz i wyjaśnił, że przez awarię nie mogli otworzyć wejść do poszczególnych korytarzy.

Według Guziała była to największa awaria na Ursynowie od 15 lat.

Nie zaprowadzili dzieci do przedszkola

Jak poinformował Bartosz Dominiak z ursynowskiego ratusza, awaria prądu dotknęła większość placówek oświatowych podległych urzędowi.

- W części szkół i przedszkoli prąd został włączony już ok. godz. 8:15, a we wszystkich do godz. 11.00. Największe problemy wystąpiły w szkole podstawowej i przedszkolu przy ul Mandarynki, w rejonie miejsca awarii. O sytuacji w tej placówce zostali powiadomieni rodzice i większość nie zdecydowała się na pozostawienie dzieci w szkole i przedszkolu - czytamy w komunikacie przesłanym przez Dominiaka.

W LXX LO im. Kamińskiego przy ul. Dembowskiego wystąpiła awaria ogrzewania niezwiązana z awarią prądu i lekcje zostały skrócone.

Jak informuje RWE, prądu wciąż nie ma przy ul. Migdałowej, ale skutki awarii są usuwane systematycznie.

Część mieszkańców narzekała też na brak wody.

lata/mz

Czytaj także: