Od stycznia do lipca strażnicy miejscy skontrolowali 1391 pojazdów "taxi". Nieprawidłowości stwierdzono w 722 przypadkach.
Funkcjonariusze przekonują jednak, że zmienia się charakter tych przewinień.
"Taksówkarze do nas podchodzą"
- Dziś stwierdzony brak kasy fiskalnej bądź używanie atrapy jest rzadkością. W tym roku nie odnotowaliśmy na terenie Śródmieścia żadnego takiego przypadku. Odosobnione są również przypadki braku prawa jazdy, bądź posiadania nieważnych badań technicznych – mówi Piotr Rombel ze straży miejskiej.
- Zauważyliśmy również zmianę postrzegania kontroli. Coraz częściej sami kierowcy zwracają nam uwagę na potrzebę działań kontrolnych. Zdarzają się sytuacje, kiedy taksówkarze, karani przez nas w przeszłości za różnego rodzaju uchybienia, podchodzą do nas na ulicy, żeby poinformować, że uregulowali już wszystkie kwestie prawne związane ze świadczeniem usług taksówkowych – dodaje.
Jakie zatem są teraz najczęstsze nieprawidłowości? To brak identyfikatora, który zgodnie z przepisami musi być umieszczony w widocznym dla pasażera miejscu, a także złe oznakowanie pojazdów.
Strażnicy sprawdzają również, czy kierowcy nie podszywają się pod licencjonowanych taksówkarzy. I podają rezultaty kontroli: "Przeprowadzone w tym roku czynności zakończyły się ukaraniem mandatami karnymi 678 osób, wobec 28 kolejnych zastosowano środki oddziaływania wychowawczego, a w 16 przypadkach skierowano wnioski o ukaranie do sądu".
CZYTAJ TAKŻE: Strażnicy miejscy kontra parkujący na trawnikach
Tak parkują stołeczni kierowcy
ran/r
Źródło zdjęcia głównego: straż miejska