Wybitny pisarz, dramaturg, felietonista i scenarzysta Janusz Głowacki spoczął w poniedziałek na warszawskich Powązkach Wojskowych. Został pochowany w Alei Zasłużonych obok grobów m.in. profesora Leszka Kołakowskiego, profesora Bronisława Geremka i Jacka Kuronia. W uroczystościach pogrzebowych udział wzięli m.in. byli prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski, rodzina i przyjaciele pisarza, a także ludzie kultury.
"Do zobaczenia za jakiś czas"
Głowacki został pożegnany przez księdza Lutra fragmentami XVII-wiecznej antyfony, którą "modlą się w takich chwilach chrześcijanie wszystkich denominacji".
- Januszu, niech cię przygarnie Chrystus uwielbiony. On wezwał ciebie do królestwa światła. Niech na spotkanie w progu Ojca domu po ciebie wyjdzie ukochana Matka. Promienny Chryste, Boski Zbawicielu. Jedyne światło, które nie zna zmierzchu. Bądź dla tej duszy wiecznym odpocznieniem. Pozwól oglądać chwały Twej majestat. Anielski orszak niech twą duszę przyjmie, uniesie z ziemi ku wyżynom nieba, a pieśń zbawionych niech cię zaprowadzi aż przed oblicze Boga najwyższego. Wykonało się, Januszu, spełniona misja, przebyte konanie, zwyciężona śmierć, otwarta brama, przejście ze śmierci do życia, zyskana wolność. Żegnaj, Januszu. Do zobaczenia za jakiś czas - powiedział ksiądz Luter.
Pisarz, felietonista i scenarzysta
Janusz Głowacki urodził się 13 września 1938 roku. Na początku swojej drogi zawodowej pisał dla warszawskiego tygodnika "Kultura", gdzie ukazywały się jego felietony i opowiadania. W grudniu 1981 roku wyjechał do Anglii na premierę swojej sztuki "Kopciuch". Tam zastał go stan wojenny. Wyemigrował do Stanów Zjednoczonych, gdzie powstały jego dramaty, m.in.: "Polowanie na karaluchy", "Antygona w Nowym Jorku" i "Czwarta siostra". Odniosły one międzynarodowy sukces.
Był autorem takich książek, jak m.in.: "Ostatni cieć" (2001), "Z głowy" (2004), "Jak być kochanym" (2005), "Good night Dżerzi" (2010) i "Przyszłem, czyli jak pisałem scenariusz o Lechu Wałęsie dla Andrzeja Wajdy" (2013). Pisarz zmarł 19 sierpnia w Egipcie w wieku 79 lat.
JANUSZ GŁOWACKI NIE ŻYJE
JANUSZ GŁOWACKI NIE ŻYJE
Pogrzeb Janusza Głowackiego
PAP/kw/b