"Sztandarowym dziełem Bemowa jest fontanna"

TVN Warszawa
TVN Warszawa
Źródło: | Artur Chrzanowski
- Na Bemowie nie zrobiono nic, prócz dokończenia tego co rozpoczął poprzedni zarząd dzielnicy - oskarżył obecne władze dzielnicy w programie "Twój Wybór" Włodzimierz Całka, były burmistrz Bemowa. - Na same inwestycje związane z przedszkolami dzielnica wydała 40 milionów złotych - odpierał zarzuty Paweł Bujski, jeden z radnych.

Zaproszenia do programu nie przyjął Jarosław Dąbrowski, burmistrz Bemowa. Jak napisał w specjalnie wysłanym oświadczeniu do redakcji, nie będzie przy jednym stole rozmawiał z Włodzimierzem Całką, ponieważ prowadzone jest dochodzenie prokuratorskie w sprawie, w którą jako szef komisji przetargowej zamieszany jest Pan Całka.

- Stoimy na stanowisku, że dopóki nie zapadł żaden wyrok, każdy ma prawo do dyskusji - skomentował Igor Sokołowski, prowadzący program "Twój Wybór".

"Fontanna i nic więcej"

Wywołany do tablicy Całka skorzystał za to z okazji do skrytykowania obecnych władz dzielnicy. - Sztandarowym dziełem obecnego zarządu jest fontanna na rogu Powstańców Śląskich i Radiowej, gdzie za ponad dwa miliony robi się inwestycję pomimo tego, że są dużo większe potrzeby. Ale rozumiem, że jak się nie ma pomysłów na funkcjonowanie dzielnicy, na inwestycje, to się robi fontannę -.

Z zarzutami byłego burmistrza nie zgadza się radny dzielnicy Paweł Bujski. - Powstało 500 dodatkowych miejsc, zmodernizowano kilka placówek - wyliczał radny.

Co z komunikacją?

Widzowie, którzy dzwonili w czasie trwania programu najwięcej pytań zadawali na temat komunikacji, w szczególności o tramwaje od Górczewskiej do Radiowej. - W przyszłym roku powinna rozpocząć się inwestycja, bo już mamy zarezerwowane na ten cel 50 milionów złotych - przypomniał Bujski.

Pojawiały się też pytania o losy osiedla "Przyjaźń", które ma być zlikwidowane. - Osiedle jest już zużyte. Jesteśmy po pierwszych rozmowach z przedstawicielami Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego. Są plany, aby w miejsce osiedla powstał nowoczesny kampus studencki - zdradza radny Bemowa jednocześnie dodając, że w tym miejscu prywatne domy nie zostaną zniszczone.

(Nie)potrzebna promocja?

Najwięcej kontrowersji wzbudził duży budżet dzielnicy na promocję. Ponad dwa miliony złotych rocznie. Pieniądze są wydawane na lokalną gazetkę, specjalną linię telefoniczną czy stację radiową. - Popołudniami są zamknięte boiska. Może te pieniądze wydać na instruktorów, którzy prowadziliby tam zajęcia - pytał Całka.

- Można to wydać na oświatę, gdzie tych pieniędzy brakuje - proponowała Danuta Wieluńska, dziennikarka lokalnej gazety. - Mieszkańcy nie chcą zabawy, chcą coś konkretnego - dodała.

Zdaniem Pawła Bujskiego pieniądze są dobrze gospodarowane. - Dzięki nim jest lepsza komunikacja z mieszkańcami - argumentował.

Za dużo urzędników

Włodzimierz Całka wyliczał również, że przez cztery lata liczba urzędników w bemowskim ratuszu zwiększyła się ze 150 do 280 osób. - Było to konieczne. Zrezygnowaliśmy z usług firm zewnętrznych i zatrudnione zostały osoby na etaty. Wychodzi taniej - odpowiadał Bujski.

Czytaj także: